Skryba
Obecnie ze względu na nie najlepszy stan zdrowia (spowodowany głównie 40 letnim paleniem analogów) "wygaszam" swoje działania zawodowe przekazując swoją wiedzę i doświadczenie przypadkowo poznanemu dzięki EFVI i SUEP Przyjacielowi Patrykowi. Wyłącznie dzięki temu mogę znaleźć czas na działalność społeczną.
Informacja dodatkowa: mam prawie 57 lat rocznik 1958 i gdyby nie Wapowanie prawdopodobnie paląc dalej analogi już bym nie żył.
Hmmm...57 lat? Jeszcze niedawno nie sądziłem że ludzie żyją tak długo...ale dostałem jakiś dokument z ZUS ( Zakład Utylizacji Społeczństwa) i tam napisali że trzeba nie tylko żyć,ale i pracować do 67 roku życia.Potem można kupić campera i jak większość już niepracujących jeżdzić nim po świecie.Ty Skryba zaś wypisujesz coś o jakimś wygaszaniu.I o jakiejś działalności społecznej.Chcesz kolejnych dzikich posądzeń? Chcesz nicka na Forum Skryba Wygaszacz, albo,o zgrozo,Skryba Wygasły?Działalność społeczna? Tak, to fajna sprawa,tak czytałem ,no nie w ZUS-ie,ale to robią dla nas zawsze inni.No i tak niech zostanie.No mogłoby zostać,gdybyś nie wszedł ,przypadkowo w posiadanie przyjaciela Patryka.
I to już od razu wygotowanego w gorącej wodzie.I takiego co woli działać ,robić,a potem dopiero mówić! Cholera!
Znam sporo ludzi którzy dużo mówią,ale chyba nic nie zrobili jeszcze.Najwięcej mówią zwykle o sobie.Niektórym nawet pomogłem.Teraz zamiast tyle mówić,rysują swoje drzewka genaologiczne;niektórzy krzewy i porosty.Swiat się zazielenił.
Może to nawet jest jakiś pomysł na usprawnienia w komunikacji społecznej i zawodowej? Idę do urzędu, no nie ZUS, podchodzę do urzednika ;proszę mi pokazać swoją genealogię bo nie wiem czy mogę z panem coś zalatwić!Oczywiście są pewne szczeble w społeczeństwie i urzędach,gdzie lepiej o to nie prosić...
Robert napisał był,że nie będzie pokazywał planu i wbijał gwoździ do trumny.Miał na myśli w dodatku własną trumnę.
Poniekąd go rozumiem.Już od dawna mam urnę.Własną,chwilowo pustą. Bo nie chodzi o to aby wbijać cokolwiek we własną trumnę.Własną to trzeba mieć urnę.Tam nic się nie wbije.W wielkim skrócie już teraz, chodzi o to aby przeciwnicy i wrogowie,zanim staną się naszymi sprzymierzeńcami poczuli te gwoździe nawet w trumnie.
Nie podejrzewałem się do tej pory o takie okrucieństwo.Najwyżej drzemała we mnie jakaś nieśmiała napastliwość.
No,ale ten świat jest już tak skonstruowany,iż żeby cokolwiek zdziałać,trzeba obudzić w sobie demony.
Ludzie kochają demony.Demony są stadne i posiadają rzadką umiejętność zbiorowego działania...
PS
Tekst pozbawiony jest emotek,zawiera za to lokowanie produktu,czyli myśli.Łatwo je jednak odnaleźć...