Ja zgagi miewałem dość często, i to cholernie "palące" Wyeliminowałem je częściowo, bo "namierzyłem" główny ich powód. Głupia sprawa, ale nie mogę jadać panierowanych w tartej bułce mięs, czy innych pokarmów. Wycięcie tej pozycji z jadłospisu owocowało drastycznym spadkiem ilości płonących przełyków.
Jednak nie całkiem przeszły. Miewam je jeszcze czasami, ale zazwyczaj jest to związane właśnie z niewłaściwych połaczeń pewnych produktów spożywczych.
Jednak jedno jest pewne. Odkąd zacząłem e-palić, to najpierw zgagi wróciły, choć mniej dokuczliwe, ale z dość prozaicznego powodu. Ot zwykłe "picie liquidu"
Odkąd opanowałem technikę na tyle, że praktycznie nie zdarza mi się pijanie liquidów, to zgagi prawie zanikły.
Chmurzę dość sporo płynów. Średnio od 3 (rzadko) do 5 ml na dobę. Nie wpływa to u mnie na powstawanie tego paskudnego zjawiska.
Dodam, że dietę stosuję raczej "ciężką" bo jest nią dieta Kwaśniewskiego. (wyłamuję się z niej jadając własnoręcznie pieczony chlebuś, z pełnego przemiału, oczywiście)
Fakt, alkoholu używam stosunkowo mało, zwłaszcza patrząc na średnią spożycia statystycznego Kowalskiego
)
Potrawy smażone raczej już na mnie nie robią wrażenia. Na wakacjach codziennie jadałem smażone ryby, i czasem mięso + piwa, i ............ nic. Ani razu zgaga mnie nie dopadła. A przy piwie chmurzyłem dość duże ilości testowych liquidów Inawery, i samoróbek.
Ale Vince, każdy z nas jest inny. Cieżko bazować na czyichś doświadczeniach, co np widac po odpowiedziach w tym temacie.
BTW, mógłbyś rozwinąć myśl z tym siemieniem lnianym?
Sam go używam profilaktycznie (tak, smakuje mi nawet, jedynie konsystencja jest trochę dziwna) Zalewam wrzątkiem mielone siemię, i po kilkunastu minutach wciągam w siebie ten "kisiel" Nie wiem czy jest prażone, nie pisze nic na pudełku.
Pisze jedynie, że to mielone nasiona uzyskane w procesie odtłuszczania. Firma OLEOFARM.