- 18 paź 2010, 09:36
#221864
Zainspirowany dyskusjami na forum o większym zasilaniu do e-papierosów (powyżej 3,7V) postanowiłem spróbować z własną modyfikacją. Oto instrukcja, bo wyszedł fajny MOD, który pozwolił się już podczas testów nacieszyć starym, ledwo dymiącym na INDU atomizerem 801 Collinsa. Dodatkowo, cała modyfikacja zajmuje maks. godzinę (a może i krócej – ja kreowałem ją na bieżąco, z opisem będzie pewnie łatwiej). MOD opiszę na przykładzie gwintu 801 PEN, gdyż takiego użyłem. Z adapterem inne „gwinty”/atomizery też oczywiście działają. To mój pierwszy post na tym forum – witam wszystkich i proszę o wybaczenie, jeżeli coś nie tak. Ale w szufladzie mam już „dziesiąt” zużytych baterii PENowskich, kilka atomizerów nawet na świetnym INDU słabo dymi, a tu taki sposób na rewitalizację, że nie mogłem się powstrzymać przed podzieleniem się pomysłem. Jedna uwaga na start – MOD ma wyższe napięcie, niż standardowe 3,7V.
1.Potrzebne narzędzia – stara bateria PEN, lutownica+cyna, ew. pistolet cieplny na klej (czy jak to się nazywa) i… lakier do paznokci (uprzedzając komentarze, pożyczyłem od żony...) + …. patrz punkt 2.
2.Znalazłem wiekową „awaryjną” ładowarkę do telefonów komórkowych na 4 baterie AAA (małe paluszki). Wyposażona od razu w przycisk (włączający urządzenie po naciśnięciu, wyłączający po zwolnieniu – czyli tak, jak powinno być) oraz diodę LED/latarkę. Kupiłem to dawno temu za niewielkie pieniądze.
3.Wykręcamy 2 śrubki z górnej obudowy, obcinamy przewody łączące gniazdo, a samo gniazdo usuwamy. Całość skręcamy, odciągając wpierw przewody jak najdalej od otworu powstałego po usuniętym gnieździe.
4.Bierzemy stary akumulator od PENa (najlepiej po wyciągnięciu wnętrzności – czyli ogniwa, choć ja tego – ryzykując wybuch - nie zrobiłem. Ale żeby nie było, że nie OSTRZEGAŁEM!!!), pomagając sobie kombinerkami podgrzewamy końcówkę z gwintem nad gazem i w miejscu, gdzie było gniazdo, wypalamy/topimy otwór – starając się, by powstało ono centralnie na środku obudowy.
5.Bierzemy złącze baterii PEN (ja wymontowałem z kolejnej starej, uszkodzonej baterii – można też kupić np. w DPV9 – przy okazji ukłony dla Pana Mariusza - wybierając gwint wg swoich preferencji – tu pamiętać o dopasowaniu średnicy otworu w „ładowarce”). Sprawdzamy, jak pasuje do powstałego w obudowie otworu – w razie czego można sobie pomóc szlifierką typu Dremel, gdy otwór jest za mały lub coś przeszkadza we właściwym ułożeniu. Ważne, by otwór nie miał za dużej średnicy – dzięki temu po skręceniu obudowa będzie dobrze trzymać złączkę baterii i nie będzie wypadała, wpadała do środka lub się obracała).
6.Lutujemy przewody – jeden do złącza przycisku, drugi do przewodu zamykającego obwód.
7.Po sprawdzeniu, czy „system” działa, w kilku miejscach instalację można zalać klejem „termo”.
8.Skręcamy i ciemnym (np. czerwonym) lakierem do paznokci malujemy ew. diodę (jeżeli takowa występuje w ładowarce – wiem, że są i takie bez latareczki), która świeci dość intensywnie (można ją też całkowicie odłączyć w procesie montażu, choć fajnie wskazuje „stan” baterii lub podświetla „mega buchy”). Nim lakier nie wyschnie, to wokół MODa panuje dość specyficzna aura…
9.Na zwykłych, małych paluszkach AAA otrzymujemy napięcie nominalne 4x1,5V, czyli 6V. Na akumulatorkach jest 1,2V, czyli w sumie 4,8V. Mniej niż potrzebuje HV, ale „zdrowiej” dla atomizerów/kartomizerów LV. Akumulatorki można łatwo wyjąć i naładować (oszczędność). Po wyeliminowaniu jednej baterii (zastąpienie jej przewodem) można uzyskać 4,5V (baterie) lub 3,6V (akumulatorki) – gdy ktoś potrzebuje np. do LR (ale na 4,8V też działają).
10.Pierwsze testy na 801 Collinsa na dripie – bardzo fajnie działa. Zwykłe baterie dość szybko wyczerpał (być może były już na starcie lekko wyczerpane). Sprawdzam akumulatorki 4x1000mah. Jak padają baterie, dioda słabiej świeci – wiec to fajny wskaźnik, choć należy zdawać sobie sprawę, że swój prąd, pewnie niewielki (nie jestem elektronikiem ani elektrykiem), też pobiera.
11.Najważniejsze – dajcie znać, jak uda się komuś znaleźć, gdzie takie awaryjne ładowarki na 4xAAA można kupić (widziałem opis PL tylko w jednym sklepie z gadżetami firmowymi, kiedyś były dołączane do zestawu z bateriami). Chętnie zbuduję sobie i dla rodziny kolejne.
12.Całość jest poręczna, zgrabna, coś a la STICK, w miarę ergonomiczna, tania, łatwa do wykonania. A awaryjnie zawsze baterie można kupić w kiosku. I fajny dymek daje. Polecam i przepraszam za długi opis – chciałem być dokładny. A…i jeżeli już takiego MODa kiedyś opracował, to przepraszam… nie wiedziałem.
Fotografia pod adresem http://www.pressoffice.pl/epapieros/Epap_mod.jpg
1.Potrzebne narzędzia – stara bateria PEN, lutownica+cyna, ew. pistolet cieplny na klej (czy jak to się nazywa) i… lakier do paznokci (uprzedzając komentarze, pożyczyłem od żony...) + …. patrz punkt 2.
2.Znalazłem wiekową „awaryjną” ładowarkę do telefonów komórkowych na 4 baterie AAA (małe paluszki). Wyposażona od razu w przycisk (włączający urządzenie po naciśnięciu, wyłączający po zwolnieniu – czyli tak, jak powinno być) oraz diodę LED/latarkę. Kupiłem to dawno temu za niewielkie pieniądze.
3.Wykręcamy 2 śrubki z górnej obudowy, obcinamy przewody łączące gniazdo, a samo gniazdo usuwamy. Całość skręcamy, odciągając wpierw przewody jak najdalej od otworu powstałego po usuniętym gnieździe.
4.Bierzemy stary akumulator od PENa (najlepiej po wyciągnięciu wnętrzności – czyli ogniwa, choć ja tego – ryzykując wybuch - nie zrobiłem. Ale żeby nie było, że nie OSTRZEGAŁEM!!!), pomagając sobie kombinerkami podgrzewamy końcówkę z gwintem nad gazem i w miejscu, gdzie było gniazdo, wypalamy/topimy otwór – starając się, by powstało ono centralnie na środku obudowy.
5.Bierzemy złącze baterii PEN (ja wymontowałem z kolejnej starej, uszkodzonej baterii – można też kupić np. w DPV9 – przy okazji ukłony dla Pana Mariusza - wybierając gwint wg swoich preferencji – tu pamiętać o dopasowaniu średnicy otworu w „ładowarce”). Sprawdzamy, jak pasuje do powstałego w obudowie otworu – w razie czego można sobie pomóc szlifierką typu Dremel, gdy otwór jest za mały lub coś przeszkadza we właściwym ułożeniu. Ważne, by otwór nie miał za dużej średnicy – dzięki temu po skręceniu obudowa będzie dobrze trzymać złączkę baterii i nie będzie wypadała, wpadała do środka lub się obracała).
6.Lutujemy przewody – jeden do złącza przycisku, drugi do przewodu zamykającego obwód.
7.Po sprawdzeniu, czy „system” działa, w kilku miejscach instalację można zalać klejem „termo”.
8.Skręcamy i ciemnym (np. czerwonym) lakierem do paznokci malujemy ew. diodę (jeżeli takowa występuje w ładowarce – wiem, że są i takie bez latareczki), która świeci dość intensywnie (można ją też całkowicie odłączyć w procesie montażu, choć fajnie wskazuje „stan” baterii lub podświetla „mega buchy”). Nim lakier nie wyschnie, to wokół MODa panuje dość specyficzna aura…
9.Na zwykłych, małych paluszkach AAA otrzymujemy napięcie nominalne 4x1,5V, czyli 6V. Na akumulatorkach jest 1,2V, czyli w sumie 4,8V. Mniej niż potrzebuje HV, ale „zdrowiej” dla atomizerów/kartomizerów LV. Akumulatorki można łatwo wyjąć i naładować (oszczędność). Po wyeliminowaniu jednej baterii (zastąpienie jej przewodem) można uzyskać 4,5V (baterie) lub 3,6V (akumulatorki) – gdy ktoś potrzebuje np. do LR (ale na 4,8V też działają).
10.Pierwsze testy na 801 Collinsa na dripie – bardzo fajnie działa. Zwykłe baterie dość szybko wyczerpał (być może były już na starcie lekko wyczerpane). Sprawdzam akumulatorki 4x1000mah. Jak padają baterie, dioda słabiej świeci – wiec to fajny wskaźnik, choć należy zdawać sobie sprawę, że swój prąd, pewnie niewielki (nie jestem elektronikiem ani elektrykiem), też pobiera.
11.Najważniejsze – dajcie znać, jak uda się komuś znaleźć, gdzie takie awaryjne ładowarki na 4xAAA można kupić (widziałem opis PL tylko w jednym sklepie z gadżetami firmowymi, kiedyś były dołączane do zestawu z bateriami). Chętnie zbuduję sobie i dla rodziny kolejne.
12.Całość jest poręczna, zgrabna, coś a la STICK, w miarę ergonomiczna, tania, łatwa do wykonania. A awaryjnie zawsze baterie można kupić w kiosku. I fajny dymek daje. Polecam i przepraszam za długi opis – chciałem być dokładny. A…i jeżeli już takiego MODa kiedyś opracował, to przepraszam… nie wiedziałem.
Fotografia pod adresem http://www.pressoffice.pl/epapieros/Epap_mod.jpg