By rozer - 09 sie 2016, 14:56
Posty: 84
Rejestracja: 07 wrz 2015, 03:04
Posty: 84
Rejestracja: 07 wrz 2015, 03:04
- 09 sie 2016, 14:56
#1698744
Witam
Mniej więcej od roku czasu staram się unikać kupnych lq i mieszam swój własny bimber.
Do tego celu używam bazy VPG power smoke od inawery i aromatów tpa, flavor west, capella.
Oprócz tego posiadam wiele dodatków do lq takich jak sour, ethylomantol, sweetener etc.
Liquidy od samego początku są w miarę ok, jednak tylko w miarę...
Wszystko się udaję poza...smakiem.
Niby jest, jednak to ciągle nie to.
Wypróbowałem wszystkie możliwe proporcje, dodatki, czas leżakowanie i całe mnóstwo różnych aromatów, jednak ciągle to nie to.
Smak jest wyczuwalny, lecz słaby (a gdy przesadzę z aromatem bardzo chemiczny).
Do tego gdy w akcie rozpaczy kupuję jakieś niszowe budżetowe lq (dr. jack czy p1) załamuje się, gdyś np mandarynka od jacka po prostu bombarduje moje kubki smakowe (jakbym jadł ten owoc) i przeszywa całą głowę, czego o swoich produkcjach powiedzieć nie mogę. Taki efekt przyjemnego WOW !
W składzie lq kupnych oprócz jakiejś chemicznej substancji o zawiłej nazwie (wzmacniacz smaku) jest tylko aromat i baza, więc pytanie jak dorwać te pyszne aromaty, które stosuje się w lq z wysepek ?
Przecież to dziwne, że porządny i znany tpa ustępuję jakiemuś chińskiemu noname !
Epalę, ponieważ z założenia jest to zdrowsza i znacznie tańsza alternatywa, więc gdybym do gryfa 25 na dual claptonie miał kupować co chwilę lq to wydałbym więcej niż na analogi !
Co robić drodzy userzy ?
Mniej więcej od roku czasu staram się unikać kupnych lq i mieszam swój własny bimber.
Do tego celu używam bazy VPG power smoke od inawery i aromatów tpa, flavor west, capella.
Oprócz tego posiadam wiele dodatków do lq takich jak sour, ethylomantol, sweetener etc.
Liquidy od samego początku są w miarę ok, jednak tylko w miarę...
Wszystko się udaję poza...smakiem.
Niby jest, jednak to ciągle nie to.
Wypróbowałem wszystkie możliwe proporcje, dodatki, czas leżakowanie i całe mnóstwo różnych aromatów, jednak ciągle to nie to.
Smak jest wyczuwalny, lecz słaby (a gdy przesadzę z aromatem bardzo chemiczny).
Do tego gdy w akcie rozpaczy kupuję jakieś niszowe budżetowe lq (dr. jack czy p1) załamuje się, gdyś np mandarynka od jacka po prostu bombarduje moje kubki smakowe (jakbym jadł ten owoc) i przeszywa całą głowę, czego o swoich produkcjach powiedzieć nie mogę. Taki efekt przyjemnego WOW !
W składzie lq kupnych oprócz jakiejś chemicznej substancji o zawiłej nazwie (wzmacniacz smaku) jest tylko aromat i baza, więc pytanie jak dorwać te pyszne aromaty, które stosuje się w lq z wysepek ?
Przecież to dziwne, że porządny i znany tpa ustępuję jakiemuś chińskiemu noname !
Epalę, ponieważ z założenia jest to zdrowsza i znacznie tańsza alternatywa, więc gdybym do gryfa 25 na dual claptonie miał kupować co chwilę lq to wydałbym więcej niż na analogi !
Co robić drodzy userzy ?