- 14 cze 2015, 13:36
#1407010
Klub Zero-Niko
Doświadczenie to zabliźnione rany własnej głupoty.
Zasilanie: VT40, Provari, Athena 60-PB, Sigelei 100W+, Presa 75W
Parowniki: Tayfun GT v2, Nautilus, Ego One, Triton 2
Od paru dni korzystam z ładowarki Xtar VC4.
Tu kompletny opis na stronie GB http://www.gearbest.com/chargers/pp_160 ... wwod3kMArg
z wyszczególnionymi parametrami.
A ode mnie:
Pierwsze wrażenie - po wyjęciu z pudełeczka, ukazuje się nam bardzo zgrabna, estetyczna konstrukcja. Zestaw składa się z ładowarki, kabla microUSB-USB, materiałowego woreczka, czegoś co wygląda jak "kart oryginalności" i skrócona instrukcja obsługi (jednakże napisane kwiecistymi, chińskim znaczkami).
Jakość plastików obudowy bardzo przyzwoita, dobre spasowanie elementów, brak szczelin czy innych niedokładności. Sprzęt lekko ciężki, co dodaje wrażeniu solidności. BRAK ADAPTERA SIECIOWEGO.
Obsługa - tu za bardzo nie ma co kombinować. Mamy cztery miejsca na akumulatory, z czego dwa (zewnętrzne) trochę powiększone (z myślą o akusach 26650 i 32650). Po włożeniu ogniw, ładowarka sama je testuje, wykrywa rodzaj (li-ion czy Ni-MH) oraz napięcie robocze. Po paru sekundach rozpoczyna ładowanie.
Napięcie początkowe uzależnione jest od stopnia rozładowania akusa.
Ciekawy dość jest "licznik pojemności" - nie określa on deklarowanej pojemności akumulatora (przez producenta), lecz ilość mAh "doładowanych" do ogniwa w danej sesji. Przerwanie i wznowienie ładowania uruchamia "licznik" od zera.
Uznaję jednak tę funkcję li tylko jako orientacyjną (raz "licznik" pokazał mi większą ilość doładowanych mAh niż była pojemność ogniwa).
Sprzęt reklamowany jest jako "zamiennik" czterech osobnych ładowarek - i chyba jest to prawda.
sam bawiłem się wkładając w każdy kanał inny akumulator, o różnym stopniu rozładowania - Xtar świetnie poradził sobie z tymi kombinacjami.
Prąd ładowania uzależniony też jest od ilości ładowanych naraz ogniw. Jeżeli włożymy tylko dwa i umieścimy jest w zewnętrznych kanałach, wtedy mogą być one ładowane prądem 1A. W innych przypadka prąd ładowania to 0,5A na kanał.
Z tym, ze ładowarka sama ustala tryb i napięcie ładowania, użytkownik nie ma dostępu do ustalania tych funkcji bezpośrednio.
I tu dochodzimy do ADAPTERA SIECIOWEGO - producent Xtar VC4 zaleca adapter o wydajności min. 2,1A. Przy użyciu słabszego (a typowy adapter np. ze smartfona ma wydajność 0,5 do 1 A) nie uzyskamy pełnej mocy ładowania sprzętu! Sprawdzone eksperymentalnie
Ja korzystam z adaptera firmy Esperanza 2,1A.
Jeżeli chodzi o rolę użytkownika ładowarki - to właściwie ogranicza się ona tylko do włożenia akumulatorów i podłączenia do prądu. Jedyny przycisk na ładowarce służy do zmiany podglądu stanu ładowania ( kanały 1 i 4, kanały 2 i 3) oraz wyłączenia wyświetlania tych informacji.
Resztę ustala sama elektronika.
Każdy kanał posiada osobny symbol: czerwone podświetlenie w trakcie ładowania, zielone po naładowaniu.
Ładowane przeze mnie ogniwa 18650 i 26650 kończyły ładowanie z napięciem 4,2V, a AA z napięcie ok. 1,4V.
Wszelkie dodatkowe, pełniejsze informacje na temat omawiane ładowarki znajdziecie bez problemu w sieci - tu chciałem się podzielić własnymi spostrzeżeniami. Użyłem zdjęć z GB (pięknie dziękuję!) z powodu ich lepszej jakości.
Jak na teraz, ładowarkę mogę polecić, bardzo fajny sprzęt
Tu kompletny opis na stronie GB http://www.gearbest.com/chargers/pp_160 ... wwod3kMArg
z wyszczególnionymi parametrami.
A ode mnie:
Pierwsze wrażenie - po wyjęciu z pudełeczka, ukazuje się nam bardzo zgrabna, estetyczna konstrukcja. Zestaw składa się z ładowarki, kabla microUSB-USB, materiałowego woreczka, czegoś co wygląda jak "kart oryginalności" i skrócona instrukcja obsługi (jednakże napisane kwiecistymi, chińskim znaczkami).
Jakość plastików obudowy bardzo przyzwoita, dobre spasowanie elementów, brak szczelin czy innych niedokładności. Sprzęt lekko ciężki, co dodaje wrażeniu solidności. BRAK ADAPTERA SIECIOWEGO.
Obsługa - tu za bardzo nie ma co kombinować. Mamy cztery miejsca na akumulatory, z czego dwa (zewnętrzne) trochę powiększone (z myślą o akusach 26650 i 32650). Po włożeniu ogniw, ładowarka sama je testuje, wykrywa rodzaj (li-ion czy Ni-MH) oraz napięcie robocze. Po paru sekundach rozpoczyna ładowanie.
Napięcie początkowe uzależnione jest od stopnia rozładowania akusa.
Ciekawy dość jest "licznik pojemności" - nie określa on deklarowanej pojemności akumulatora (przez producenta), lecz ilość mAh "doładowanych" do ogniwa w danej sesji. Przerwanie i wznowienie ładowania uruchamia "licznik" od zera.
Uznaję jednak tę funkcję li tylko jako orientacyjną (raz "licznik" pokazał mi większą ilość doładowanych mAh niż była pojemność ogniwa).
Sprzęt reklamowany jest jako "zamiennik" czterech osobnych ładowarek - i chyba jest to prawda.
sam bawiłem się wkładając w każdy kanał inny akumulator, o różnym stopniu rozładowania - Xtar świetnie poradził sobie z tymi kombinacjami.
Prąd ładowania uzależniony też jest od ilości ładowanych naraz ogniw. Jeżeli włożymy tylko dwa i umieścimy jest w zewnętrznych kanałach, wtedy mogą być one ładowane prądem 1A. W innych przypadka prąd ładowania to 0,5A na kanał.
Z tym, ze ładowarka sama ustala tryb i napięcie ładowania, użytkownik nie ma dostępu do ustalania tych funkcji bezpośrednio.
I tu dochodzimy do ADAPTERA SIECIOWEGO - producent Xtar VC4 zaleca adapter o wydajności min. 2,1A. Przy użyciu słabszego (a typowy adapter np. ze smartfona ma wydajność 0,5 do 1 A) nie uzyskamy pełnej mocy ładowania sprzętu! Sprawdzone eksperymentalnie
Ja korzystam z adaptera firmy Esperanza 2,1A.
Jeżeli chodzi o rolę użytkownika ładowarki - to właściwie ogranicza się ona tylko do włożenia akumulatorów i podłączenia do prądu. Jedyny przycisk na ładowarce służy do zmiany podglądu stanu ładowania ( kanały 1 i 4, kanały 2 i 3) oraz wyłączenia wyświetlania tych informacji.
Resztę ustala sama elektronika.
Każdy kanał posiada osobny symbol: czerwone podświetlenie w trakcie ładowania, zielone po naładowaniu.
Ładowane przeze mnie ogniwa 18650 i 26650 kończyły ładowanie z napięciem 4,2V, a AA z napięcie ok. 1,4V.
Wszelkie dodatkowe, pełniejsze informacje na temat omawiane ładowarki znajdziecie bez problemu w sieci - tu chciałem się podzielić własnymi spostrzeżeniami. Użyłem zdjęć z GB (pięknie dziękuję!) z powodu ich lepszej jakości.
Jak na teraz, ładowarkę mogę polecić, bardzo fajny sprzęt
Klub Zero-Niko
Doświadczenie to zabliźnione rany własnej głupoty.
Zasilanie: VT40, Provari, Athena 60-PB, Sigelei 100W+, Presa 75W
Parowniki: Tayfun GT v2, Nautilus, Ego One, Triton 2