wit6 pisze:Żadne regulacje tu bytu i tak nie mają.
Wiadomo, młodemu człowiekowi dać palca a on zaraz całą rękę będzie chciał, więc to i tak lipa by wyszła.
Sklepy z takimi produktami wprowadzają zakaz ich sprzedaży osobom nieletnim. Pozornie nie mają do tego podstaw, w związku z czym do rzeczników konsumentów trafiają pierwsze skargi od niezadowolonych klientów.
a to gadanie nic nie da,bo tak czy inaczej kupia jak nie w sklepie to na allego.
Kanabi pisze:Moim zdaniem jeżeli nastolatek pali (a większość niestety to robi) a rodzic o tym wie, to dla zdrowotności i nieprzyjemności z mandatami itp rodzic mógłby zakupić e fajkę, niestety czy zabronią czy nie to ono i tak będzie to robiło a taki e-papieros to dobre rozwiązanie, z dwojga złego lepsze to niż marnować płuca śmierdziuchami.
adeekk1989 pisze:Ja nie wiem nad czym tu dyskutować. Zakaz sprzedaży osobom do lat 18. A jeżeli rodzic chce kupić dzieciakowi e-fajkę (pomijam słuszność tego ale skoro małolat jara zwykłe szlugi to lepiej żeby się przerzucił, nie?) to idzie i mu kupuje.
Aileris pisze:Kanabi pisze:Moim zdaniem jeżeli nastolatek pali (a większość niestety to robi) a rodzic o tym wie, to dla zdrowotności i nieprzyjemności z mandatami itp rodzic mógłby zakupić e fajkę, niestety czy zabronią czy nie to ono i tak będzie to robiło a taki e-papieros to dobre rozwiązanie, z dwojga złego lepsze to niż marnować płuca śmierdziuchami.
nie rozumiem dlaczego mam wspierać stosowanie używek przez moje dziecko. jak będzie nastolatką i będzie piła, to też mam jej dać moją 12 letnią szkocką, żeby się nie truła winem z kartonu, zamiast zabronić picia?
jeśli rodzic wie o tym, ze nastoletnie dziecko pali to jego zadaniem nie jest wspieranie nałogu a wykorzenienie. mam chronić dziecko przed mandatami? co potem? napiszę za nią maturę i będę zakuwać do sesji? wyłożę na mandat a dzieciak będzie mógł zapomnieć o kieszonkowym do momentu spłaty.
sliwa404 pisze:Powiesz nie pal a i tak będzie palić...
Bzdura! Tutaj liczy się autorytet. Jak dziecko go nie ma w rodzicach to i na głowę Ci napluję. Jak mnie pierwszy raz złapali na fajkach to dostałem liścia, Nie dostałem grosza kieszonkowego przez dwa lata. Kiedy już poszedłem do pracy, dopiero wtedy mi odpuścili.
Aileris, brawo. Widzę że tylko ty masz tutaj normalne podejscie.
Pozdrawiam,
Patryk.
Kiedy już poszedłem do pracy, dopiero wtedy mi odpuścili.
Aileris pisze:Póki moja córka będzie na moim utrzymaniu i będzie mieszkała w moim domu to będzie musiała dopasować się do MOICH zasad. Jeśli sama sobie zarobi na własne nałogi i będzie je uskuteczniać poza moim domem-jej wola, będzie dorosła. 18stka nie jest wyznacznikiem dorosłości. Jak będzie studiować to również nie mam zamiaru jej sponsorować pijackich libacji czy palenia. Wbrew pozorom rodzice to nie kretyni i tylko dzieciakom się zdaje, że nie wiedzą o paleniu za winklem.
Aileris pisze:sądzę, że najprostsza zasada to : "Chcesz palić? Pal za swoje.".
Póki moja córka będzie na moim utrzymaniu i będzie mieszkała w moim domu to będzie musiała dopasować się do MOICH zasad. Jeśli sama sobie zarobi na własne nałogi i będzie je uskuteczniać poza moim domem-jej wola, będzie dorosła. 18stka nie jest wyznacznikiem dorosłości. Jak będzie studiować to również nie mam zamiaru jej sponsorować pijackich libacji czy palenia. Wbrew pozorom rodzice to nie kretyni i tylko dzieciakom się zdaje, że nie wiedzą o paleniu za winklem.
1. Chodzi o zdrowie dziecka czy tylko o pieniądze? Tak postawione pytanie może brzmieć źle, ale Twoja wypowiedź wskazuje na to, że gdyby dziecko dorabiało sobie w weekendy/wakacje i potem za te pieniądze paliło papierosy poza domem to nie miałabyś nic przeciwko. A może chodzi o ego? Czyli kiedy już dziecko dorośnie i pójdzie na swoje to nie będzie Ci robiło różnicy czy będzie palić czy nie. Wydaje mi się, że to zależy od tego jakim rodzicem chce się być. Można powiedzieć "dopóki mieszkasz w moim domu nie palisz i koniec" i mieć pozornie czyste sumienie. Oczywiście rodzic ma do tego prawo, ale...
2. Palenie to nałóg i wszyscy na tym forum dobrze o tym wiemy. Kiedy byłem w liceum i zaczynałem palić analogi to odkładałem złotówkę czy dwie z "kieszonkowego" i składałem się z kimś na paczkę (oczywiście było łatwiej niż dzisiaj, bo paczka kosztowała 5 zł a nie 13 zł). Później pracowałem w wakacje więc miałem już jakieś własne pieniądze. A jak nie miałem to ktoś mnie częstował. Oczywiście, że rodzice zabraniali mi palić, ale nie mieli szans zauważyć tej ubywającej codziennie dwuzłotówki. Jeśli dziecko będzie chciało palić to będzie palić i "blokada finansowa" nic nie zmieni. Ale...
4. Może lepiej opowiedzieć dziecku własną historię i pokazać o co w tym wszystkim chodzi. "Za jakiś czas będziesz chciał rzucić, ale będzie już za późno żeby z dnia na dzień przestać palić. Będziesz wydawać na to dużo pieniędzy, za które mógłbyś kupić to i to. Jeśli chcesz dalej palić to pal, nie będę tego sponsorował ale nie będę też z tym aktywnie walczył, bo wiem, że to bez sensu. Kiedy będziesz chciał rzucić to przyjdź do mnie, pomogę Ci". I jak tak cofam się do siebie w liceum to gdyby moi rodzice powiedzieli mi wtedy coś takiego to zrobiłbym właśnie to: poprosił ich o pomoc, bo jako 16 czy 17 latek nie potrafiłem poradzić sobie z nałogiem, a zanim w niego wpadłem nie wiedziałem, że będzie tak ciężko. Do tego czułbym się lepiej będąc szczerym wobec rodziców i nie traktując ich jak strażników, którzy pilnują czy aby nie zapaliłem papierosa, a jak kogoś kto chce mi pomóc.
Aileris pisze:Za moich czasów młodości wapowania nie było. Albo bylo, ale raczkowało gdzieś.
noman1 pisze:Sporo osób sie tu wypowiada, które nie mają dzieci albo ich dzieci są jeszcze w wieku w którym ten problem (nałogu nikotynowego) ich nie dotyczy.Otóż to.
Proponuję poczekać, aż to będzie także Wasz problem, bo czasem wpisy są z kosmosu a nie z życia.
szperaczz pisze:Jeśli małolat chce palić, to będzie. Można tłumaczyć, grozić ale i tak jak nie posłucha to .Dokładnie.
Takie odnoszę wrażenie że większość zaczynała palić w wieku 18+, pracując i będąc na swoim.Bo zapomniał wół jak cielęciem był.
Hunka pisze:Może znajdzie się tu wreszcie ktoś komu udało się własnemu dziecku skutecznie wyperswadować/zakazać palenia?
Z pewnością wiele osób skorzystałoby chetnie z porady.
Krasnal45 pisze:Chodziło mi o zakazy i/lub perswazje jak mleko się już rozlało.Hunka pisze:Może znajdzie się tu wreszcie ktoś komu udało się własnemu dziecku skutecznie wyperswadować/zakazać palenia?
Z pewnością wiele osób skorzystałoby chetnie z porady.
Hunka, mnie się udało Tylko nie wiem jak Z żoną oboje kopciliśmy jak parowozy, wszędzie, w domu również, a córka już teraz na swiom, 28 lat skończyła, nigdy nie paliła, nie pali i teraz już chyba palić nie będzie. Toż to głupota by była Więc mogę powiedzieć, że mi się udało Tylko, kurde, jak? Nie wiem
Siema, Mam dość irytujący problem z OXVA slim pro[…]