Być może warto iść za tropem ledy, ja się tu nie wypowiem. Natomiast czkawka jest skurczem przepony i zdarzała mi się często przy "ściśniętym oddechu", tzn. płytkim piersiowym oddechu i zaciśniętej przeponie (jak siedzimy skurczeni). Druga sprawa to za gęsty dym, czyli za mocny kop. Spróbuj coś lżejszego... Jeśli okaże się, że to nie parownik, warto zapytać jakiegoś lekarza, tak na wszelki wypadek, czy nie ma z czymś problemu.
Natomiast proponuję poćwiczyć oddychanie przeponą. Instrukcji w sieci znajdziesz sporo, najprościej to położyć się, położyć na brzuch książkę i odychać tak, by podjechała do góry.
Po wprawnym treningu książkowym spróbuj na stojąco. Uważaj jednak, żeby na początku brać max po 3 głębokie oddechy, żeby nie zemdleć hehe.
Kiedyś byłem na treningu oddechowym i złapała mnie czkawka przy paleniu analogowym. Wtedy sztachnąłem się nowym pogłębionym oddechem. Miałem wrażenie, że jeszcze nigdy nie wpuściłem dymu tak głęboko (niemalże do tyłka)! Oddech jest głęboki, długi i powolny. Efekt był tego taki, że ominąłem czkawkę, i napaliłem się 3 buchami z fajura. Miałem wrażenie, że zapuszczam truciznę tak głęboko, że aż mnie obleciał strach
Spróbujcie tak z E-pkiem, a zobaczycie jak szybko można się napalić (napełnić).