Witam wszystkich.
Tak w kilku zdaniach:
- pale 18 lat przy czym kilka ostatnich glownie LM light, paczka dziennie lekko. Specjalnie nie probowalem nigdy rzucac palenia,
- idea: zona w ciazy (mniejsza palaczka ale od kiedy sie dowiedziala nie pali); syn ma 3 lata i juz po prostu rozumie, ze palenie jest be, ze tata smierdzi itd... Generalnie w domu nigdy nie palimy ale mam juz dosc ciaglego wychodzenia na taras czy przed dom,
- w tydzien czasu przeczytalem praktycznie cale to forum - wybor padl na DSE901 i zakup w jednym z polecanych tu sklepow; plyn - Regular Med,
- w piatek poznym popoludniem dostalem paczke. Musze dodac, ze zrobilem jeden blad bo w kieszeni mialem jeszcze kilka analogow (o tym pozniej),
- nastawienie do calosci - pozytywne, caly tydzien sie nastawialem, ze e-papieros to jest wlasnie to!
W drodze z pracy do domu nie wytrzymalem i zatrzymalem sie na chwile na parkingu. Pierwsze wrazenia po rozpakowaniu - wszystko pachnie chinszczyzna. Od pudelka (ktore de facto mialo byc "prezentowe"), poprzez uzyte do wszystkiego materialy, jakosc wykonania itp... Wczesniej, w lokalnym hipermarkecie, widzialem na odrebnym stoisku Collinsa ladnie wyeksponowane za szyba e-fajki, w futeralach wyscielonych aksamitem i moze stad takie porownanie. No ale w sumie nie wyglad sie liczy - liczy sie efekt.
Rece sie trzesa ale to nic - zmiana wkladu, dokrecenie baterii i pierwszy mach. I pierwszy zawod. W gebie plyn, jakis slodki posmak, dymu brak. Coz... Wazne, zeby sie nie poddawac. Wyciagnalem wklad, wytarlem, drugi mach. Drugi zawod. Trzeci, czwarty, piaty - to samo. Coz... Dalem w plucka analogiem. Mniam...
Niestety w domu nie mialem za wiele czasu i do sprawy wrocilem poznym wieczorem. Zmienilem wklad, wkrecilem druga baterie, wygodnie siadlem w fotelu... Bach... O qr.a! Dym jak z pierwszych parowozow z amerykanskich filmow
Gardlo mile podrapane, po kilku machach nawet lekki kaszel. Wszystkie powtarzalne ale to chyba dzieki wczesniejszej lekturze forum i przeczytanych wskazowkach na temat zaciagania sie e-fajkiem. Upalilem sie az milo - obie baterie poszly do ladowania. Niestety do nocy dopalilem kilka szt. LMow, ktore mi zostaly. Teraz zaluje i radze innym nowicjuszom pozbyc sie wszystkich papierosow przed eksperymentami z e-papierosem.
A teraz to z czego jestem najbardziej dumny - pierwszy raz od 18 lat nie zapalilem przez caly dzien normalnego papierosa. Ba, przez dwa dni. Po prostu nie moge w to uwierzyc. Malo tego - bedac w niedziele na obiedzie u palacych tesciow nie moglem zniesc smrodu jaki "produkowali" na zmiane. Wiem, ze to dopiero tylko dwa dni jak nie pale analogow ale smrod od tradycyjnych palaczy jest nie do zniesienia. Ja tez tak smierdzialem? Tak - dokladnie tak samo.
Piszac to siedze sobie teraz w pracy i od czasu do czasu pykam sobie swojego DSE. Chyba trafilem na dobry egzemplarz, odpukac - dymi jak parowoz, obie baterie sa OK, powtarzalnosc zadowolenia z machow ~ 95%, Regular Med w zupelnosci mi wystarcza, przez weekend chyba sie przyzwyczailem do nowego smaku i nowych doznan.
Najwazniejsze, ze nawet nie mysle o zapaleniu analoga. Jeszcze raz podkreslam - to dopiero dwa, trzy dni ale wprost nie moge uwierzyc, ze po 18 latach poszlo tak gladko. Co prawda przygotowywalem sie psychicznie na zmiany caly tydzien ale nie spodziewalem sie az takiego efektu!
To co? Ide nabijac wklady...