pulse nie jest jakimś demonem wymagającym odrębnego traktowania, no może przy mocowaniu grzałki z założoną piguła wymaga nieco jubilersko-zegarmistrzowskiej precyzji, mimo to jest dobrym parownikiem i jak dla mnie w absolutnej czołówce parowników oddających moje optimum doznań miedzy chmurą, smakiem i kopem.
Czytając co piszecie [Donayo i BzzBeton] to dochodzę do wniosku, że na początek nie należy polecać rsst, osiągając na nim zadowolenie nie poszukuje się zapewne dalej lepszych rozwiązań, setupów etc... a tylko trening czyni mistrza - niestety.
Z drugiej strony nie jest to [wapowanie na meshu] żadna czarna magia, wyższy stopień wtajemniczenia, ani wyjątkowe predyspozycje e-palacza - jak można byłoby sądzić po wpisach w tasiemcowym przewiniętym kilka razy od "A do Z".
rsst pozwala maskować niedoskonałości oksydy i grzałek, a te 2 elementy + transport to główny klucz do sukcesu.
SIATKA
W każdym gienku istotna jest trwała [bez spotów przebić, by opór nie szalał] oksyda, można ją uzyskać z mierną trwałością opalając, porcelankując, modląc się do bogów nieba - jeśli trafi się na siatkę o słabej zdolności do tworzenia trwałej oksydy, nie znam się na tym za dobrze ale mniemam, że rolę tu odgrywa skład i jakość stopu stali w takiej siatce. Na dobrej siatce można samozaoksydować [nawijając grzałkę na nie oksydowany knot i pulsacyjnie ją rozgrzewając wykonać oksyde bezpośrednio na knocie] knota bez żadnych ceregieli w czasie poniżej 1 minuty - wystarczy posiadać zasilanie mechaniczne.
Rada 1: (Pomijam gęstość i wielkość oczka siatki, bo choć mają wpływ na efekt ogólny nie są to podstawowe właściwości odpowiadające za wasze problemy.) - dobra siatka i wypróbować w tym względzie kilku dostawców, osobiście polecam e-płyny i peleona.
GRZAŁKA
Równa, jednolicie przylegająca do knota, dla mechanika o oporze IMO 0,8-1,2 oma, dla elektronika 1,3-1,6oma [pomijam czy dual czy quad
- układ]. Można zdobywając wyżyny sprawności manualnej nakręcać bezpośrednio na knocie lub ułatwiając sobie życie nawinąć na trzpieniu [np śrubokręcik, wiertło etc...], na takim też trzpieniu zamocować do gienka, ułożyć/poprawić zwoje i wsunąć potem w takągrzałkę (z lekkim oporem) ukręconego knota. To czy grzałka jest niska czy wysoka, czy też niejednorodna w skoku zwojów to rzecz znów ważna i zależna od preferencji i samego gienka ale drugorzędna - powinna równo przylegać do knota.
Rada 2: drut z tych grubszych 0,3-0,38 - ma większa powierzchnie nie wcina się w knota, odporniejszy na spoty, łatwiej - nie uszkadzając grzałki nim "merdać".
TRANSPORT
Tu zaczynają się kombinacje, bowiem co najmniej kilka ważnych rzeczy ma na niego wpływ, kombinacja podciśnienia [wielkości air hole wick hole, otwartego lub zamkniętego wlewu] + gęstość siatki/wielkość oczka + struktura knota [rurka/solid/mocno [luźno] nawinięty, średnica knota w stosunku do wickhle, etc..] + lepkość LQ
Tu nie mam jednej podstawowej rady no może poza zwiększeniem transportu w pierwszej kolejności przez zmianę gęstości LQ [kilka kropel etanolu rozrzedza LQ i poprawia jego transport] zanim zbierzecie się za wiertła.
Kończąc te przydługawe wypociny dotyczące raczej gienków ogólnie niż samego pulsa - opisze 2 rewelacyjne dla mnie setupy na pojedyncza grzałkę właśnie dla pulsa:
1.
knot fi=2mm z mniej więcej 3x3 cm, siatki 400 lub 500, 5 zwojów kanthal 0,35 o zmiennym skoku mniej więcej tak: | ||| |
2.
knot fi=2,5 3,5x3 cm, 400 lub 500 lub 325, 4 równe zwoje kanthal 0,3 o równym skoku
pulse z pigulą, air hole 1,2mm, drugi zatkany, wick hole 2,5mm, LQ 80/20 [pg/vg] "domówka", wlew otwarty, siatka nie oksydowana [tzn samooksydowana
].
powodzenia [w przebrnięciu
]
mesh, mesh, mesh, only mesh & ss rope... ;o)
[K] STB rider klonidło