By TomQ - 20 wrz 2010, 00:40
Posty: 218
Rejestracja: 20 lip 2010, 21:19
Posty: 218
Rejestracja: 20 lip 2010, 21:19
- 20 wrz 2010, 00:40
#214741
Zgodnie z obietnicą przedstawiam test kibelka do eGo od Ogrodnika.
Bateryjka, jak nas już Peleon przyzwyczaił, wykona solidnie.
Guziczek włączający jest w odróżnieniu od Rivy wklęsły, ale za to wymaga nieco mniejszego nacisku.
Nieco mniej też wystaje z obudowy.
Po włączeniu świeci białym, bardzo zimnym światłem.
Gwint na atomizer/kartomizer jest nieco (kilka dziesiątych mm) dłuższy od Rivy. Z tego powodu nie ma konieczności
wysuwania środkowego styku z kartomizerów/atomizerów przeznaczonych do eGo.
Jedyny element, który budzi moje zastrzeżenia to zaślepka gniazda ładowania, którą musimy odkręcić
i położyć w takim miejscu żeby nie zginęła. Jak znam życie i siebie, to już niedługo będę musiał ją dokupić .
Kabelek do ładowania z jednej strony jest zakończony kątowym wtykiem mini, z drugiej klasycznym USB.
Jego długość spokojnie wystarcza do palenia przy komputerze lub w samochodzie.
Po podłączeniu ładowania połowa dna zapala się na czerwono.
Po naładowaniu gaśnie.
Dioda LED nie świeci zbyt mocno, ale w zupełności wystarcza do odczytania stanu naładowania.
Teraz kwestia, która budziła najwięcej pytań.
Czy wapowanie na ładowanej z portu USB komputera bateryjce może spowodować uszkodzenie portu?
Podłączyłem szeregowo w obwód ładowania cyfrowy amperomierz.
Zaraz po rozpoczęciu ładowania z peleonowskiej ładowarki sieciowej 1200mAh, całkowicie rozładowanej
baterii, prąd pobierany wynosił 390 mA. Przy wapowaniu wzrastał do 400-410 mAh.
Niemal identyczne wyniki otrzymywałem na big atomizerze i big kartomizarze.
W czasie ładowania prąd spadał sukcesywnie, a przy wapowaniu wzrastał na początku o ok. 25 mA,
a pod koniec nawet o ok. 170 mA. Jednak nigdy nie przekroczył 410mA.
Wniosek.
W żadnym momencie prąd pobierany ze źródła nie przekroczył 0,41A.
Porty komputerów mogą bez żadnych problemów oddawać 0,5A.
Są też płyty główne przystosowane do większych obciążeń.
Jedynie laptopy mogą mieć problemy. Niby producenci w danych technicznych podają
max. prąd obciążenia gniazda USB równe 0,5A, jednak znam kilka przypadków gdy
odbiornik pobierał ok 400 mA i zadziałało zabezpieczenie przeciwprzeciążeniowe.
Podsumowanie.
Uważam USB pass eGo za bardzo fajną konstrukcję. Przy komputerze i w samochodzie
wapuję sobie na kabelku nie martwiąc się o poziom naładowania baterii.
Jeśli zachodzi taka potrzeba jednym ruchem odłączam się od kabelka i wapuję nadal.
Uwaga na kable USB, szczególnie przedłużacze. One są wykonane z drucików o bardzo małym przekroju.
Dlatego charakteryzują się dużą rezystancją i prąd ładowania znacznie spada.
Pierwszego pomiaru dokonałem właśnie na przedłużaczu i całkowicie rozładowana bateria
pobierała zaledwie ok. 240 mA.
Bateryjka, jak nas już Peleon przyzwyczaił, wykona solidnie.
Guziczek włączający jest w odróżnieniu od Rivy wklęsły, ale za to wymaga nieco mniejszego nacisku.
Nieco mniej też wystaje z obudowy.
Po włączeniu świeci białym, bardzo zimnym światłem.
Gwint na atomizer/kartomizer jest nieco (kilka dziesiątych mm) dłuższy od Rivy. Z tego powodu nie ma konieczności
wysuwania środkowego styku z kartomizerów/atomizerów przeznaczonych do eGo.
Jedyny element, który budzi moje zastrzeżenia to zaślepka gniazda ładowania, którą musimy odkręcić
i położyć w takim miejscu żeby nie zginęła. Jak znam życie i siebie, to już niedługo będę musiał ją dokupić .
Kabelek do ładowania z jednej strony jest zakończony kątowym wtykiem mini, z drugiej klasycznym USB.
Jego długość spokojnie wystarcza do palenia przy komputerze lub w samochodzie.
Po podłączeniu ładowania połowa dna zapala się na czerwono.
Po naładowaniu gaśnie.
Dioda LED nie świeci zbyt mocno, ale w zupełności wystarcza do odczytania stanu naładowania.
Teraz kwestia, która budziła najwięcej pytań.
Czy wapowanie na ładowanej z portu USB komputera bateryjce może spowodować uszkodzenie portu?
Podłączyłem szeregowo w obwód ładowania cyfrowy amperomierz.
Zaraz po rozpoczęciu ładowania z peleonowskiej ładowarki sieciowej 1200mAh, całkowicie rozładowanej
baterii, prąd pobierany wynosił 390 mA. Przy wapowaniu wzrastał do 400-410 mAh.
Niemal identyczne wyniki otrzymywałem na big atomizerze i big kartomizarze.
W czasie ładowania prąd spadał sukcesywnie, a przy wapowaniu wzrastał na początku o ok. 25 mA,
a pod koniec nawet o ok. 170 mA. Jednak nigdy nie przekroczył 410mA.
Wniosek.
W żadnym momencie prąd pobierany ze źródła nie przekroczył 0,41A.
Porty komputerów mogą bez żadnych problemów oddawać 0,5A.
Są też płyty główne przystosowane do większych obciążeń.
Jedynie laptopy mogą mieć problemy. Niby producenci w danych technicznych podają
max. prąd obciążenia gniazda USB równe 0,5A, jednak znam kilka przypadków gdy
odbiornik pobierał ok 400 mA i zadziałało zabezpieczenie przeciwprzeciążeniowe.
Podsumowanie.
Uważam USB pass eGo za bardzo fajną konstrukcję. Przy komputerze i w samochodzie
wapuję sobie na kabelku nie martwiąc się o poziom naładowania baterii.
Jeśli zachodzi taka potrzeba jednym ruchem odłączam się od kabelka i wapuję nadal.
Uwaga na kable USB, szczególnie przedłużacze. One są wykonane z drucików o bardzo małym przekroju.
Dlatego charakteryzują się dużą rezystancją i prąd ładowania znacznie spada.
Pierwszego pomiaru dokonałem właśnie na przedłużaczu i całkowicie rozładowana bateria
pobierała zaledwie ok. 240 mA.