DELL@WFP bo ja kobieta pracująca jestem
żadnej pracy się nie boję
A że diabeł ze mnie był, a nie dziecko, to i się wszędzie wepchnęłam, wcisnęłam itp.
No i z chłopakami była lepsza zabawa, niż z dziewczynami. No bo co jest ciekawego w lalkach? Nawet tych z Pewexu?
A te kolejki, w których, występowałam jako dziecko przechodnie
No ile się nagle mam znalazło i babć
Nigdy później nie miałam tak licznej bliskiej rodziny
Kupami się nie bawiłam. A z najbardziej nielubianą sąsiadką lepiej było nie zaczynać, bo można było dość nieciekawie skończyć. Z uciapranymi tuszem drzwiami, psią kupą w okolicach drzwi (swojego jamniczka - miła psinka w przeciwieństwie do swojej pani - wyprowadzała na spacer na korytarz, nie na dwór) i nieustannym zagrożeniem, że i samemu zostanie się ochlapanym czymś, co szybko ze skóry nie schodzi. A nie trudno było się na nią natknąć na korytarzu blokowym.
Po kilku bardziej zakrojonych akcjach barwienia drzwi pani jakoś zniknęła... plotki chodziły, że do "wariatkowa" ją zabrali.
A telewizor?
No, oglądało sie tylko bajki (w sensie wieczorynki). Najpierw na polskiej "jedynce", a potem szybko przenosiłam się do swojego pokoju, włączałam malutkie czarno-białe ustrojstwo z Unitry i oglądałam sobie czeską dobranockę
A jaki był Wasz pierwszy elementarz?
Bo mój był prosto z ZSRR
Jeny, polskie przy nim wysiadały - te kolorowe obrazki, te króciutkie, ale ciekawe czytanki no i język, z którym na co dzień nie miałam jeszcze do czynienia. Uczyłam się mimo woli bukw. Żałuję, że nie zostawiłam sobie tej czytanki. Naprawdę była prześliczna. Pomijając wstawki o Leninie, czy Wujku Stalinie
Dla mnie wtedy to byli bohaterowie opowiadania, a nie fizyczni, autentyczni ludzie. Rodzice też nie wdawali się w szczegóły. Dopiero w szkole tak naprawdę dowiedziałam się kim byli
A szkoła?
Słuchajcie, kiedy szłam do pierwszej klasy było uroczyste otwarcie szkoły i oddanie do użytku. Moloch, nie szkoła: trzy segmenty, basen, wielka sala gimnastyczna na 4 boiska, boiska przyszkolne też były niczego sobie, bieżnie... no po prostu szał
A wiecie, co najbardziej utkwiło mi w pamięci? Fontanna na szkolnym dziedzińcu. Taka w kształcie czajnika
I to, że wiele dzieciaków na wakacje wybierało ją jako miejsce potencjalnej ochłody przed upałem
E-papieros... zdrowie raka lub Twoje - wybór należy do Ciebie
Gildia Cosel -> http: //cosel.nkgk.pl lub
E-sklep -> http: //cosel.sklepna5.plI jeszcze:
blog -> http: //cosel.pinger.pl/