StaryChemik pisze:leonardon1 pisze:Zażywam magnez, więc to raczej nie przez niedobór.
Z ciekawości - czytałaś może ten tekst? Suplementy diety to niezła ściema, a magnez naprawdę przyswajalny znajdziesz w orzechach czy kakao.
Świetny tekst , bardzo poważny problem, bowiem oszustwa występujące w suplementach diety , nie dotyczą tylko magnezu, niestety.
Tekst jest na tyle świetny iż trudno nie zacytować kilku ustępów.
Rzecznik stwierdził jednak, że Urząd mógłby zająć się tą sprawą, ale wpierw konieczne byłoby ustalenie przez GIS, że te preparaty faktycznie nie zawierają magnezu, po czym w uprzejmych słowach odesłał mnie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego właśnie.
- Nie słyszałem o takim przypadku, chociaż nie mogę go wykluczyć - oświadczył rzecznik prasowy instytucji, Jan Bondar. - Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest bezpieczeństwo, czyli sprawdzenie, czy produkt nie jest niebezpieczny dla zdrowia. Nikt zaś nie ustala, czy magnezu jest rzeczywiście tyle, ile zapisano na etykiecie. To równałoby się z liczeniem ile jest karotenu w marchewce sprzedawanej na bazarze. Wydaje się więc, że GIS-owi nie zależy specjalnie na odpowiedzi na pytanie, ile jest magnezu w magnezie.
Ja też jakoś dziwnie nie mogę wykluczyć iż utrzymywany z naszych podatków GIS, powinien zająć się
badaniem warzyw, ergo, kontrolować marchewkę!
Natomiast zupełnie już inna instytucja , też jednak, niestety państwowa , powinna w końcu zbadać przynajmniej
najbardziej reklamowane substytuty.Bo jeśli etykieta tegoż mówi iż jest tam magnez, a magnezu
de facto tam nie ma, to jest to pospolite oszustwo.