Po kilku miesiącach użytkowania moge stwierdzić,że :
1.parownik ma duże możliwości róznych wariantów montowania setupów dzieki dużej komorze spalania i znacznej odległości miedzy słupkami do montowania grzałki /ok.11mm/
2.palę na setupie 6x2mm silica+1sznurek pod grzałkę , drut 0,25 mm Kanthal 1,6-1,7ohm /ustawienie pod PV/-chmura olbrzymia jak w dobrej klasy driperze,jednym słowem parowóz.
3.oddawanie smaku doskonałe.
4.podawanie działa idealnie ,w kanały dałem siatkę nawijaną na igłę,takę rurkę z siatki można skręcić bardziej lub mniej ściśle w zależnośći jaki chce się uzyskać przepływ LQ,oczywiście metodą prób i błędów i jak raz się ustawi dobrze to pózniej mie ma żadnych kłopotów z transportem,bez względu na moc 0 bobra.
5,niewątpliwą zaletą jest możliwość odłączenia modułu z grzałką bez oprózniania zbiornika z LQ np.w celu przepalenia lub wymiany grzałki.Dostęp do grzałki jest natychmiastowy i nie trzeba rozbierać całego parownika .
6.regulacja cugu - wymianne srubki doprowadzającej powietrze /w sumie 3 sztuki w zestawie/
7.zalewanie prosto z butelki,brak skroplin ,pod dripem także sucho.
8.LQ w baniaku nie "przepala się" nie zmienia koloru ,tak jak np.w Kayfunach ,ze względu na to,że grzałka nie jest zanurzona w LQ,który tutaj przez kanały doprowadzające spływa na nią z góry.
9.parownik się nie przegrzewa nawet przy intensywnym paleniu,czego doświadczam paląc np.Kayfuna Lite,przez co smak LQ jest nie jest zmieniony w trakcie palenia a dymek nie parzy w język i nie drażni gardła.
10.Wykonanie wiadomo -perfekcyjne,gwinty spasowane idealnie,stal najwyższej jakości,bardzo twarda.
11.firma daje możliwośc rozbudowy zestawu podstawowego poprzez dokupienia nasadki na bazę do dripowania,oraz przeżroczystego baniaka zwiększającego pojemność zestawu do 9ml
Podsumowując- jest to mój podstawowy parownik,przemawia za nim prostota budowy i użytkowania oraz jakość palenia -Kayfuny ,Taifuny i inne sznurkowce /a trochę tego mam na stanie/ na dzień dzisiejszy poszły w odstawkę-nie wytrzymały konkurencji ze strony Flash e-Vapor .
