No dobrze... Jest kolejny efekt "końcowy". faktycznie zestaw mocno DIY
Odtworzenie fabrycznego układu ze sznurkiem grzałki przeciągniętym przez iglicę nie dawało mi zadowolenia. Chyba coś za ciasno było w środku. Nawet po poprawieniu transportu kawałkiem igły nie dymiło za specjalnie. Chyba przy tym układzie grzałka powinna być przesunięta, bo wracający do iglicy sznurek ewidentnie hamował parowanie. Rozkręciłem i poucinałem co trzeba, jeden sznurek zostawiłem spuszczony na dół, żeby wyciągał nadmiar liquidu i zrobiłem knota. Sznurek 2,5mm ciasno zwinięty na peleonowym meshu docięty tak, żeby nie wystawał od spodu iglicy. Knocik króciutki, bo grzałka blisko. Grzałka ta sama - 2x sznurek 2,5mm plus 5 zwojów peleonowego drucika 0,2ohm, co dało 1,8 ohm.
Póki co efekt całkiem sobie, nie zalewa zbiornika, nie bobrzy, testowane na napięciach od 3,4 do 4,0. Działa poprawnie, przy powolnym zaciąganiu się chmurka spora, doznania bez rewelacji, poprawne. Ale kartek horizontal 1,1ml pokonuje go w pierwszym buchu
Konkluzja: jako sprzęt na stałe niespecjalnie polecam, ale do nauki co, jak i dlaczego jak najbardziej. Jeśli komuś przypasuje, może popełnić decyzję na bardziej firmowy sprzęcik DIY. I ta latająca osłona gwintu ego...
Edit: Wychmurzone 3 wkłady, sznurek od grzałki docięty, żeby się nie szwędał po obudowie. Na 3,4V całkiem nieżle smakuje i dymi przepięknie, a więc liquid znika dośc szybko. Chyba się "dotarł"
Transport bez zarzutu, knocik się sprawuje perfekcyjnie. Noo... to moje pierwsze DIY chyba opanowane... Uff...