- 04 kwie 2011, 13:50
#281564
Witam wszystkich uprzejmie (bo po raz pierwszy).
Chciałem się podzielić, a może i zapytac o radę, swoim doświadczeniem z reakcją organizmu na e-palenie.
Otóż rzuciłem analogi dwa miesiące temu, paliłem wcześniej ok paczki dziennie. Teraz kartomizery Volisha - ok dwa średnie i jeden mocny dziennie, zakraplane po ok 15 kropli (liquid Mild). Na dobę wystarcza mi dokładnie jedna Volishowa bateria.
Od ok. dwóch tygodni miewam straszne ataki kaszlu!:( Kaszel jest wyksztuśny, wilgotny, trwa kilka minut i się uspokaja. Niestety wczorajszej nocy atak ten trwał ponad dwie godziny. W pozycji leżącej słyszałem niemal jak mi w oskrzelach płyn jakiś bulgoce..
Czy możliwym jest, aby opary wdychane podczas e-palenia aż w takim stopniu odkładały się w płucach/oskrzelach??
I jeszcze jedno - przy odksztuszaniu czuję taki metaliczny, a właściwie żelazisty posmak... Trudno go opisać, ale boję się czy nie ma czegoś wspólnego ze smakiem krwi, (choć krwi nie odksztuszam)
Nie sądzę, aby było to oczyszczanie organizmu po analogach, gdyż to po dwóch miesiącach mam już chyba w pewnej mierze za sobą..
Dodam, że przy analogach nigdy nie miałem ataków kaszlu... - a już na pewno nie takie, jakie męczą mnie ostatnio..
Może ktoś z Was przeżył coś podobnego i podzieli sie ze mną swym doświadczeniem...
Chciałem się podzielić, a może i zapytac o radę, swoim doświadczeniem z reakcją organizmu na e-palenie.
Otóż rzuciłem analogi dwa miesiące temu, paliłem wcześniej ok paczki dziennie. Teraz kartomizery Volisha - ok dwa średnie i jeden mocny dziennie, zakraplane po ok 15 kropli (liquid Mild). Na dobę wystarcza mi dokładnie jedna Volishowa bateria.
Od ok. dwóch tygodni miewam straszne ataki kaszlu!:( Kaszel jest wyksztuśny, wilgotny, trwa kilka minut i się uspokaja. Niestety wczorajszej nocy atak ten trwał ponad dwie godziny. W pozycji leżącej słyszałem niemal jak mi w oskrzelach płyn jakiś bulgoce..
Czy możliwym jest, aby opary wdychane podczas e-palenia aż w takim stopniu odkładały się w płucach/oskrzelach??
I jeszcze jedno - przy odksztuszaniu czuję taki metaliczny, a właściwie żelazisty posmak... Trudno go opisać, ale boję się czy nie ma czegoś wspólnego ze smakiem krwi, (choć krwi nie odksztuszam)
Nie sądzę, aby było to oczyszczanie organizmu po analogach, gdyż to po dwóch miesiącach mam już chyba w pewnej mierze za sobą..
Dodam, że przy analogach nigdy nie miałem ataków kaszlu... - a już na pewno nie takie, jakie męczą mnie ostatnio..
Może ktoś z Was przeżył coś podobnego i podzieli sie ze mną swym doświadczeniem...