By sz3kla - 25 kwie 2011, 15:41
Posty: 837
Rejestracja: 20 gru 2010, 17:51
Posty: 837
Rejestracja: 20 gru 2010, 17:51
- 25 kwie 2011, 15:41
#288607
BIG Vortex v2
Na wstępie chciałbym wspomnieć, że modyfikacja ta – oparta na pomyśle żółtych braci, który jeszcze nie został na polski rynek wdrożony – została stworzona z myślą o szarych użytkownikach, to znaczy całość jest stworzona z niemalże ogólnodostępnych części, które każdy e-palacz powinien posiadać.
I. Części potrzebne do stworzenia BIG Vortexa:
- kompletny giantomizer (ze starej dostawy)
- grzałka z kartomizera watkowego 510 soft tip
- 2 patyczki do czyszczenia uszu :p
- 2 strzykawki 2ml BD
II. Co, gdzie i jak, czyli montaż.
Na wstępie należy rozebrać Giantomizer na czynniki pierwsze. Trzon, na którym znajduje się oring, a na którym zakładana jest przezroczysta tuleja rozwiercamy do średnicy 10mm.
Następnie na górze owego trzonu, tam gdzie jest ten skośny rant nad oringiem, piłujemy dwa roweczki. Roweczki te mają być maksymalnie głębokości owego rantu, nie głębiej! Wypiłowane rowki nie mogą wchodzić na przestrzeń w której znajduje się oring, gdyż wtedy mógłby on przestać spełniać swą rolę. Następnie biegun dodatni, czyli rurkę potwietrzną skracamy tak, aby po włożeniu w trzon wystawała maksymalnie 2mm.
W tym momencie trzon mamy gotowy. Powinien on wyglądać mniej więcej tak:
Postrzępioną rurką proszę się nie sugerować-robiłem ją na szybko, tylko i wyłącznie do zdjęcia.
Teraz musimy przygotować kubek oddzielający komorę powietrzną od komory z płynem. Wykonamy go ze strzykawki, a właściwie z jej końca. Odcinamy ze strzykawki 7-10mm fragment, ten z Dziubkiem na igłę. Podałem zakres 7-10mm gdyż wysokość kubka zależy od tego, na jaką głębokość rozwierciliście trzpień w którym umieszczona jest grzałka.
Jeżeli mamy już przygotowaną „dupkę” strzykawki to skracamy dziubek (ten na zamocowanie igły) o 2mm. Następnie przymierzamy odcięty ze strzykawki kubek do otworu wewnątrz trzonu. Jeżeli wszystko pasuje, to robimy w owym kubku dziurki w miejscu wcześniej wypiłowanych rowków. Dziurki te najlepiej wytopić. Drut wielkości odpowiedniej, do wielkości rowków podgrzać chwilę nad płomieniem kuchenki gazowej po czym włożyć w wypiłowany rowek i wpychając do środka robi nam się dziurka w strzykawkowym kubku. Po wykonaniu obu dziurek w kubku, musimy je przedłużyć aż do samego końca kubka (końca który odcinaliśmy). Powinno to wyglądać tak:
Gdy kubek mamy już przymierzony do trzonu, możemy przystąpić do zrobienia grzałki.
Doskonale spisuje się tutaj grzałka z kartomizera watkowego 510 soft tip. Do nawinięcia grzałki zalecam gruby sznurek, gdyż cienkich trzeba by było poskładać kilka, co utrudniłoby nawinięcie grzałki. Z wyżej wymienionej grzałki zwykle wychodzi 9-11 zwoi, co zapewnia dużą powierzchnię grzewczą a w efekcie większe obłoki.
Jeżeli grzałkę mamy już nawiniętą na sznurek, zabieramy się do jej montażu w uprzednio przygotowanym trzonie. Lutujemy jeden z jej końców do bieguna dodatniego, którym w tym przypadku jest ta rurka powietrzna, którą skracaliśmy. Z drugim końcem grzałki pójdziemy na łatwiznę, gdyż z doświadczenia wiem, że trudno jest przylutować w tym trzonie oba bieguny, bo jest tam po prostu za mało miejsca na takie zabawy. Zatem biegun ujemny grzałki wyprowadzamy z trzpienia poprzez rowek, który wcześniej wypiłowaliśmy dla sznurka, po czym zawijamy go w tą szczelinę dla oringa. Aby biegun ujemny nam nie uciekł, nasuwamy od razu oring na swoje miejsce, który utrzyma biegun ujemny na swoim miejscu.
Na koniec poprawiamy sznureczki, aby leżały we wcześniej wypiłowanych rowkach, ewentualnie poprawiamy zwoje grzałki, jeżeli przy montażu nam się zgniotły. Gdy grzałka wygląda już należycie obcinamy nadmiar sznurka. Zostawiamy go około 1.5mm poza metalową obudowę. W tym momencie mamy już gotowe serce naszego moda. Powinno ono wyglądać tak:
Najtrudniejszą część roboty mamy już za sobą.
W tym momencie bierzemy patyczek do uszu, obcinamy oba końce z watką. Jeden koniec delikatnie podgrzewamy nad płomieniem zapalniczki, po czym przykładamy go do płaskiej powierzchni, aby zrobił nam się kołnierzyk. Wychodzi nam coś takiego:
Następnie wkładamy owy patyczek do kubka od środka, tak aby kołnierzyk patyczka zaparł się o denko kubka.
W tym momencie mamy już prawie wszystko. Montujemy kubek wraz z rurką powietrzną do trzonu, uważając przy tym, by wystające sznureczki wystawały przez rowki w kubku.
Następnie zakładamy przezroczystą tuleję.
Teraz bierzemy się za uszczelkę zamykającą pojemniczek. Tu znów z pomocą przyjdzie nam strzykawka. Odcinamy z niej denko wraz z Dziubkiem. Denko staramy się odciąć tak, aby nie pozostawić ścianek. Następnie skracamy dziubek o około 2mm. Całośc wygląda tak:
Teraz bierzemy oryginalną uszczelkę z giantomizera i wkładamy w centralny otwór w uszczelce przed chwilą przygotowaną dupkę strzykawki. Teraz bierzemy drugi patyczek do uszu i odcinamy jeden koniec. Koniec pozbawiony watki podgrzewamy nad płomieniem zapalniczki po czym spłaszczamy, tak aby rurka w tym miejscu była zamknięta. Element ten posłuży nam jako zaślepka otworu do napełniania zbiorniczka.
Wszystkie trzy elementy zaślepki wyglądają jak niżej.
Uszczelkę z umiejscowioną wewnątrz centralnego otworu dupką strzykawki oraz z założoną zaślepką dziurki do napełniania nasuwamy na rurkę powietrzną zamykając w ten sposób pojemniczek.
Teraz pozostało nam już tylko założyć metalową obudowę.
OPCJONALNIE: Trzon – ten, który wbijany jest do obudowy – warto sobie delikatnie przetoczyć lub zeszlifować papierem ściernym. Sprawi to, że będzie on łatwiej wchodził w metalową tuleję, dzięki czemu będziemy mogli ją ściągnąć jednym szarpnięciem.
Gdy Vortexa mamy już złożonego, obcinamy nadmiar wystającej rurki powietrznej. Zalecam pozostawić około centymetra tej rurki poza metalową obudową. W ten sposób rurka ta wejdzie wewnątrz otworu w gumowym ustniku, przez co unikniemy odkładania się skroplin w przestrzeni pomiędzy uszczelką ustnikiem.
Wyciągamy zaślepkę, napełniamy pojemniczek, wkładamy zaślepkę i palimy.
III. Dlaczego warto?
Ano warto zrobić tą modyfikację dla lepszego komfortu palenia.
W giantomizerach i clearomizerach zastosowana jest jakaś dziwna, chińska logika, według której grzałka jest na górze zbiorniczka i płyn powinien płynąc pod górkę. Ale oczywiście pod górkę nie płynie, dlatego też, gdy kończy nam się płyn w zbiorniczku, musimy przechylać e-fajka w górę, by ten spłynął na grzałkę. Tu to zmartwienie nas nie dotyczy. Płyn zawsze dociera na grzałkę.
Ponadto, w modzie tym nie ma problemów z docinaniem rowków uszczelki, z bobrem, z zalewaniem.
IV. Co zmieniło się w tej wersji względem poprzedniej?
Przede wszystkim zwiększyła się pojemność. Pierwsza wersja mieściła zaledwie 2.5ml płynu. W tej wersji mieści się aż 3.5ml liquidu!
Ponadto ograniczyłem ilość materiałów potrzebnych do wykonania tej modyfikacji. Chcę, by był to mod, który każdy jest w stanie wykonać, dlatego też rozmyślałem nad maksymalnym ograniczeniem potrzebnych do stworzenia go części. W tej chwili wszystko czego potrzebujemy by go stworzyć, to giantomizer, 2 patyczki do uszu, 2 strzykawki 2ml oraz kartomizer watkowy 510 w celu pozyskania grzałki. W tej wersji nie ma już uciążliwego docinania metalowej rurki, czy docinania zatyczki kartridża, gdyż tych części tu po prostu nie ma.
Sprzęcik w tej wersji działa naprawdę znakomicie. Dzięki grzałce jaką tu zastosowałem, chmury są ogromne. Smaczek jest zadowalający. Kopniak znacznie lepszy niż w giantomizerze, z racji, że oryginalna grzałka z giantomizera nie jest nawet w połowie tak wydajna jak ta.
Na wstępie chciałbym wspomnieć, że modyfikacja ta – oparta na pomyśle żółtych braci, który jeszcze nie został na polski rynek wdrożony – została stworzona z myślą o szarych użytkownikach, to znaczy całość jest stworzona z niemalże ogólnodostępnych części, które każdy e-palacz powinien posiadać.
I. Części potrzebne do stworzenia BIG Vortexa:
- kompletny giantomizer (ze starej dostawy)
- grzałka z kartomizera watkowego 510 soft tip
- 2 patyczki do czyszczenia uszu :p
- 2 strzykawki 2ml BD
II. Co, gdzie i jak, czyli montaż.
Na wstępie należy rozebrać Giantomizer na czynniki pierwsze. Trzon, na którym znajduje się oring, a na którym zakładana jest przezroczysta tuleja rozwiercamy do średnicy 10mm.
Następnie na górze owego trzonu, tam gdzie jest ten skośny rant nad oringiem, piłujemy dwa roweczki. Roweczki te mają być maksymalnie głębokości owego rantu, nie głębiej! Wypiłowane rowki nie mogą wchodzić na przestrzeń w której znajduje się oring, gdyż wtedy mógłby on przestać spełniać swą rolę. Następnie biegun dodatni, czyli rurkę potwietrzną skracamy tak, aby po włożeniu w trzon wystawała maksymalnie 2mm.
W tym momencie trzon mamy gotowy. Powinien on wyglądać mniej więcej tak:
Postrzępioną rurką proszę się nie sugerować-robiłem ją na szybko, tylko i wyłącznie do zdjęcia.
Teraz musimy przygotować kubek oddzielający komorę powietrzną od komory z płynem. Wykonamy go ze strzykawki, a właściwie z jej końca. Odcinamy ze strzykawki 7-10mm fragment, ten z Dziubkiem na igłę. Podałem zakres 7-10mm gdyż wysokość kubka zależy od tego, na jaką głębokość rozwierciliście trzpień w którym umieszczona jest grzałka.
Jeżeli mamy już przygotowaną „dupkę” strzykawki to skracamy dziubek (ten na zamocowanie igły) o 2mm. Następnie przymierzamy odcięty ze strzykawki kubek do otworu wewnątrz trzonu. Jeżeli wszystko pasuje, to robimy w owym kubku dziurki w miejscu wcześniej wypiłowanych rowków. Dziurki te najlepiej wytopić. Drut wielkości odpowiedniej, do wielkości rowków podgrzać chwilę nad płomieniem kuchenki gazowej po czym włożyć w wypiłowany rowek i wpychając do środka robi nam się dziurka w strzykawkowym kubku. Po wykonaniu obu dziurek w kubku, musimy je przedłużyć aż do samego końca kubka (końca który odcinaliśmy). Powinno to wyglądać tak:
Gdy kubek mamy już przymierzony do trzonu, możemy przystąpić do zrobienia grzałki.
Doskonale spisuje się tutaj grzałka z kartomizera watkowego 510 soft tip. Do nawinięcia grzałki zalecam gruby sznurek, gdyż cienkich trzeba by było poskładać kilka, co utrudniłoby nawinięcie grzałki. Z wyżej wymienionej grzałki zwykle wychodzi 9-11 zwoi, co zapewnia dużą powierzchnię grzewczą a w efekcie większe obłoki.
Jeżeli grzałkę mamy już nawiniętą na sznurek, zabieramy się do jej montażu w uprzednio przygotowanym trzonie. Lutujemy jeden z jej końców do bieguna dodatniego, którym w tym przypadku jest ta rurka powietrzna, którą skracaliśmy. Z drugim końcem grzałki pójdziemy na łatwiznę, gdyż z doświadczenia wiem, że trudno jest przylutować w tym trzonie oba bieguny, bo jest tam po prostu za mało miejsca na takie zabawy. Zatem biegun ujemny grzałki wyprowadzamy z trzpienia poprzez rowek, który wcześniej wypiłowaliśmy dla sznurka, po czym zawijamy go w tą szczelinę dla oringa. Aby biegun ujemny nam nie uciekł, nasuwamy od razu oring na swoje miejsce, który utrzyma biegun ujemny na swoim miejscu.
Na koniec poprawiamy sznureczki, aby leżały we wcześniej wypiłowanych rowkach, ewentualnie poprawiamy zwoje grzałki, jeżeli przy montażu nam się zgniotły. Gdy grzałka wygląda już należycie obcinamy nadmiar sznurka. Zostawiamy go około 1.5mm poza metalową obudowę. W tym momencie mamy już gotowe serce naszego moda. Powinno ono wyglądać tak:
Najtrudniejszą część roboty mamy już za sobą.
W tym momencie bierzemy patyczek do uszu, obcinamy oba końce z watką. Jeden koniec delikatnie podgrzewamy nad płomieniem zapalniczki, po czym przykładamy go do płaskiej powierzchni, aby zrobił nam się kołnierzyk. Wychodzi nam coś takiego:
Następnie wkładamy owy patyczek do kubka od środka, tak aby kołnierzyk patyczka zaparł się o denko kubka.
W tym momencie mamy już prawie wszystko. Montujemy kubek wraz z rurką powietrzną do trzonu, uważając przy tym, by wystające sznureczki wystawały przez rowki w kubku.
Następnie zakładamy przezroczystą tuleję.
Teraz bierzemy się za uszczelkę zamykającą pojemniczek. Tu znów z pomocą przyjdzie nam strzykawka. Odcinamy z niej denko wraz z Dziubkiem. Denko staramy się odciąć tak, aby nie pozostawić ścianek. Następnie skracamy dziubek o około 2mm. Całośc wygląda tak:
Teraz bierzemy oryginalną uszczelkę z giantomizera i wkładamy w centralny otwór w uszczelce przed chwilą przygotowaną dupkę strzykawki. Teraz bierzemy drugi patyczek do uszu i odcinamy jeden koniec. Koniec pozbawiony watki podgrzewamy nad płomieniem zapalniczki po czym spłaszczamy, tak aby rurka w tym miejscu była zamknięta. Element ten posłuży nam jako zaślepka otworu do napełniania zbiorniczka.
Wszystkie trzy elementy zaślepki wyglądają jak niżej.
Uszczelkę z umiejscowioną wewnątrz centralnego otworu dupką strzykawki oraz z założoną zaślepką dziurki do napełniania nasuwamy na rurkę powietrzną zamykając w ten sposób pojemniczek.
Teraz pozostało nam już tylko założyć metalową obudowę.
OPCJONALNIE: Trzon – ten, który wbijany jest do obudowy – warto sobie delikatnie przetoczyć lub zeszlifować papierem ściernym. Sprawi to, że będzie on łatwiej wchodził w metalową tuleję, dzięki czemu będziemy mogli ją ściągnąć jednym szarpnięciem.
Gdy Vortexa mamy już złożonego, obcinamy nadmiar wystającej rurki powietrznej. Zalecam pozostawić około centymetra tej rurki poza metalową obudową. W ten sposób rurka ta wejdzie wewnątrz otworu w gumowym ustniku, przez co unikniemy odkładania się skroplin w przestrzeni pomiędzy uszczelką ustnikiem.
Wyciągamy zaślepkę, napełniamy pojemniczek, wkładamy zaślepkę i palimy.
III. Dlaczego warto?
Ano warto zrobić tą modyfikację dla lepszego komfortu palenia.
W giantomizerach i clearomizerach zastosowana jest jakaś dziwna, chińska logika, według której grzałka jest na górze zbiorniczka i płyn powinien płynąc pod górkę. Ale oczywiście pod górkę nie płynie, dlatego też, gdy kończy nam się płyn w zbiorniczku, musimy przechylać e-fajka w górę, by ten spłynął na grzałkę. Tu to zmartwienie nas nie dotyczy. Płyn zawsze dociera na grzałkę.
Ponadto, w modzie tym nie ma problemów z docinaniem rowków uszczelki, z bobrem, z zalewaniem.
IV. Co zmieniło się w tej wersji względem poprzedniej?
Przede wszystkim zwiększyła się pojemność. Pierwsza wersja mieściła zaledwie 2.5ml płynu. W tej wersji mieści się aż 3.5ml liquidu!
Ponadto ograniczyłem ilość materiałów potrzebnych do wykonania tej modyfikacji. Chcę, by był to mod, który każdy jest w stanie wykonać, dlatego też rozmyślałem nad maksymalnym ograniczeniem potrzebnych do stworzenia go części. W tej chwili wszystko czego potrzebujemy by go stworzyć, to giantomizer, 2 patyczki do uszu, 2 strzykawki 2ml oraz kartomizer watkowy 510 w celu pozyskania grzałki. W tej wersji nie ma już uciążliwego docinania metalowej rurki, czy docinania zatyczki kartridża, gdyż tych części tu po prostu nie ma.
Sprzęcik w tej wersji działa naprawdę znakomicie. Dzięki grzałce jaką tu zastosowałem, chmury są ogromne. Smaczek jest zadowalający. Kopniak znacznie lepszy niż w giantomizerze, z racji, że oryginalna grzałka z giantomizera nie jest nawet w połowie tak wydajna jak ta.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2011, 00:49 przez sz3kla, łącznie zmieniany 1 raz.