- 29 mar 2011, 21:49
#279111
Witam serdecznie.
Zakochany w clearomizerach, postanowiłem zakupić to osławione cudo…
Po wnikliwym czytaniu forum i pomny uwag userów, że obudowy pękają, stwierdziłem że mnie te problemy nie będą dotyczyły…
Ale że pecha mam ud urodzenie, oczywiście kartek popękał. Pojawiła się pajęczynka mikro-pęknięć. Myślę sobie… nie uważałem, byłem „niedelikatny”, (wydawało mi się że po ponad roku, potrafię używać e-petka, używałem go zupełnie normalnie, a nie rzucałem po ścianach). Teraz będę cwany! Obrócę rurkę „do góry nogami”, i będę GO traktował z należytym szacunkiem!
Nic to oczywiście nie dało, prawie natychmiast popękał jeszcze bardziej (od strony gwintu, bo od strony ustnika już był popękany).
Troszkę mnie to wk…wiło!
Podpasowały mi te kartki bardzo, i trzeba było zabrać się do roboty!
Pierwszy pomysł: strzykawka! Zepsułem kilka sztuk i dalej d… tzn. problem – cieknie! Kleić taśmą? Klejem? NIE! Zrobimy to po Bożemu!
Najpierw hurtownia aluminium.
Po długich dysputach, czy można ich profile, w tym wypadku wałki, używać do produkcji urządzeń mających kontakt z żywnością, zakupiłem takowy wałek - 1metr.
Następnie hurtownia pleksi. Niestety, tu minimalna ilość rurki z pleksi to 2 m. trochę zabolało, ale nic to. Jak porządnie to nie tanio…
No i najgorsze… PAN TOKARZ!
Udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu wyposażonego w staruteńką, ale szwarną tokarkę.
Ale tu kolejny problem, Pan Operator Tokarki nie ma czasu.
– Rób sobie sam – mówi, prąd jest gratis. No i się zaczęło…
Tokarkę obsługiwałem prawie 20 lat temu!
Szło fajnie… Tylko często przerywał mi właściciel tokarki, rycząc ze śmiechu, widząc co wyprawiam, (pozdrawiam Irku, bez Ciebie i Twoich cennych rad, nic by z tego nie wyszło).
Prawie nic nie zepsułem, (urwana śruba imaka, popsuty konik tokarki się nie liczą).
Materiału zmarnowałem tyle, że starczyło by przynajmniej na dwa takie mody.
Ale jest! Ten mój! Najwspanialszy i przede wszystkim niecieknący clearomizer!
Pojemność ok 6 ml.
Oto ON!!!
Może nie jest to bardzo odkrywcze, ale sama zabawa na tokarce i efekt końcowy, poprawił mi humor i zmobilizował mnie do przedstawienia Wam mojego dzieła.
Zakochany w clearomizerach, postanowiłem zakupić to osławione cudo…
Po wnikliwym czytaniu forum i pomny uwag userów, że obudowy pękają, stwierdziłem że mnie te problemy nie będą dotyczyły…
Ale że pecha mam ud urodzenie, oczywiście kartek popękał. Pojawiła się pajęczynka mikro-pęknięć. Myślę sobie… nie uważałem, byłem „niedelikatny”, (wydawało mi się że po ponad roku, potrafię używać e-petka, używałem go zupełnie normalnie, a nie rzucałem po ścianach). Teraz będę cwany! Obrócę rurkę „do góry nogami”, i będę GO traktował z należytym szacunkiem!
Nic to oczywiście nie dało, prawie natychmiast popękał jeszcze bardziej (od strony gwintu, bo od strony ustnika już był popękany).
Troszkę mnie to wk…wiło!
Podpasowały mi te kartki bardzo, i trzeba było zabrać się do roboty!
Pierwszy pomysł: strzykawka! Zepsułem kilka sztuk i dalej d… tzn. problem – cieknie! Kleić taśmą? Klejem? NIE! Zrobimy to po Bożemu!
Najpierw hurtownia aluminium.
Po długich dysputach, czy można ich profile, w tym wypadku wałki, używać do produkcji urządzeń mających kontakt z żywnością, zakupiłem takowy wałek - 1metr.
Następnie hurtownia pleksi. Niestety, tu minimalna ilość rurki z pleksi to 2 m. trochę zabolało, ale nic to. Jak porządnie to nie tanio…
No i najgorsze… PAN TOKARZ!
Udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu wyposażonego w staruteńką, ale szwarną tokarkę.
Ale tu kolejny problem, Pan Operator Tokarki nie ma czasu.
– Rób sobie sam – mówi, prąd jest gratis. No i się zaczęło…
Tokarkę obsługiwałem prawie 20 lat temu!
Szło fajnie… Tylko często przerywał mi właściciel tokarki, rycząc ze śmiechu, widząc co wyprawiam, (pozdrawiam Irku, bez Ciebie i Twoich cennych rad, nic by z tego nie wyszło).
Prawie nic nie zepsułem, (urwana śruba imaka, popsuty konik tokarki się nie liczą).
Materiału zmarnowałem tyle, że starczyło by przynajmniej na dwa takie mody.
Ale jest! Ten mój! Najwspanialszy i przede wszystkim niecieknący clearomizer!
Pojemność ok 6 ml.
Oto ON!!!
Może nie jest to bardzo odkrywcze, ale sama zabawa na tokarce i efekt końcowy, poprawił mi humor i zmobilizował mnie do przedstawienia Wam mojego dzieła.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2011, 20:02 przez pitaszek, łącznie zmieniany 1 raz.