By niunio - 25 sie 2009, 11:36
Posty: 317
Rejestracja: 19 sie 2009, 19:51
Posty: 317
Rejestracja: 19 sie 2009, 19:51
- 25 sie 2009, 11:36
#33408
Będąc w pracy poszedłem do kibla zapalić swojego karmelowego Colinss Pena.
Nagle dostałem ataku bardzo silnego kaszlu ( już wcześniej po dłuższej przerwie w paleniu e-fajka i przy silnym zaciągnięciu zdarzało mi się to), nie mogłem złapać tchu, łzy zaczęły mi lecieć z oczu...
Gdy wkońcu złapałem oddech mocno zaciągnełem się powietrzem i coś wyleciało z moich płuc.
Nie była to zwykła flegma palacza, było to coś, co po raz pierwszy widziałem w życiu i chyba widoku tego nie zapomnę.
Było tego tak dużo, że wyglądało to jak " paw ", ale z płuc - ... może nawet i 300 ml kleistej, jasnobrązowej cieczy.
Ciecz ta nie chciała się rozpuścić w wodzie ( w kiblu ) tylko wisiała od powierzchni wody, do dna klibla jak jakaś wodna paproć.
Długo przyglądałem się temu widokowi, byłem zaciekawiony i przerażony. Przez chwilę nawet myślałem, że wyplułem moje przepalone oskrzela.
Moim zdaniem był to jakiś zator płucny, który musiał blokować jakąś gałąź oskrzeli i pod wpływem e-palenia wyleciał z mojego prawego płuca.
Chwilę po tym pociągnąłem e-papieroska kontrolnie, ale wszystko było wporządku.
Nagle dostałem ataku bardzo silnego kaszlu ( już wcześniej po dłuższej przerwie w paleniu e-fajka i przy silnym zaciągnięciu zdarzało mi się to), nie mogłem złapać tchu, łzy zaczęły mi lecieć z oczu...
Gdy wkońcu złapałem oddech mocno zaciągnełem się powietrzem i coś wyleciało z moich płuc.
Nie była to zwykła flegma palacza, było to coś, co po raz pierwszy widziałem w życiu i chyba widoku tego nie zapomnę.
Było tego tak dużo, że wyglądało to jak " paw ", ale z płuc - ... może nawet i 300 ml kleistej, jasnobrązowej cieczy.
Ciecz ta nie chciała się rozpuścić w wodzie ( w kiblu ) tylko wisiała od powierzchni wody, do dna klibla jak jakaś wodna paproć.
Długo przyglądałem się temu widokowi, byłem zaciekawiony i przerażony. Przez chwilę nawet myślałem, że wyplułem moje przepalone oskrzela.
Moim zdaniem był to jakiś zator płucny, który musiał blokować jakąś gałąź oskrzeli i pod wpływem e-palenia wyleciał z mojego prawego płuca.
Chwilę po tym pociągnąłem e-papieroska kontrolnie, ale wszystko było wporządku.