Lekkiego pióra mi brak, zatem krótko, zwięźle i na temat
TytoniówkiTobacco Cherry - bardzo dobry papierosowy posmak z pestkami wiśni (w piwniczce dojrzewa już większa ilość tego cuda:-))
Machorka - wyśmienita, intensywnie tytoniowa. Niby machorka to taki gorszy gatunek tytoniu, ale nie w tym liquidzie.
Fajkowe ziele - również dobre, ale zajmuje 3 miejsce w moim prywatnym rankingu wypróbowanych tytoni, pewnie dlatego, że delikatniejsze niż ww. Wapowane w trakcie grilla z przyjaciółmi i wszyscy czuli wyraźny zapach prawdziwej fajki dziadka
Amphore - po prostu wiśniowy tytoń, ale bardziej owocowy, niż pestkowy, jak w przypadku Tobacco Cherry.
Tobacco Vanilla oraz
Cinnamon - zabrakło mi aromatów, które są w nazwie tych liquidów
Wanilii nie czułam nawet z buteleczki, cynamonu tylko szczyptę i to tylko dlatego, że usilnie go szukałam.
OwoceWiśnia - numer 1 na moim podium wiśniowo-owocowym
Bardzo lubię liquidy z Cherry w nazwie, ale tylko ten naprawdę smakuje jak owoc - nie dżem, galaretka czy kompot, tylko prawdziwie odzwierciedlona kwaskowatość i pestki wiśni. Szkoda, że miałam tylko próbkę, ale na pewno będę zamawiać jeszcze.
Jagoda - niskosłodzony dżem jagodowy, albo takie owoce ze słoika, które maman serwowała z kaszką manną (dodać liquidu mlecznego i będzie ulubiona kolacja z mojego dziecięctwa
)
Kaktus - smaczniutki, jak napoje o tej samej nazwie.
Poziomka - dobry, pozbawiony chemii aromat poziomkowy spotykany w spożywce, idealne stężenie.
Gruszka i
Jabłko - już opisywałam, że są jak kompot gruszkowy/jabłkowy z goździkami bez cukru. Dla mnie do powtórzenia gruszka, bo intensywniejsza w smaku.
DeseryKawa - niesprofanowana mała czarna, bez mleka i cukru. Może trochę bardziej rozpuszczalna, niż żużlówa, ale dobra.
Apfelstrudel - smacznie jabłkowe ciasto z odpowiednią ilością cynamonu.
Tiramisu - bardzo delikatny, czuć fajnie mascarpone i kawę.
Marcepan - słabo słodkawe coś, czego nie potrafię sprecyzować. Z buteleczki ładnie pachnie aromatem migdałowym, takim do ciast, ale gdzieś mi ten smak wsiąkł, wyparował pewnie
Nugat - dobry, naprawdę dobry, ale... męczy mnie strasznie. Podobnie jak
Kokos, który smaczy Rafaello. Oba mają, nieznośną dla mnie na dłuższą metę, mulącą słodycz, jakby karmelowo-toffikową?
Punktów nie potrafię przyznawać, ale w poszczególnych kategoriach opisywałam od najlepszych, do odpowiadających mi trochę mniej. W liquidach lubię konkretne, intensywne, wyraźne smaki i tak w ogóle nie jestem miłośniczką słodyczy.
Dodatkowe "warunki brzegowe"- próbowane na Mi-Tank.
G.