By Maniek - 30 sty 2009, 03:53
Posty: 102
Rejestracja: 04 sty 2009, 22:17
Posty: 102
Rejestracja: 04 sty 2009, 22:17
- 30 sty 2009, 03:53
#5469
To ja zgłaszam swój pomysł na wydajniejszy wkład.
Przepis jest prosty i nie wymaga użycia żadnych skomplikowanych narzędzi ani dodatkowych materiałów, jedynie czegoś do cięcia (patrz - nożyczki) i czegoś czego użyjemy do wyciągnięcia watki z wkładu (może być np. szpilka).
Bierzemy wkład i wyciągamy z niego watke. Jeżeli trzeba, to watkę osuszamy. Można to zrobić owijając ją w chusteczke i ściskając pare razy. Osuszoną watkę przecinamy na pół. Do pustego wkładu zalewamy płyn, zostawiając pare milimetrów odstępu między końcem wkładu (okolicy styku z atomizerem) a szczytem jeziorka płynu. Połowę wyciągniętej watki składamy wzdłuż na pół (nie musimy być przy tym zbyt dokładni) a następnie robimy z niej rulonik. Tak powstałym rulonikiem zatykamy zalany wkład. Miejsce, które zostawiliśmy przy zalewaniu płynem jest właśnie na ten rulonik. Napisałem o połowie watki, bo uznałem że taka ilość da szczelny (czytaj - nieprzeciekający) wkład, będzie na tyle duża, żeby płyn nie przepływał całkiem swobodnie i na tyle mała by móc w miarę obficie zakroplić płyn do wkładu. Po zatkaniu wkładu możemy pare razy podźgać watkę szpilką żeby ułatwić przepływ płynu.
Sprawdziłem, działa. W moim Janty Dura do wkładu wlałem 20 kropli plus 2-3 krople na watkę po zatkaniu wkładu. Kiedy zauważyłem spadek dymienia wyciągnąłem watkę i oto co zaobserwowałem: sam wkład był suchutki, czyli w pełni wykorzystany, watka (ta, którą go zatykałem) była lekko wilgotna (jeszcze sie dymiło już na samej watce ale zdecydiwanie nie na 100%). Przez cały czas palenia (poza samą końcówką) nie zauważyłem spadku dymienia. Jak sądzę w innych papierosach też będzie to działać bezproblemowo.
Reasumując:
1. wyciągamy watkę
2. przecinamy ją na pół
3. zalewamy pusty wkład
4. robimy rulonik z watki i zatykamy nim wkład
EDIT: może komuś zasobniejszemu we wkłady uda się metodą eksperymentu znaleźć optymalną ilość watki do tej przeróbki.
Przepis jest prosty i nie wymaga użycia żadnych skomplikowanych narzędzi ani dodatkowych materiałów, jedynie czegoś do cięcia (patrz - nożyczki) i czegoś czego użyjemy do wyciągnięcia watki z wkładu (może być np. szpilka).
Bierzemy wkład i wyciągamy z niego watke. Jeżeli trzeba, to watkę osuszamy. Można to zrobić owijając ją w chusteczke i ściskając pare razy. Osuszoną watkę przecinamy na pół. Do pustego wkładu zalewamy płyn, zostawiając pare milimetrów odstępu między końcem wkładu (okolicy styku z atomizerem) a szczytem jeziorka płynu. Połowę wyciągniętej watki składamy wzdłuż na pół (nie musimy być przy tym zbyt dokładni) a następnie robimy z niej rulonik. Tak powstałym rulonikiem zatykamy zalany wkład. Miejsce, które zostawiliśmy przy zalewaniu płynem jest właśnie na ten rulonik. Napisałem o połowie watki, bo uznałem że taka ilość da szczelny (czytaj - nieprzeciekający) wkład, będzie na tyle duża, żeby płyn nie przepływał całkiem swobodnie i na tyle mała by móc w miarę obficie zakroplić płyn do wkładu. Po zatkaniu wkładu możemy pare razy podźgać watkę szpilką żeby ułatwić przepływ płynu.
Sprawdziłem, działa. W moim Janty Dura do wkładu wlałem 20 kropli plus 2-3 krople na watkę po zatkaniu wkładu. Kiedy zauważyłem spadek dymienia wyciągnąłem watkę i oto co zaobserwowałem: sam wkład był suchutki, czyli w pełni wykorzystany, watka (ta, którą go zatykałem) była lekko wilgotna (jeszcze sie dymiło już na samej watce ale zdecydiwanie nie na 100%). Przez cały czas palenia (poza samą końcówką) nie zauważyłem spadku dymienia. Jak sądzę w innych papierosach też będzie to działać bezproblemowo.
Reasumując:
1. wyciągamy watkę
2. przecinamy ją na pół
3. zalewamy pusty wkład
4. robimy rulonik z watki i zatykamy nim wkład
EDIT: może komuś zasobniejszemu we wkłady uda się metodą eksperymentu znaleźć optymalną ilość watki do tej przeróbki.