Witam wszystkich, oto moje krótkie przemyślenia nt. e-palenia etc. NIe wiem czy to własciwe miejsce, ale rzecz dotyczy Colinss pena, wiec podzielę się moimi uwagami.
Paliłem analogi niemal 18 lat, postanowilem rzucic, e-papieros mial byc odpowiednik zamiennikiem na drodze do wyzwolenia
Kupilem colinss pen, bo slyszalem, ze najlepiej oddaje "atmosfere" zwyklego palenia, ze dym gesty, ze rzeczywiscie pomaga. Wszystko to prawda, ale pozostaje kilka "ale".
Po 1 - awaryjnosc. W moim zestawie juz w momencie zakupu zepsuta byla 1 bateria. Kupowałem na stoisku, nie w sieci, niemniej jedna bateria była uszkodzona i sprzedawca raczej tego nie mogl wiedzieć. Okazało się to 2 dnia, kiedy zaczałem jej uzywac. Otóz, po 2-3 zaciagnieciach bateria wyłączała się całkowicie, trzeba ją było położyc na paredziesiąt minut zeby znowu "załapała". ładowanie jej nawet kilka godzin nic nie dawało. 2-3 buszki , odciecie zasilania, bateria jak martwa etc. Sprzedawca na stoisku raczej o tym nie wiedział, w czasie probowania jej przed zakupem te 2-3 buchy normalnie dzialaly. Ok, niosę do stoiska, wymiana bez problemu. Po 3-4 dniach uzytkowania w drugiej baterii wykruszyla sie jakas gumka czy klej, na złączu. Po ok 5 dniach całkiem bateria odmowila pracy. W efekcie 2 baterie nie wytrzymały nawet tygodnia. Co lepsze, ta 3, wymieniona juz bateria po ok. tygodniu... takze prawie przestala dzialać!!! Z 300 buchów jakie normalnie nią wykonywałem, zaczało się robic 50-80. Tak jakby spadek jej mocy nastąpił, ot tak po prostu, z 300 pociagniec - nagle 50-80. Chcialbym zaznaczyc, ze konserwację, czyszczenie wykonywałem wg instrukcji. Uwaga - z e-paleniem nie jestem zaznajomiony od 3-4 tygodni, polowa znajomych pali e-papierosy od dawna, znam temat a przed zakupem czytalem b. duzo o modelach, uzytkowaniu etc. (m.in to forum, za co wielkie dzieki).
Uzytkowanie takze w normie, nie palilem non stop po 200 buchów, ale tez nie co 2 dni, ot pociagniecia co jakis czas, rano i wieczorem, w ciagu dnia sporadycznie. Lece do serwisu z tymi 2 bateriami, wymiana. Mam zatem 2 nowe baterie, czwartą i piątą. Uwaga - bateria nr 4 - dziala znowu na zasadzie 50 buchów i gleba. Rozladowuje sie. Bateria nr 5 - dziala, yupii!! 5 bateria od tygodnia dziala i daje energie na sporą ilosc buchów, mysle ze ponad 200 na pewno, nie liczylem juz dokladnie.
Atomizer - dzial bez zarzutu juz prawie miesiąc, a mial to byc najbardziej awaryjny element. Co mnie cieszy, wystarczy ze baterie nawalają.
Konserwacja i uzytkowanie - nie wiedziałem ze z e-paleniem jest tyle zabawy. Mycie, czyszczenie, dolewanie, wymiana wkladów. Strasznie duzo babrania się, niestety.
Wnioski - bardzo fajna sprawa, zamierzam dzieki e-papierosowi rzucic palenie w ogole i jestem na dobrej drodze - pociagam mniej, uzywam mniejszej ilosci nikotyny (coraz slabsze liquidy, leję 14 mg a wczesniej 18 i juz mi starcza na luzie). Niemniej awaryjnosc jest makabryczna, wlasciwie zerowy komfort w sytuacji kiedy sporo się poruszamy, pracujemy itd. Nie wyobrazam sobie posiadania 1 zestawu i np. pracy w terenie, w wyjazdach, ciagłe ładowanie baterii, wymiany elementów awaryjnych etc.
Osoboscie nie kupilbym wiecej Colinssa, zawiodłem sie na jakosci - mialo byc pieknie, a jest ciagle problem. Szczescie ze punkt sprzedazy mam 20 minut metrem od domu, co nie zmienia faktu, ze nie mam ochoty na jezdzenie do pkt. sprzedazy co 4-5 dni czy co tydzien. Na stoisku pracują 2 osoby, jeden facet b. przytomny i bezproblemowy, drugi jakis dziwny, próbował mi wciskać kit, ze przy wymianie elementów/podzespołów nie obowiązuje kodeks cywilny art. 581 - czyli ze jesli kupie sprzet jako zestaw-całość, a bateria ma pol roku gwarancji, to przy wymianie baterii po 5 miesiacach zostaje mi 1 miesiac gwarancji, hahhaha. Nie dajcie się robić w konia. Mając to na uwadze i widząc , ze nawet Colinss (którego kupilem wlasnie ze wzgledu na, podobno, bezproblemową obsluge gwarancyjna) robi sobie jaja ze swoich klietów, dzis kupilbym najtanszy mozliwy e-papieros. No ale nie pale analogów juz prawie miesiac, wiec chyba nie zaluje.
Co mnie jeszcze zastanawia - to to ze na tym forum, nie obraźcie się, spora czesc ludzi z e-palenia zrobila sobie swietne hobby. Ja kupilem e-faja po to zeby palenie RZUCIĆ. Jestem zacietym nalogowym palaczem, nie wyobrazalem sobie zycia bez palenia, ale mimo to chcę rzucic. A tu widzę, ze recepturki, płyny, analizy, całe miesiace debat nad e-paleniem i doradzania co lepsze i smaczniejsze, hmm, dziwne. Nie to ze krytykuję, nie gniewajcie się, po prostu trochę tego nie rozumiem
Wybaczcie.
-