Kormiro pisze:Widzę, że zaczyna się "wojna postu z karnawałem".
Kto mi udowodni, że dopaszczowce z płynem 50/50 lepiej smakują niż 80, czy 90VG na dobrych grzałkach w dopłucniaku? Próbowałem smaku z le magister i możecie się sobie gadać do woli.
Porównujcie dopaszczowce z dopaszczowcami a dopłucniaki z dopłucniakami. Tylko nie gadajcie głupot, że dopaszczowce to super oddają smak a dopłucniaki są do bani. Pasują wam dopaszczowce? Super! Tylko pamiętajcie o tym jak działa zmysł smaku. Wy lubicie wąchać ćwierć plasterka boczku z odległości metra i się delektujecie. Ach, ta świnka miała 3,5 miesiąca. Pasiono ją przednim ziarnem na nasłonecznionym stoku a potem przymrożono, żeby skruszała. Och jak cudownie...
A ja chcę się wytarzać w pieczonej świni. Tłuszcz ma cieknąć po brodzie a każdy kubek smakowy ma być zgwałcony przesadą w ilości i intensywności. Ma być w opór, aż mózg wyłączy czujniki od przesytu. A na koniec ma być tort na 12 osób. Tylko dla mnie. 100% przesady*100% nadmiaru. Rozumiecie różnicę?
Zanim następnym razem zaczniecie rozpływać się nad plasterkiem boczku, to pamiętajcie, że dla mnie pierwsza świnia, to zakąska...
Zmiennych, które trzeba uwzględnić jest jeszcze sporo więcej...
Smak zależy nie tylko od osobistych preferencji i parownika; zależy również od rodzaju wapowanego
na konkretnym parowniku liquidu, od rodzaju drutu na grzałkę i rodzaju grzałki, waty i jej ułożenia i jeszcze wielu innych czynników.
Aktualnie moje ulubione, najczęściej używane parowniki to Merliny i Tilemahosy (też lubię dopłucnie z oporem i obydwa dają radę). Zawsze używam kilku smaków na przemian, ale każdy z nich tylko w konkretnym parowniku. Oczywiście próbowałem "zamienić je miejscami", ale szybko zrezygnowałem z tego pomysłu; pomimo, że to naprawdę dobre parowniki liquid, który bardzo mi smakował na Merlinie, na Tilemahosie był przeciętny... I vice versa oczywiście.
Tak samo jest z grzałkami - kilkukrotnie próbowałem zaprzyjaźnić sie z drutami niklowymi, tytanowymi i SS (w formie skrętki i claptona również); zawsze jednak szybko wracam do claptonów z kanthala, i to do przedziału 1,0 - 1,5 ohma...
Z tego powodu bardzo dobrze jest zasięgnąć opinii forumowiczów w kwestii doboru parownika, ale zawsze trzeba liczyć się z tym, że nawet najbardziej polecany parownik może nam po prostu nie pasować.