Witam serdecznie!
Jako, że również jestem niewątpliwie szczęśliwym posiadaczem prototypu to chciałbym podzielić się z Wami własnymi odczuciami.
Parownika używam już jakiś czas i staram się by był on obecnie głównym jakiego używam by nie rozpraszać mojego odbioru różnych liquidów - czy to kupnych czy własnych mikstur.
Mateusz napisał już bardzo wyczerpujące info na temat jego budowy i innych aspektów, lista poprawek jak wiadomo jest już od jakiegoś czasu brana pod uwagę i takie podejście ze strony twórców niewątpliwie cieszy.
Setup na którym testuję to 2x Kanthal D 0.4mm + fiber freaks, oporność ~ 0.5ohm.
Moc: 30W
Parownik na prototypie Kitchen Mod:
A tu małe porównanie do Taifuna GTII z bellcapem który jak wiadomo ma sporo mniejszą pojemność:
Czas na słów kilka.
W pełni zgadzam się z opiniami o walorach smakowych, naprawdę przetestowałem już tyle różnych nut smakowych, "wielowątkowych" liquidów - w tym Zamplebox od naszych kolegów zza oceanu i co tu dużo gadać - tak ma smaczyć parownik.
Tutaj tym bardziej podzielam entuzjazm starego meshowca, kolegi STRUNY - wkońcu jestśmy fanami tego nośnika nie od dziś a tu taka zdrada z watą. Intensywność smaku godna dobrego drippera stworzonego pod tym kątem.
Regulacja przepływu powietrza - prócz pierścienia który wymaga poprawy to sama rozbieżność w wielkości airholi jaką możemy osiągnąć to począwszy od machiny do żylaków za uszami aż po super inhalator - czyli każdy znajdzie ustawienie dla siebie.
Dla mnie to super rozwiązanie - szczególnie, że do tego momentu (wykluczając drippery) jak byłem na jakimś lekko zakrapianym spotkaniu to czasem liquid 6mg nie wystarczał a regulacja przepływu dawała nie tak wielką różnice by zaspokoić waperskie pragnienia a tutaj - rach ciach i mam coś w stylu drippera ale z 6ml baniakiem - poezja!
Baniak i metoda zamykania - rozwiązanie bardzo przystępne i fajne, wiem, że koncepcja zupełnie się zmieniła ale to był dobry pierwszy krok. Niestety szczelność rozwiązania w prototypie pozostawia odrobine do życzenia, testowane wielokrotnie - trochę tam wylatuje przy zamkniętym baniaczku i nawet gęstym liquidzie - zaznaczę jednak, że to ilości śladowe, no ale dążymy do perfekcji.
Baza - ja korzystam z tej na dual, single leży i czeka na lepsze czasy, no ale przejdźmy do meritum - setup wymaga precyzji ze względu na małą ilość miejsca, grzałki z fi 3mm to już może być trochę za dużo, obecnie mam 2.5mm i jest jak najbardziej dobrze.
Widziałem też u jednego z twórców malutkiego claptona który radził sobie świetnie.
Śrubki - no tak, tu się zgodzę, że coś z "główką" było by lepsze ale rozumiem też chęć znalezienia kompromisu między gabarytami, oddaniem smaku i jakąś tam założoną koncepcją. Jedyny szkopuł jaki zauważyłem to fakt, że mogłem "za mocno" przykręcić grzałke i wspomniana śrubka potrafiła zrobić zwarcie między mostkiem "+" a "-".
Prócz tego cieszy opcja dodatkowego airhola w części centralnej - miałem okazję smakować z dwóch rodzajów baz i to rozwiązanie dodaje niewątpliwie polotu.
Tak trzymać.
Komfort wapowania - na razie w fazie ciągłych testów, zalewam liquidy od 50/50 aż po 90% VG - przy każdym baniaku prędzej czy później uroni łezkę albo i trzy. Czy to problem z moim ułożeniem nośnika? Jeszcze nie wiem mimo, iż go zmieniałem i nakładałem różne ilości. Nie oszukujmy się - wpływ liquidów nie jest tu bez znaczenia i niektóre może po prostu są zbyt gęste.
Pragnę nadmienić, że ostatnio znakomitą większość dnia spędziłem na leżąco w salonie tatuażu i w tej pozycji też go używałem - fakt, że nieco pociekło ale większość dnia było komfortowo.
Metoda napełniania - ja wybrałem opcję "od góry", ze względu na dużo butelek z kroplomierzem których używam, jeśli tam się w przyszłości wspomniany przez twórców wlew to będzie naprawdę dobrze.
Górny cap z dripkiem z początku zbyt luźny ale dostałem "poprawioną" wersję - za co bardzo dziękuję bo tamten przepadł bez śladu.
Materiały do budowy - tu również chylę czoła kilku przedmówcom - pyrex połączony z SS to było by coś, nawet jeśli baniak powyżej airholi by się rozszerzył o czym pisał Bassmaster to myślę, że gra warta świeczki, większy obwód warty grzechu etc.
Na tę chwilę jestem bardzo miło zaskoczony, oczywiście pewne rzeczy wymagają poprawek, zastosowanie 2 baniaków wskazane bo nie każdy będzie miał ochote hulać z 6ml tego samego soczku - z drugiej strony zasugerowałem już delikatnie, że być może set i wymienne baniaki sprawiły by, że potencjalny konsument/klient mógłby nie nosić kilku parowników a jeden i do tego np. 2 szczelne baniaki - moim zdaniem pomysł godny rozwagi, no i przeliczenia kosztów ile taki finalny produkt wzrósłby cenowo.
To tyle słowem wstępu, mam nadzieję, że moje uwagi okażą się na swój sposób cenne, postaram się bacznie obserwować ten temat i rozwój parownika. A z Wami drodzy twórcy jestem i tak w kontakcie i do dyspozycji.
Pozdrawiam serdecznie waperów złaknionych ciekawych nowinek, obyśmy na tym projekcie wszyscy skorzystali i zyskali naprawdę doskonały wynalazek, szczególnie, że jak widać Markowi nie brakuje samokrytyki i wręcz kocha merytoryczne dyskusje.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk