Julia pisze:Też odczuwam słabszą słodkość ale przy pierwszej grzałce było lepiej więc to chyba moja "wina".
Niestety ja sobie słabo radzę. Wali mnie w płuco kosmicznie nawet 3mg.....
I cały czas jadę na 9w......I jakoś odczucia mam jak na innych na 6w.....No tylko że się grzeje.
Kopaniem w gardło się nie przejmuj - ja też max 5mg jadę i mam to gdzieś. Im mniej tym lepiej. Może jednak za duża moc - ja powyżej 8W nie kopcę.
Ja mam dokładnie odwrotnie ze smakiem. Nawinąłem microcoila i zabiła mnie ilość słodyczy. Karmel wymieszany z karmelem i polany karmelem. Na początku sobie pomyślałem, że to przypalana bawełna, bo taka ona była siedziała sobie w grzałce
. Wymieniłem na śnurek, a tu karmel z karmelem, już bez polewy karmelowej. Ponieważ akurat nie miałem nastroju niczego oglądać, wypytywać, myśleć, założyłem sobie grzałkę oryginalną... sam karmel, bez karmelu i polewy karmelowej!
Masakra jakaś
.
Wykluczam opcje przypalonej bawełny, bo oryginalna grzałka była czysta (tj, po przepaleniu dwoma baniaczkami wcześniej zdjęta i odłożona do czystego pudełeczka, a później założona znów i ... karmel
).
Generalnie z tego co widzę, Drim jest diabelsko wrażliwy na setup. Moje wnioski są takie:
1. Śnurek w rowkach = ogranicza przelew do komory wewnętrznej (ważna informacja dla posiadaczy LONGa - zalewa Wam? wepchnijcie trochę śnurka w dziurki - macie większe ciśnienienie ze względu na wyższy zbiornik i ciężar cieczy) oraz ogranicza transport z lekka
2. Śnurki poza rowkami = powódź. Może ósemka ze śnurków coś zmieni, bo owijanie wokół cokolika niestety nie pomaga, powódź (dolny zbiornik spełnia swoje zadanie, stołu nie zalałem
- wszak dolny zbiornik wygląda na pojemny tak samo jak górny, buheheheh
)
3. Setup grzałki dowolny - wszystko się zmieści, zrobiłem microcoila 20 zwojów nawet i wszedł
ważne żeby dopasować transport, a to jest najtrudniejsze w tym parowniku
4. Cug w wersji którą ja kupiłem (ponoć SS, ale jakoś niedowierzam tym materiałom
) jest w sam raz o ile zacznie mi wreszcie wszystko hulać jak należy
5. Opcja ciekawa o której notorycznie myślę - przedłużyć kanał powietrzny wzwyż w środku metalowego baniaka wraz z podniesieniem grzałki pod jego sufit - efekt - dwa razy większa pojemność - straty - zero, o ile założymy srebrny drut jako "wyciąg"
. Trochę karkołomne i bez sensu, bo to konstrukcja tak być już powinna, a nie ja powinienem kombinować, ale może kiedyś się skuszę
.
6. [edit] I oślizła świnia z niego - za każdym razem gdy odkręcam górny cap (sucho pod sufitem, bo kopcę prawie w pionie i odstawiam pionowo), zawsze, ale to zawsze mam oślinione płynem paluchy, bo na gwincie płyn zostaje jakimś cudem nawet gdy postoi naście godzin [/edit]
7. [edit2] Nie potrafi stać prosto na gwincie 510 jak inne (sprężyna wypycha plusa) [/edit2]
Ogólnie nie mogę z nim dojść do ładu od trzech dni zdaje się. Trochę to irytujące
. (a głupi byłem, bo oryginalnie wyjęty z opakowania kopcił może nie jakoś bosko, ale przynajmniej dobrze
)
[edit2] Zapętliłem pętelkami i to na bawełnie. Działa. Nadal średnio (np. Davide lepiej) i nadal karmel, ale już jakby nieco mniejszy.