Jeśli ktoś jest kompletną lamą w temacie (jak ja parę dni temu) a chce sobie palić znacznie taniej i smaczniej, szuka informacji jak to zrobić. Poznanie wszystkich nazw i skrótów używanych choćby w tym dziale może przerazić. Wszystko co niżej napisane jest już na tym forum ale opisane bardziej szczegółowo.
Oto kilka bardzo uproszczonych (!!!) zasad na początek.
Kupujemy bazę o zawartości nikotyny jaka nam najbardziej odpowiada. Dużo nikotyny - większy kop ale nie popalisz zbyt długo i intensywnie za jednym 'posiedzeniem' bo zzieleniejesz albo zejdziesz
. Słabsze pozwalają na częstsze buchy.
Jaka baza?
Najbezpieczniej zacząć od VPG lub DNB. DNB to w zasadzie VPG z lekkim dodatkiem posmaku analoga (papierosa tradycyjnego). A z kolei VPG to mieszanka baz PG (z glikolem) i VG (z gliceryną). W proporcji 50/50.
Gliceryna odpowiada za ilość dymu ale też zwiększa gęstość (lepkość) mieszanki.
A teraz podsumowując temat baz w kolejności od jajka do kury:)
Mieszamy PG z VG i mamy VPG. Do VPG dodajemy smaczek papierosa i jest DNB. Proste?
A teraz przepis na pierwszy Liguid własnej roboty:
Bierzemy 10ml bazy VPG (lub DNB) i dodajemy 1ml aromatu naszego ulubionego smaku. Dobrze mieszamy, odstawiamy na 24h (tu bywa różnie - niektórzy palą od razu inni polecają nawet 48h przegryzania - zależy od konkretnej mieszanki - sprawa do indywidualnego wyczucia) i gotowe!
Oczywiście ilość aromatu zależy od intensywności samego aromatu oraz od naszego gustu. Owo 1 do 10 to wartość orientacyjna/uśredniona/poglądowa. Jeśli masz wątpliwości czy lać 1ml czy 0,5ml aromatu - lej 0,5. Zawsze łatwiej dolać później 0,5ml aromatu jeśli będzie za słabe niż dolewać kolejne 10ml bazy jeśli okaże się za silne. Stężenie aromatu jest kwestią indywidualną. Jedni dolewają 15% inni 5 , 3 czy nawet 0%. Tak. Baza DNB nadaje się do wapowania nawet bez żadnych dodatków.
Dla lepszego dymka można też dodać gliceryny roślinnej (stężenie 99,%) lub gliceryny aptecznej (86%). Glicerynki można lać do około 15-20%. To też trzeba sobie pod swój własny smak i konkretny aromat dobrać. Gliceryna poza zwiększeniem dymka także zagęści finalny liquid (a z gęstością nie można przesadzić używając np liquinatora) jak również doda słodkiego smaczku. Ja np zrobiłem sobie Liquid waniliowy i jak się okazało zepsułem go dodając (tylko/aż) 10% gliceryny. Zrobiło się słodkie niemożebnie.
Jeśli mamy za gęsty samogon - można go rozrzedzić spirytusem. Tylko dosłownie kilka kropel na buteleczkę (powiedzmy 1 kropla na 1 ml). Choć ta metoda ma przeciwników (podobno czuć posmak spirytusu podczas wapowania) ja ją czasem stosuję. Czyli kolejna rzecz którą sami sobie musimy wyczuć.
Nie bójcie się błędów, bo i tak ich nie unikniecie. Ale podobno na nich najlepiej się uczyć
Zachowajcie rozsądek. Np wszelkie próby i eksperymenty smakowe przeprowadzajcie na małych ilościach (ja robię próbki 1,5 - 4 ml liquidu). Łatwiej to potem zutylizować.
I to tyle.
W miarę nabierania wprawy można sobie zacząć kombinować ze składem bazy. Jeden będzie chciał więcej dymu, drugi będzie chciał zeby finalny liquid był bardziej rzadki. Na początek myślę ze gotowa baza 50/50 jest dobrym punktem startu. Reszta sztuczek
przyjdzie z czasem, z doświadczeniem i z lekturą choćby tego forum.
Jeśli któryś z moderatorów wykryje jakieś błędy w moim tekście bardzo proszę o poprawienie.
Obfitej chmury życzę DriF