By Xiamea - 06 cze 2023, 10:40
Posty: 129
Rejestracja: 23 mar 2020, 11:16
Posty: 129
Rejestracja: 23 mar 2020, 11:16
- 06 cze 2023, 10:40
#1925652
Eleaf w ostatnich latach odszedł w cień. Ciężko będzie im przebić swój sukces, jakim był iJust 3. Na szczęście się nie poddają. Dzisiaj na tapetę weźmiemy ich najnowsze dzieło, a jest nim odgrzewany Eleaf iStick Amnis 3.
Eleaf iStick Amnis 3 to niewielkie urządzenie, które na pewno nie obciąży nam kieszeni swoją zawrotną wagą, jaką jest 66g. Prawdopodobnie wykonany z mieszanki plastiku, ale niestety nie ma nigdzie o tym informacji. Jeśli chodzi o akumulator, to jest on jak na takiego e-papierosa dość spory, bo aż 900 mAh. Wedle producenta powinien wystarczyć na dwa dni ciągłego użytkowania, a samo ładowanie powinno zająć około godziny. Jak będzie naprawdę, nikt nie wie. Co ciekawe, nie uświadczymy tutaj takiej typowej regulacji mocy a jedynie regulację poprzez wybór napięcia wyjściowego za pomocą przycisku. Producent ułatwił nam trochę sprawę, ponieważ podał dokładną informację o oznaczeniu i napięciu na swojej stronie.
Jak na Eleaf przystało, kolorystyka jest dość stonowana, nie ma krzykliwych kolorów.
Z kolei atomizer to dobrze znany, choć nie cieszący się ogromną popularnością GS Drive. Zalewany od góry poprzez przycisk i przesunięcie, co zapewnia ochronę przed niepożądanym wylaniem liquidu czy dostępem przez dzieci. Ilość dostępnych grzałek jest szokująca. Jest ich aż dziewięć. Te same grzałki wykorzystano już do Eleaf Mini iStick 2. Różne oporności, różne materiały. Od oporności 0.6Ω do aż 1.6Ω. Jest to atomizer, który zadowoli fanów MTL tak jak i RDL, ale nie oszukujmy się, bo nie jest to e-papieros do ogromnych „chmur”. Faktem jest, że urządzenie posiada gwint 510, ale z mocą, jaką dysponuje nie uda się „zadymić” pokoju.
Podsumowanie
Eleaf iStick Amnis 3 to urządzenie w sam raz dla początkującego użytkownika czy też zaawansowanego, któremu zależy na oszczędności liquidu. Grzałki o bardzo wysokiej oporności sprawią, że akumulator jak i płyn będzie dużo wolniej się zużywał. Ciekawa propozycja na obecne czasy. Gdyby Eleaf był trochę bardziej rozpowszechniony na obecnym polskim rynku, myślę, że znalazłby sporą rzeszę użytkowników.
Eleaf w ostatnich latach odszedł w cień. Ciężko będzie im przebić swój sukces, jakim był iJust 3. Na szczęście się nie poddają. Dzisiaj na tapetę weźmiemy ich najnowsze dzieło, a jest nim odgrzewany Eleaf iStick Amnis 3.
Eleaf iStick Amnis 3 to niewielkie urządzenie, które na pewno nie obciąży nam kieszeni swoją zawrotną wagą, jaką jest 66g. Prawdopodobnie wykonany z mieszanki plastiku, ale niestety nie ma nigdzie o tym informacji. Jeśli chodzi o akumulator, to jest on jak na takiego e-papierosa dość spory, bo aż 900 mAh. Wedle producenta powinien wystarczyć na dwa dni ciągłego użytkowania, a samo ładowanie powinno zająć około godziny. Jak będzie naprawdę, nikt nie wie. Co ciekawe, nie uświadczymy tutaj takiej typowej regulacji mocy a jedynie regulację poprzez wybór napięcia wyjściowego za pomocą przycisku. Producent ułatwił nam trochę sprawę, ponieważ podał dokładną informację o oznaczeniu i napięciu na swojej stronie.
Jak na Eleaf przystało, kolorystyka jest dość stonowana, nie ma krzykliwych kolorów.
Z kolei atomizer to dobrze znany, choć nie cieszący się ogromną popularnością GS Drive. Zalewany od góry poprzez przycisk i przesunięcie, co zapewnia ochronę przed niepożądanym wylaniem liquidu czy dostępem przez dzieci. Ilość dostępnych grzałek jest szokująca. Jest ich aż dziewięć. Te same grzałki wykorzystano już do Eleaf Mini iStick 2. Różne oporności, różne materiały. Od oporności 0.6Ω do aż 1.6Ω. Jest to atomizer, który zadowoli fanów MTL tak jak i RDL, ale nie oszukujmy się, bo nie jest to e-papieros do ogromnych „chmur”. Faktem jest, że urządzenie posiada gwint 510, ale z mocą, jaką dysponuje nie uda się „zadymić” pokoju.
Podsumowanie
Eleaf iStick Amnis 3 to urządzenie w sam raz dla początkującego użytkownika czy też zaawansowanego, któremu zależy na oszczędności liquidu. Grzałki o bardzo wysokiej oporności sprawią, że akumulator jak i płyn będzie dużo wolniej się zużywał. Ciekawa propozycja na obecne czasy. Gdyby Eleaf był trochę bardziej rozpowszechniony na obecnym polskim rynku, myślę, że znalazłby sporą rzeszę użytkowników.