By Potek - 01 lis 2009, 01:54
Posty: 1267
Rejestracja: 18 lip 2009, 11:42
Posty: 1267
Rejestracja: 18 lip 2009, 11:42
- 01 lis 2009, 01:54
#51163
Od 4 dni pale v901 ze sklepu e-Smok. Ponieważ jest to stosunkowo nowy model na tym forum postanowiłem podzielić się trochę swoimi subiektywnymi spostrzeżeniami. Wstępne uwagi i opinie koleżanki maliny można znaleźć w tym temacie http://forum.papierosyforum.pl/viewtopic.php?f=51&t=2918&start=15
Ponieważ papierosek jest ciekawy pomyślałem że zasługuje na oddzielny temat.
Zakupiłem wersję e-SMOK v901 VIP i otrzymałem wszystko w bardzo gustownym skurzanym pudełku (idealne na prezent). W środku oprócz standardowego wyposażenia czyli ładowarki, wkładów, baterii, atomizera znajdujemy instrukcje w języku polskim oraz bardzo fajny i zgrabny skurzany futerał na e-papieroska. Wszystko wykonane jest solidnie i wygląda na dobre jakościowo.
Papieros różni się od wszystkich znanych nam modeli kilkoma szczegółami. Przede wszystkim jest cienki i lekki, sporo cieńszy i wyczuwalnie lżejszy od np. EVO. Duga sprawa to atomizer, jest on ukryty w metalowej tulei i ponad nią wystaje tylko jakiś 1 mm siateczki (w odróżnieniu od np. EVO gdzie siateczka jest cała widoczna albo od JOYE 510 czy DSE gdzie siateczka jest schowana w tulei). Sama siateczka jest dosyć szeroka i wysoka. Trzecia sprawa to wkłady, mają one zupełnie inna konstrukcje niż wszystkie jakie dotychczas widziałem. Składają się z dwóch części, cienkiej plastikowej rurki i zbiornika na liquid. Rurka jest bardzo oszczędna w swojej grubości a przez to dosyć miętka i bardzo delikatna. Uważam że jest to wada i można bardzo łatwo uszkodzić taki wkład. Zbiornik z liquidem ma małą pojemność (max. jakieś 0,2 ml) i trzeba go bardzo często uzupełniać. Ciekawy jest sposób montażu zbiorniczka na liquid. Dokładne zdjęcia są tutaj http://forum.papierosyforum.pl/viewtopic.php?f=137&t=2847 więc nie będę tego opisywał. Dla mnie jest to rozwiązanie inne niż wszystkie nam znane, czy gorsze czy lepsze nie wiem, po prostu inne.
Teraz najważniejsze czyli o paleniu. Papierosek ciągnie się normalnie, to znaczy ani nie za ciężko ani nie za lekko. Dużo zależy od baterii i czułości wyłącznika ciśnieniowego. Mnie trafiły się dwie baterie o skrajnie różnych ustawieniach czułości wyłącznika. Jedna jest bardzo wrażliwa i wystarczy delikatne pociągnięcie a już się załącza (coś jak w penach a nawet jeszcze lżej), natomiast drugą trzeba pociągnąć dosyć solidnie (ale bez przesady, dużo lżej niż np. EVO czy Milda m401) aby się załączyła. Żadna z baterii nie gwiżdże i nie świszczy podczas ciągnięcia. Trudno mi powiedzieć która bateria jest bliżej „standardu” ale generalnie do obu trudno się czepiać. Zaobserwowałem że baterie trzymają stosunkowo krótko, wynika to pewnie z ich wymiarów ciężaru i mojego testowego ekstremalnego w sumie palenia. Co do zabezpieczeń baterii to wbrew temu co utrzymuje Pelcu ja uważam że baterie mają odcięcie. Następuje ono po jakiś 5-6 sekundach zdecydowanego ciągnięcia. Praktycznie natychmiast można palić dalej (czyli nie mamy żadnego czasu oczekiwania na dalsze e-palenie)
Oryginalne wkłady są całkiem dobrze napełnione płynem. Maja jednak dosyć specyficznie zamontowana watkę, jest ona przyklejona u góry wkładu i tworzy jakby taka zasłonkę nad znajdującym się w środku liquidem, a nie wypełnia cały wkład jak w innych ep. Wciskając wkład na atomizer rozrywamy tą zasłonkę siateczką i po wyjęciu wygląda to jakby nie było watki. Samej watki jest we wkładzie bardzo mało. Musimy być przygotowani, że używając tego ep będziemy walczyli z dorabianiem watki, no chyba że ktoś nie ma na to ochoty i po kilku (moim zdaniem max po 5-6) zalaniach wkładu będzie go wymieniał na nowy. Mam jeszcze jedna dobrą chyba w sumie informację, pomimo dość zdecydowanych prób nie udało mi się napić liquidu z tego papieroska, konstrukcja wkładu jest na tyle przemyślana że wydaje sie to być mało prawdopodobne (no ale wiadomo Polak potrafi). Oryginalnie wkłady zalane są tabacco medium o smaku dla mnie takim samym jak oryginalne sprzedawane razem z JOYE 510.
Atomizer grzeje się dosyć zdecydowanie. Nie wpływa to jednak na jego dymienie. No właśnie dymienie to jest to co ten papierosek potrafi naprawdę dobrze To co Pelcu pokazał na filmach to jakaś usterka. Ten papierosek potrafi robić olbrzymie chmury… Dym jest tłusty, obfity, ciężko się rozwiewa
Smaki oddawane są płasko. Próbowałem na różnych płynach od Rm1 i większość smaków owocowych była bardzo do siebie podobna. Smaki tytoniowe też bez rewelacji (tutaj używałem liquidów Ecis). Myślę że na tym ep trzeba używać płynów o zdecydowanym intensywnym smaku. Bardzo ładnie smakuje mięta i mentol. Słodkie smaki przez swoja płaskość stają się do siebie podobne. Smaki tytoniowe też musza być intensywne. Dobrze sprawdza się np. cygaro i tabacco a Dunhill, MildSeven czy Camel są praktycznie nie do odróżnienia.
Kop na papierosku jest taki dosyć subtelny. Inhalowałem na nim 18 i 16 mg. Próbowałem pociągnąć rano kiedy nie jestem jeszcze przepalony i nie powiem żeby mnie powaliło, nie powiem też że kopa nie ma. Czuje się moc liquidu ale jakoś tak inaczej. Przy paleniu brak jest drapania w gardło (no chyba że komuś watka się przysmaży ) ale czuje się wprowadzanie do organizmu nikotyny.
Podsumowując e-SMOK v901 to bardzo fajny i zgrabny papierosek. Miła odmiana w zdominowanym przez bardzo w sumie do siebie podobne konstrukcyjnie papieroski innych marek. Polecam go osobą które lubią zdecydowany dym oraz cenią sobie małe wymiary i lekkość e-papieroska.
Mam nadzieję że moje bardzo subiektywne opinie i przemyślenie przydadzą się przy podejmowaniu decyzji o zakupie tego e-papierosa.
Ponieważ papierosek jest ciekawy pomyślałem że zasługuje na oddzielny temat.
Zakupiłem wersję e-SMOK v901 VIP i otrzymałem wszystko w bardzo gustownym skurzanym pudełku (idealne na prezent). W środku oprócz standardowego wyposażenia czyli ładowarki, wkładów, baterii, atomizera znajdujemy instrukcje w języku polskim oraz bardzo fajny i zgrabny skurzany futerał na e-papieroska. Wszystko wykonane jest solidnie i wygląda na dobre jakościowo.
Papieros różni się od wszystkich znanych nam modeli kilkoma szczegółami. Przede wszystkim jest cienki i lekki, sporo cieńszy i wyczuwalnie lżejszy od np. EVO. Duga sprawa to atomizer, jest on ukryty w metalowej tulei i ponad nią wystaje tylko jakiś 1 mm siateczki (w odróżnieniu od np. EVO gdzie siateczka jest cała widoczna albo od JOYE 510 czy DSE gdzie siateczka jest schowana w tulei). Sama siateczka jest dosyć szeroka i wysoka. Trzecia sprawa to wkłady, mają one zupełnie inna konstrukcje niż wszystkie jakie dotychczas widziałem. Składają się z dwóch części, cienkiej plastikowej rurki i zbiornika na liquid. Rurka jest bardzo oszczędna w swojej grubości a przez to dosyć miętka i bardzo delikatna. Uważam że jest to wada i można bardzo łatwo uszkodzić taki wkład. Zbiornik z liquidem ma małą pojemność (max. jakieś 0,2 ml) i trzeba go bardzo często uzupełniać. Ciekawy jest sposób montażu zbiorniczka na liquid. Dokładne zdjęcia są tutaj http://forum.papierosyforum.pl/viewtopic.php?f=137&t=2847 więc nie będę tego opisywał. Dla mnie jest to rozwiązanie inne niż wszystkie nam znane, czy gorsze czy lepsze nie wiem, po prostu inne.
Teraz najważniejsze czyli o paleniu. Papierosek ciągnie się normalnie, to znaczy ani nie za ciężko ani nie za lekko. Dużo zależy od baterii i czułości wyłącznika ciśnieniowego. Mnie trafiły się dwie baterie o skrajnie różnych ustawieniach czułości wyłącznika. Jedna jest bardzo wrażliwa i wystarczy delikatne pociągnięcie a już się załącza (coś jak w penach a nawet jeszcze lżej), natomiast drugą trzeba pociągnąć dosyć solidnie (ale bez przesady, dużo lżej niż np. EVO czy Milda m401) aby się załączyła. Żadna z baterii nie gwiżdże i nie świszczy podczas ciągnięcia. Trudno mi powiedzieć która bateria jest bliżej „standardu” ale generalnie do obu trudno się czepiać. Zaobserwowałem że baterie trzymają stosunkowo krótko, wynika to pewnie z ich wymiarów ciężaru i mojego testowego ekstremalnego w sumie palenia. Co do zabezpieczeń baterii to wbrew temu co utrzymuje Pelcu ja uważam że baterie mają odcięcie. Następuje ono po jakiś 5-6 sekundach zdecydowanego ciągnięcia. Praktycznie natychmiast można palić dalej (czyli nie mamy żadnego czasu oczekiwania na dalsze e-palenie)
Oryginalne wkłady są całkiem dobrze napełnione płynem. Maja jednak dosyć specyficznie zamontowana watkę, jest ona przyklejona u góry wkładu i tworzy jakby taka zasłonkę nad znajdującym się w środku liquidem, a nie wypełnia cały wkład jak w innych ep. Wciskając wkład na atomizer rozrywamy tą zasłonkę siateczką i po wyjęciu wygląda to jakby nie było watki. Samej watki jest we wkładzie bardzo mało. Musimy być przygotowani, że używając tego ep będziemy walczyli z dorabianiem watki, no chyba że ktoś nie ma na to ochoty i po kilku (moim zdaniem max po 5-6) zalaniach wkładu będzie go wymieniał na nowy. Mam jeszcze jedna dobrą chyba w sumie informację, pomimo dość zdecydowanych prób nie udało mi się napić liquidu z tego papieroska, konstrukcja wkładu jest na tyle przemyślana że wydaje sie to być mało prawdopodobne (no ale wiadomo Polak potrafi). Oryginalnie wkłady zalane są tabacco medium o smaku dla mnie takim samym jak oryginalne sprzedawane razem z JOYE 510.
Atomizer grzeje się dosyć zdecydowanie. Nie wpływa to jednak na jego dymienie. No właśnie dymienie to jest to co ten papierosek potrafi naprawdę dobrze To co Pelcu pokazał na filmach to jakaś usterka. Ten papierosek potrafi robić olbrzymie chmury… Dym jest tłusty, obfity, ciężko się rozwiewa
Smaki oddawane są płasko. Próbowałem na różnych płynach od Rm1 i większość smaków owocowych była bardzo do siebie podobna. Smaki tytoniowe też bez rewelacji (tutaj używałem liquidów Ecis). Myślę że na tym ep trzeba używać płynów o zdecydowanym intensywnym smaku. Bardzo ładnie smakuje mięta i mentol. Słodkie smaki przez swoja płaskość stają się do siebie podobne. Smaki tytoniowe też musza być intensywne. Dobrze sprawdza się np. cygaro i tabacco a Dunhill, MildSeven czy Camel są praktycznie nie do odróżnienia.
Kop na papierosku jest taki dosyć subtelny. Inhalowałem na nim 18 i 16 mg. Próbowałem pociągnąć rano kiedy nie jestem jeszcze przepalony i nie powiem żeby mnie powaliło, nie powiem też że kopa nie ma. Czuje się moc liquidu ale jakoś tak inaczej. Przy paleniu brak jest drapania w gardło (no chyba że komuś watka się przysmaży ) ale czuje się wprowadzanie do organizmu nikotyny.
Podsumowując e-SMOK v901 to bardzo fajny i zgrabny papierosek. Miła odmiana w zdominowanym przez bardzo w sumie do siebie podobne konstrukcyjnie papieroski innych marek. Polecam go osobą które lubią zdecydowany dym oraz cenią sobie małe wymiary i lekkość e-papieroska.
Mam nadzieję że moje bardzo subiektywne opinie i przemyślenie przydadzą się przy podejmowaniu decyzji o zakupie tego e-papierosa.