By psn - 16 mar 2015, 14:02
Posty: 579
Rejestracja: 26 sty 2013, 18:18
Posty: 579
Rejestracja: 26 sty 2013, 18:18
- 16 mar 2015, 14:02
#1335913
Lenistwo lenistwem ale kiedyś do roboty się wziąć trzeba.
Poniżej lista aromatów TPA których miałem okazję używać, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem.
Acetyl Pyrazine 5% - nic dodać, nic ująć - pragniesz wzbogacić mieszanki tytoniowe o ciekawy orzechowy aromat - kupuj śmiało. Dawkowanie w pojedynczych kroplach na 10ml.
Banana Nut Bread - chlebek orzechowo-bananowy, bardzo miły w odbiorze, również doskonały do mieszanek z tytoniami i deserami. Dawkowanie jest indywidualną kwestią.
Black Honey Tobacco - świetny aromat, tytoń w tle, na pierwszym planie intensywny miód, doskonały jako słodzik do liquidów, jednocześnie warto zwracać uwagę na dawkowanie bo ten miód lubi grać pierwsze skrzypce, jeden z moich faworytów.
Brown Sugar Extra - ot brązowy cukier, intensywny w zapachu, samodzielnie nie próbowałem, służy mi do mieszanek i się sprawdza.
Caramel - wyrazisty zapach zapach karmelu który również odpowiada smakowi, niewątpliwie godny polecenia do miksów deserowych i tytoniowych, z owocami jeszcze nie próbowałem.
Cinnamon Danish - Ciacho cynamonowe, zapach i smak odwzorowywują doskonale znane okrągłe ciasteczko zrobione na wzór ślimaka.
Cinnamon Spice - Ostry cynamon, ostrożnie z tym aromatem bo możemy pozabijać pozostałe, jednak jak chcemy dodać czemuś nuty cynamonu to jest to pozycja obowiązkowa, starczy na bardzo długo.
Citrus Punch - Odpowiednim Mountain Dew, cytrusowy, bez szału, można powapować ale szukam dla niego zastosowania w mixach, mnie nie zachwycił.
Coconut Extra - traktowany jako dodatek aczkolwiek przetestowałem go w lekkiej mieszance z Pistacją TPA i oba aromaty zgrały się fantastycznie.
Cubano - z tym aromatem ostrożnie, czesze od niego torfem. Autentyczny smak i zapach torfowiska. Nie, nie jadłem torfu ale zapach odpowiada smakowi, przypadkiem zostały mi jakieś zlewki w jednym gienku i po miesiącu czy nawet dwóch był wapowalny. Może stanowić doskonały dodatek do wielowątkowych bimbrów opartych raczej na tytoniakach ale ile go należy dać i jak długo ma się wietrzyć - nie powiem. Wymaga cierpliwości i myślę, że może się odwdzięczyć ciekawą nutą ale samo zakraplanie nim sprawdzonych mieszanek może być ryzykowne.
Double Chocolate (Clear) - podwójna czekolada, bezbarwna, nad wyraz aromatyczna, pyszna, wspaniała, do mieszania ze wszystkim lub solo. Jeden z najlepszych aromatów jakie miałem przyjemność miksować. Zdecydowanie polecam, nie zasyfia jakoś wyraźnie grzałki względem innych aromatów. Lubisz czekoladę? - nie zastanawiaj się.
Dragonfruit - smoczy owoc we własnej osobie, wytrawny, niezbyt aromatyczny, wypada dość blado na tle innych TPA, za to stanowi dobrą bazę do znanych mieszanek typu Dragon's Blood. Jak dla mnie wymaga dosłodzenia innymi aromatami, słodzików nie używam i nie sprawdzałem.
Earl Grey Tea - panna bergamotka w całej krasie, bezwstydnica, daje się we znaki dość wyraźnie nawet przy małych stężeniach, dobra do testowania w pojedynke jak i z różnymi wynalazkami, grunt to nie przedobrzyć bo będziemy mieli okrutne perfumy, jednak przy racjonalnym użyciu i dosłodzeniu jakimiś owocami tworzą się świetne kompozycje, na czysto bardzo wytrawna, tak jakbyśmy zaparzyli Earl Grey'a i go nie słodzili, jeśli tego szukasz to odnajdziesz. Sugeruję zacząć testy od 3% maksymalnie.
Etylomaltol - dobry jako słodzik, nie ingeruje specjalnie w smak liquidu, przy lekkich mieszankach tytoniowych może być wyczuwany minimalny aromat waty cukrowej, jednak zupełnie nienachalny i gdzieś w oddali. Preferuję do tytoniaków i owocówek - w zależności od słodkości aromatów które wchodzą w składową danego bimbru. Używam kryształów - wychodzą o wiele bardziej okazyjnie aniżeli już gotowy roztwór. 5g kryształów + 45ml glikolu i mamy 10% roztwór za dobre pieniążki.
Graham Cracker - bardziej ciasteczkowo niż grahamowo, traktuję również jako uzupełniacz do różnych mieszanek.
Grape Jolly Rancher - cukierki winogronowe amerykańskiej marki, świeże, słodkie, intensywne - to trzy epitety którymi bym określił ten aromat. Zarówno w pojedynkę jak i z innymi owocami stanowi ciekawą pozycję w ofercie tej firmy.
Koolada 10% - chłodzi, orzeźwia, bezsmakowa. Chcesz poczuć mróz w szczenie? Masz to jak w banku. Znajdzie swoje miejsce u wszelkiej maści fanów mięty czy mentolu jako podkręcacz, a dla mnie jako, że omijam raczej mięty/mentole jest fajną alternatywą by dodać świeżości aromatom owocowym, w innych formach nie próbowałem bo jakoś średnio sobie to wyobrażam np. z deserami. Może i moja strata.
Maraschino Cherry - krótko mówiąc maraska, dość wytrawna, zapach intensywny, nieco chemiczny, warto przy mieszanie rozważyć wietrzenie takiego liquidu lub dłuższe leżakowanie. Na tę chwilę jeszcze nie znalazłem satysfakcjonującej mieszanki, choć dodam, że raczej leży w kącie i brak mi natchnienia.
Orange Mandarin - pomarańcze z dominującą nutą mandarynkową, fajna rzecz, brak chemicznych naleciałości wedle mojego gustu, aromat intensywny więc warto nie przekraczać 5% na początek.
Passion Fruit - marakuja, oj tak, lubię ten owoc, kojarzy mi się z kwaskowatością i wyjątkową świeżością - tutaj jest odwrotnie, aromat mdły i męczący, może z jakimś mocnym i wyrazistym cytrusem się sprawdzi, a może wystarczy kwas jabłkowy by go trochę zneutralizować i wysycić coś lepszego, ogólnie jestem trochę rozczarowany. Gotowca z 1 aromatu jakoś nie polepszyłem na tyle na ile bym chciał, na razie leży w kącie.
Pistachio - orzechy pistacjowe, sam aromat bardziej smakuje jak masa pistacjowa stosowana do różnych słodyczy/lodów o tym smaku. Wyraziste i smaczne, tego właśnie oczekiwałem kupując ten aromat i mnie nie zawiódł. Jeśli lubicie smak takich pistacjowych produktów to nie ma szans byście się zawiedli.
Red Type - tytoń, dużo nut ziołowych, bardzo przyjemny solo, w miksach z innymi tytoniami również się poprawnie układa, średnio aromatyczny, ale mocniejszy niż jego "kolega" RY4 Double, dawkowanie samego tego aromatu spokojnie poniżej 10% - daje to jego pełną nutę smakową.
RY4 Double - klasyk, czy do klonów tribeci czy też po posłodzeniu i doacetylopyrazinowaniu bliżej klona bebeci, aromat dla każdego kto lubi tytoniaki, szeroko chwalony przez waperską społeczność - ja tym bardziej dopisuję się do tego grona. Nie wymaga skomplikowanych kompozycji by po prostu smakował, trudno się nim znudzić, to coś do czego zawsze wracam w różnych formach, choć najczęściej tej bebecowej.
Smooth - wyrównywacz smaków, testowany przeze mnie umiarkowanie, nie do końca umiem się nim jeszcze posługiwać, musiałbym mieć ogromną liczbę próbek by go dobrze wyczuć.
Sour - kwas jabłkowy, do zmiany walorów smakowych, podobnie jak poprzednik "Smooth" przeze mnie nadal odkrywany jeśli chodzi o właściwości, dawkowanie symboliczne.
Strawberry (Ripe) - jedna z ciekawszych truskawek które posiadałem, naprawdę przyjemny, solo, w mixach deserowych, owocowych, śmietanowych, krótko mówiąc - róbta co chceta. Polecam dla początkujących którzy pragną trafić w jakiegoś pewniaka wśród aromatów. Dodam, że nie należy do mocno aromatycznych, 10% można uznać za standard.
Sweet Cream - puszysty, mięciutki, kremowy, odlotowy! Pragniesz bardziej treściwej chmurki? Chcesz trochę puszystości w ustach? Chciałbyś trochę posłodzić zbyt świeże owoce i nadać im gęstszej konsystencji? To aromat dla Ciebie, słodzi liquidy, smakuje wspaniale i zmienia teksture chmury, dla mnie rewelacja. To jeden z tych aromatów których mógłbym mieć litr pod ręką i nie obawiać się, że nie zejdize.
Tobacco - tytoń, klasyka gatunku, ciekawy do samodzielnego wapowania jak i różnej maści mieszanek tytoniowych, niewątpliwie znajdzie swoich fanów.
Mam nadzieję, że moją recką pomogę w wyborze aromatów przez kogoś kto chce spróbować swoich sił.
Pragnę nadmienić, że moje odczucia są oczywiście jak najbardziej subiektywne i mogą się różnić odbiorem od innych potencjalnych użytkowników aromatów TPA.
Pozdrawiam.
Poniżej lista aromatów TPA których miałem okazję używać, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem.
Acetyl Pyrazine 5% - nic dodać, nic ująć - pragniesz wzbogacić mieszanki tytoniowe o ciekawy orzechowy aromat - kupuj śmiało. Dawkowanie w pojedynczych kroplach na 10ml.
Banana Nut Bread - chlebek orzechowo-bananowy, bardzo miły w odbiorze, również doskonały do mieszanek z tytoniami i deserami. Dawkowanie jest indywidualną kwestią.
Black Honey Tobacco - świetny aromat, tytoń w tle, na pierwszym planie intensywny miód, doskonały jako słodzik do liquidów, jednocześnie warto zwracać uwagę na dawkowanie bo ten miód lubi grać pierwsze skrzypce, jeden z moich faworytów.
Brown Sugar Extra - ot brązowy cukier, intensywny w zapachu, samodzielnie nie próbowałem, służy mi do mieszanek i się sprawdza.
Caramel - wyrazisty zapach zapach karmelu który również odpowiada smakowi, niewątpliwie godny polecenia do miksów deserowych i tytoniowych, z owocami jeszcze nie próbowałem.
Cinnamon Danish - Ciacho cynamonowe, zapach i smak odwzorowywują doskonale znane okrągłe ciasteczko zrobione na wzór ślimaka.
Cinnamon Spice - Ostry cynamon, ostrożnie z tym aromatem bo możemy pozabijać pozostałe, jednak jak chcemy dodać czemuś nuty cynamonu to jest to pozycja obowiązkowa, starczy na bardzo długo.
Citrus Punch - Odpowiednim Mountain Dew, cytrusowy, bez szału, można powapować ale szukam dla niego zastosowania w mixach, mnie nie zachwycił.
Coconut Extra - traktowany jako dodatek aczkolwiek przetestowałem go w lekkiej mieszance z Pistacją TPA i oba aromaty zgrały się fantastycznie.
Cubano - z tym aromatem ostrożnie, czesze od niego torfem. Autentyczny smak i zapach torfowiska. Nie, nie jadłem torfu ale zapach odpowiada smakowi, przypadkiem zostały mi jakieś zlewki w jednym gienku i po miesiącu czy nawet dwóch był wapowalny. Może stanowić doskonały dodatek do wielowątkowych bimbrów opartych raczej na tytoniakach ale ile go należy dać i jak długo ma się wietrzyć - nie powiem. Wymaga cierpliwości i myślę, że może się odwdzięczyć ciekawą nutą ale samo zakraplanie nim sprawdzonych mieszanek może być ryzykowne.
Double Chocolate (Clear) - podwójna czekolada, bezbarwna, nad wyraz aromatyczna, pyszna, wspaniała, do mieszania ze wszystkim lub solo. Jeden z najlepszych aromatów jakie miałem przyjemność miksować. Zdecydowanie polecam, nie zasyfia jakoś wyraźnie grzałki względem innych aromatów. Lubisz czekoladę? - nie zastanawiaj się.
Dragonfruit - smoczy owoc we własnej osobie, wytrawny, niezbyt aromatyczny, wypada dość blado na tle innych TPA, za to stanowi dobrą bazę do znanych mieszanek typu Dragon's Blood. Jak dla mnie wymaga dosłodzenia innymi aromatami, słodzików nie używam i nie sprawdzałem.
Earl Grey Tea - panna bergamotka w całej krasie, bezwstydnica, daje się we znaki dość wyraźnie nawet przy małych stężeniach, dobra do testowania w pojedynke jak i z różnymi wynalazkami, grunt to nie przedobrzyć bo będziemy mieli okrutne perfumy, jednak przy racjonalnym użyciu i dosłodzeniu jakimiś owocami tworzą się świetne kompozycje, na czysto bardzo wytrawna, tak jakbyśmy zaparzyli Earl Grey'a i go nie słodzili, jeśli tego szukasz to odnajdziesz. Sugeruję zacząć testy od 3% maksymalnie.
Etylomaltol - dobry jako słodzik, nie ingeruje specjalnie w smak liquidu, przy lekkich mieszankach tytoniowych może być wyczuwany minimalny aromat waty cukrowej, jednak zupełnie nienachalny i gdzieś w oddali. Preferuję do tytoniaków i owocówek - w zależności od słodkości aromatów które wchodzą w składową danego bimbru. Używam kryształów - wychodzą o wiele bardziej okazyjnie aniżeli już gotowy roztwór. 5g kryształów + 45ml glikolu i mamy 10% roztwór za dobre pieniążki.
Graham Cracker - bardziej ciasteczkowo niż grahamowo, traktuję również jako uzupełniacz do różnych mieszanek.
Grape Jolly Rancher - cukierki winogronowe amerykańskiej marki, świeże, słodkie, intensywne - to trzy epitety którymi bym określił ten aromat. Zarówno w pojedynkę jak i z innymi owocami stanowi ciekawą pozycję w ofercie tej firmy.
Koolada 10% - chłodzi, orzeźwia, bezsmakowa. Chcesz poczuć mróz w szczenie? Masz to jak w banku. Znajdzie swoje miejsce u wszelkiej maści fanów mięty czy mentolu jako podkręcacz, a dla mnie jako, że omijam raczej mięty/mentole jest fajną alternatywą by dodać świeżości aromatom owocowym, w innych formach nie próbowałem bo jakoś średnio sobie to wyobrażam np. z deserami. Może i moja strata.
Maraschino Cherry - krótko mówiąc maraska, dość wytrawna, zapach intensywny, nieco chemiczny, warto przy mieszanie rozważyć wietrzenie takiego liquidu lub dłuższe leżakowanie. Na tę chwilę jeszcze nie znalazłem satysfakcjonującej mieszanki, choć dodam, że raczej leży w kącie i brak mi natchnienia.
Orange Mandarin - pomarańcze z dominującą nutą mandarynkową, fajna rzecz, brak chemicznych naleciałości wedle mojego gustu, aromat intensywny więc warto nie przekraczać 5% na początek.
Passion Fruit - marakuja, oj tak, lubię ten owoc, kojarzy mi się z kwaskowatością i wyjątkową świeżością - tutaj jest odwrotnie, aromat mdły i męczący, może z jakimś mocnym i wyrazistym cytrusem się sprawdzi, a może wystarczy kwas jabłkowy by go trochę zneutralizować i wysycić coś lepszego, ogólnie jestem trochę rozczarowany. Gotowca z 1 aromatu jakoś nie polepszyłem na tyle na ile bym chciał, na razie leży w kącie.
Pistachio - orzechy pistacjowe, sam aromat bardziej smakuje jak masa pistacjowa stosowana do różnych słodyczy/lodów o tym smaku. Wyraziste i smaczne, tego właśnie oczekiwałem kupując ten aromat i mnie nie zawiódł. Jeśli lubicie smak takich pistacjowych produktów to nie ma szans byście się zawiedli.
Red Type - tytoń, dużo nut ziołowych, bardzo przyjemny solo, w miksach z innymi tytoniami również się poprawnie układa, średnio aromatyczny, ale mocniejszy niż jego "kolega" RY4 Double, dawkowanie samego tego aromatu spokojnie poniżej 10% - daje to jego pełną nutę smakową.
RY4 Double - klasyk, czy do klonów tribeci czy też po posłodzeniu i doacetylopyrazinowaniu bliżej klona bebeci, aromat dla każdego kto lubi tytoniaki, szeroko chwalony przez waperską społeczność - ja tym bardziej dopisuję się do tego grona. Nie wymaga skomplikowanych kompozycji by po prostu smakował, trudno się nim znudzić, to coś do czego zawsze wracam w różnych formach, choć najczęściej tej bebecowej.
Smooth - wyrównywacz smaków, testowany przeze mnie umiarkowanie, nie do końca umiem się nim jeszcze posługiwać, musiałbym mieć ogromną liczbę próbek by go dobrze wyczuć.
Sour - kwas jabłkowy, do zmiany walorów smakowych, podobnie jak poprzednik "Smooth" przeze mnie nadal odkrywany jeśli chodzi o właściwości, dawkowanie symboliczne.
Strawberry (Ripe) - jedna z ciekawszych truskawek które posiadałem, naprawdę przyjemny, solo, w mixach deserowych, owocowych, śmietanowych, krótko mówiąc - róbta co chceta. Polecam dla początkujących którzy pragną trafić w jakiegoś pewniaka wśród aromatów. Dodam, że nie należy do mocno aromatycznych, 10% można uznać za standard.
Sweet Cream - puszysty, mięciutki, kremowy, odlotowy! Pragniesz bardziej treściwej chmurki? Chcesz trochę puszystości w ustach? Chciałbyś trochę posłodzić zbyt świeże owoce i nadać im gęstszej konsystencji? To aromat dla Ciebie, słodzi liquidy, smakuje wspaniale i zmienia teksture chmury, dla mnie rewelacja. To jeden z tych aromatów których mógłbym mieć litr pod ręką i nie obawiać się, że nie zejdize.
Tobacco - tytoń, klasyka gatunku, ciekawy do samodzielnego wapowania jak i różnej maści mieszanek tytoniowych, niewątpliwie znajdzie swoich fanów.
Mam nadzieję, że moją recką pomogę w wyborze aromatów przez kogoś kto chce spróbować swoich sił.
Pragnę nadmienić, że moje odczucia są oczywiście jak najbardziej subiektywne i mogą się różnić odbiorem od innych potencjalnych użytkowników aromatów TPA.
Pozdrawiam.