Tak....dziś mija mój 100 dzień....
Zadowolenie ogromne, szczególnie, że przy pomocy e-papierosa, radykalne odłożenie analogowych śmierdzieli przeszło w zasadzie niezauważalnie i bezstresowo dla organizmy. Trzeba mimo wszystko wspomnieć o zwiększeniu wagi o ok 5-6 kg.....Zdaje sobie sprawę, że to co mnie przyszło tak łatwo, innym sprawia więcej problemów. Myślę, że jest to pierwszy z ważnych progów dla każdego rzucającego analogi, osiągnięcie 100 dni bez analoga jest dla każdego dużym osiągnięciem i gorąco wszystkim gratuluję.
Od samego początku dziennie wapuję ok. 2-3 ml o mocy 12-9 mg. Sam postawiłem sobie tak niski poziom, mimo, ze wcześniej paliłem żółte Camele. Jeżeli chodzi o smaki liquidów, zdecydowanie najbardziej przypadły mi do gustu tytoniowe. Bezkonkurencyjne zdają się wydawać Joyetech i Hangsen (w tej kolejności) a jeżeli chodzi o smak dla mnie najlepsza Virginia z Joye.
Ostatni dopadła mnie przypadłość, o której czytałem na forum ... smak liquidów, a w zasadzie jego brak dotyczy to wszystkich smaków tytoniowych i bez znaczenia jest tu producent. Smak pozostał jedynie na Hangsenowskiej Wanilii, ale to pewnie dlatego, ze jest to jedyny owocowy smak, który miałem.....
Trzymam kciuki za wszystkich rzucających palenie przy pomocy naszych inhalatorów !
Edit:
Zapomniałem napisać o samych e-fajkach.
Otóż od początku używam zestawu ego-ap od e-dyma, później zakupiłem sobie Taxi i ten komplet zaspokaja mnie całkowicie. Na wyjścia biorę ego, w domu "katuję" Taxi, któremu zarzucić nic złego nie można. Jeżeli chodzi o parowniki przyznaję, że nie używam atomizerów. W domu przede wszystkim liquinator zrobiony własnoręcznie ze strzykawki, do środka pakuję soft tipy longi, dla mnie rewelacja. Do pracy zaborami CE4 lub Gianty AP...