LogerM pisze:Naprawdę zazdroszczę tym którzy nie mają w życiu innych zmartwień jak kwestia nazewnictwa czegokolwiek. Język to taki fajny twór który na drodze ewolucyjnej wcześniej czy później sam dobierze najlepsze słowo dla określenia wszystkiego co Nas otacza. Głód na świecie (i ZUS) to jest problem, choroby dotykające ludzi (i US) to jest problem, katastrofy zabierające ludziom domy (i ITD) to jest problem, a kwestia czy olejek, czy liquid (wiecie że oficjalnie w Naszym alfabecie Q nie występuje?), czy też płyn wyjaśni się za jakiś czas sama w drodze takich samych przemian jak powstanie słów 'mama' i 'tata'. Sam słowa olejek nie używam, bo mi ono nie leży ale też nie czepiam się go. Liquid zamiast płyn, silica zamiast krzemionka, czy airhole zamiast otwór/kanał powietrzny są dużo gorsze gdyż są wykorzystaniem anglicyzmów tam gdzie posiadamy polskie odpowiedniki. Może naprawdę zajmijmy się czymś bardziej pożytecznym niż dyskusja nad wyższością świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi? I dajmy językowi rozwinąć się samoczynnie tak jak miało to miejsce przez ostatnich kilka tysięcy lat...
Piszesz że w porównaniu do :
- głodu na świecie (i ZUSu)
- chorób dotykających ludzi (i USu)
- katastrof zabierających ludziom domy (i ITD)
to nie jest problem.
W porównaniu do tych problemów cały temat ep to nie problem - czy nie warto o nim dyskutować ?
Pewnie masz rację, że język ( żywy język ) ukształtuje nazewnictwo, z czasem znajdzie i przyjmie do użytku jakieś słowo do określania płynu do e papierosa.
To dopiero początek EP i na początku jest sporo zamieszania w nazewnictwie również.
I zanim język ostatecznie ukształtuje nazewnictwo, jeśli się ma jakieś zdanie, pogląd na wpływ nazewnictwa na np. bezpieczeństwo, to moim zdaniem warto podjąć działania ( czy będą skuteczne czas pokaże ) aby wpływać na kształtowanie się języka w tym obszarze.
I warto moim zdaniem o tym dyskutować ( bardziej niż np. o wyższości slima nad mini czy też co lepsze, mesh czy sznurek ), warto bez złośliwości wyjaśniać początkującym co jak nazywać i dlaczego.
Tym bardziej, że początkujący z dziwnych źródeł typu alledrogo poznają takie nazwy i nie mając wcześniej styczności z Ep próbują jakoś to napisać.
Z dziwnych źródeł, bo nie z naszego forum , nie z podobnych poważnych polskich for o EP, nie z ofert sprzedawców - poważnych graczy na rynku EP w Polsce - proszę wskazać poważnego sprzedawcę który używa nazw "soczek" czy "olejek".
Piszesz
"słowa olejek nie używam, bo mi ono nie leży ale też nie czepiam się go" , a mim zdaniem nie chodzi o czepianie się, tylko zwracanie uwagi tak , jak zwracamy uwagę, że clearomizer nie nazywa się clitomizerem.
A tylko od kultury forumowiczów zależy czy będą grzecznie zwracać uwagę, czy wywyższać się i wyśmiewać.