SzamanDM pisze:Jednak z jednym się nie zgadzam. Klon (taki oficjalny) to też podróba! Często bezczelna, z logami i numerkami a jednak odstająca jakością od oryginału. Widać to po tematach o klonach i oryginałach.
Oczywiście, że "oficjalne klony" to kopie, podróbki, sprzedawane jako podróbki.
Też jestem przeciwnikiem wiernego odzwierciedlenia oryginału (z logami itd.). To jest już bezczelne podszywanie się pod oryginał.
SzamanDM pisze:Czy naprawdę nie lepiej kupić raz a dobrze (i z satysfakcją) niż babrać się w klonach.
Każdy zakup klona oddala nas od zakupu oryginału (mamy mniej pieniędzy). Producenta oryginału naraża na straty, czego wynikiem może być wyższa cena kolejnego modelu. Kolejny model znów będzie zbyt drogi więc znów kupi się klona... i tak kółeczko się zamyka.
Raczej zastanowiłbym się nad źródłem... a czym jest źródło? Dlaczego w ogóle mamy taki wysyp klonów? Dlaczego jest na nie taki popyt?
To nie jest taka łatwa sprawa jak się wydaje, czyli tylko "bo taniej".
Tak, istotnie, jest to ważna kwestia, w naszym kraju sami wiemy że zarobkami różowo nie jest, a każdy chciałby kupić tanio a dobrze. Kupując klona, ma się więc przeświadczenie że jest to trochę gorsza rzecz, aczkolwiek widząc tą samą budowę z dużo niższą ceną, psychika sprawia, że dużą część populacji ciągnie do kopii. Dlatego największą zmorą są "wierne kopie".
Możliwość kupna danego produktu, zależy w równym stopniu od jego ceny, jak i posiadanych funduszy przez potencjalnego zainteresowanego. Osobiście uważam, iż ceny wielu oryginałów są nieadekwatne do ich faktycznej wartości.
Przy czym jak najbardziej rozumiem, iż producenci danego sprzętu musieli włożyć sporo pracy w projekt, zapewnienie środków do produkcji itd. zwłaszcza jeżeli materiały użyte do produkcji danego urządzenia są dobrej jakości.
Mechaniki za grube setki uważam już za coś zupełnie chorego. Kawał metalu wrzucony na tokarkę, CNC i to tyle. Tak diametralnie różnia się od swoich klonów? Ano nie zawsze. Podejrzewam, że dużo ma się też do tego, jak się szanuje sprzęt za 50zł, a jak za 250zl. Czasem solidność wykonania nie gra pierwszych skrzypiec w wydaniu opinii, użyszkodnik różnym użytkowaniem może się przyczynić do różnych opinii.
Może jestem dziwny, ale IMO, dobre elektroniki mają w pewnym stopniu uzasadnioną cenę, ale też do pewnej granicy - na używane provari bym się zdecydował, na nowe oko - nie(chociaż byłoby dla mnie jak znalazł). Owszem, to perfekcyjnie wykonane mody, ale mam też na uwadze, iż powstają w produkcji masowej gdzie poszczególne elementy to koszt kilku dolarów. Wiedząc o tym, efekt końcowy nie wzbudza już takiej euforii. Obniżka ceny wpływa na wzrost popytu, ale bardziej opłaca się zachować status, bronić swoich patentów aby wykreować markę i walczyć nie tylko produktem, ale także jego renomą i chroniona niepowtarzalnością. Kwestia ociera się jeszcze o jedno... cel sprzedawcy. W obecnych czasach, na rynku utarło się przekonanie o łatwym, szybkim zarobku na komponentach średniej-lichej jakości. Kiedyś wszystko powstawało z nieco innym zamysłem - miało służyć na lata. Czy ceny były wywindowane w górę?
Obecnie płacimy dużo, za coś co kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu byłoby standardem. Rynek po prostu się zmienił.
Musimy też sobie uświadomić, że mody to też już pewnego rodzaju hobby, a za hobby ludzie potrafią dużo zapłacić, więc rynek się kręci.
Reasumując, uważam że ani jedne, ani drugie nie są złotym środkiem.
Jedne są różnej jakości z jawnie rżniętymi patentami, drugie zaś są nastawione na kosmiczną marżę...
Oczywiście, powyższe tyczy się produkcji masowej. Pomijam handmade'y - jeśli coś jest zrobione ręcznie, i dopasowane przy etapie produkcji do przyszłego użytkownika - to jest warte krocie.
A! no i jeszcze jedno. Polska mentalność. To też skłania nas ku tańszym, bardziej opłacalnym, alternatywom.