Joker pisze:...Wiedziałem że będę wyśmiany i opluty od samego początku...
Twoją wypowiedź osobiście odebrałem jako stwierdzenie faktu o mniej więcej takim sensie: "Słyszałem od osoby, która prawdopodobnie ma niezłe pojęcie, że e-p może bardzo szkodzić" i po prostu, tak jak większość z nas by uczyniła napisałeś post, podzieliłeś się "zaszczepioną" w Tobie obawą...
Żeby odpowiedzieć na pytanie, czy e-p szkodzi i jak bardzo, potrzebne są badania... Długie, kosztowne i rzetelne.
Badania niezależne i nie zlecone oraz nie finansowane przez koncerny, które gotowe są wywalić kasę wyłącznie na udowodnienie tezy, że e-p są gorsze niż, sam nie wiem co, może palenie tytoniu z butaprenem z azbestowej fajce...
Wszelkie oznaki wskazują, że jednak e-p są, może nie całkowicie zdrowe, ale o niebo mniej szkodliwe od analogów. Wszyscy czujemy się lepiej, zdrowiej, cieszymy się, że mimo stosowania wielu innych, nieskutecznych i często droższych metod, przygodę z tytoniem mamy już za sobą.
Wierzymy i chcemy wierzyć, że e-p nie szkodzą, a gdy ktoś "ogłosi" coś innego, zwłaszcza nie popartego dowodami...
E-p to nasze lekarstwo na chorobę, jaką jest nałóg. Owszem, przyjmujemy do wiadomości i zdajemy sobie sprawę, że leki też mogą mieć działania uboczne, a jakie te skutki tak na prawdę są (i czy w ogóle są) w naszym wypadku, jeszcze nie wiemy. Możemy domniemywać że niewielkie, jednak tylko domniemywać. Przynajmniej "wszelkie znaki na Niebie i Ziemi" na to wskazują.
Niestety, opinii odmiennych od naszej, opinii nierzetelnych, zakłamanych i w najlepszym wypadku niesprawdzonych jest wkoło nas dużo. My nie chcemy już analogów, bez nich jesteśmy, może nie okazami zdrowia, bo papierosy dużo złego już uczyniły, ale na pewno zdrowsi. Niestety, bez e-p jesteśmy skazani na dalsze trucie się tytoniem, który nie prawdopodobnie, a na pewno jest bardzo szkodliwy.
Wiemy i nikomu nie trzeba udowadniać, że Big Farma, koncerny tytoniowe i Skarb Państwa ponoszą straty finansowe z tytułu naszej zmiany nałogu, że straty te rosną i będą rosły. Widzimy, że coś w temacie e-p się dzieje, że temat zaczyna trafiać do parlamentów, jednak w związku z tym nie słyszymy niestety głosów rozsądku, a widzimy jedynie wokół siebie nagonkę medialną, manipulowanie faktami i zwyczajne, obrzydliwe kłamstwa, tylko po to, by zedrzeć z nas kasę, bez względu na nasze zdrowie i życie. I szlag nagły nas trafia, że wielcy chcą nas maluczkich zaszczuć i zabrać nam lepszą alternatywę, byle tylko im dobrze było...
Wiem, Ty tylko podzieliłeś się wiedzą z bliżej nie określonego źródła, a że Ty, a nie to źródło byłeś w naszym zasięgu, to odłamki naszej złości trafiły Ciebie.
Zamieściłeś informację, która wręcz zakrawa o miano "Wielkiego Kłamstwa". Owszem, alkohole (w tym glikol) mają tendencję wysuszać śluzówki, co (teoretycznie) może skutkować większą podatnością na infekcje, a co za tym idzie zwiększyć zapadalność na schorzenia opisane przez Ciebie. Jednak po przejściu na e-p, mimo wszystko w ogólnym rozrachunku (znów nie badania, a tylko nasze obserwacje), podatność na infekcje się zdecydowanie zmniejszyła. Stąd wnoszę (i to znów nie wiedza lecz przypuszczenie), że po prostu zostałeś okłamany, a kłamstwo nie wynikło nawet ze złej woli kłamiącego, lecz z jego całkowitego braku wiedzy w temacie e-p. I to kolejna rzecz, która w nas "gotuje krew". Werdykty o e-p wydają ludzie, którzy o e-p nie mają pojęcia.
Joker, jeśli poczułeś się wyśmiany czy opluty, to ja ze swej strony Cię przepraszam.