By serenity - 05 lut 2010, 23:40
Posty: 87
Rejestracja: 11 sty 2010, 20:19
Posty: 87
Rejestracja: 11 sty 2010, 20:19
- 05 lut 2010, 23:40
#94501
Witam serdecznie,
Jest mi bardzo miło, że temat który poruszyłem na naszym, forum spotkał się z tak dużą przychylnością, empatią i wsparciem moderatora, czyli Tusi oraz dużym odzewem ze strony profesjonalistów a także przyjaciół. Jestem wdzięczny wszystkim osobom, które zabrały w tym wątku głos i zechciały podzielić się swoim cennym doświadczeniem. Oczywiście, nie traktuję tego tematu jako swoją własność. Po prostu cieszę się, że tu jestem, i że nie jestem sam.
Dziś spotkałem się ze swoją terapeutką i rozmawiałem z nią na temat e-liquidów. Pracuję z nią blisko 4,5 roku, bardzo cenię sobie jej profesjonalizm, szacunek jakim obdarza każdego pacjenta a przede wszystkim zaangażowanie w to co robi. Dlatego bardzo chciałem poznać jej opinię na ten temat. Prawie całą godzinną sesję starałem się, na tyle uczciwie, na ile potrafię, przedstawić jej to, czego dowiedziałem się na temat e-palenia z naszego forum. Opowiadałem, jakie korzyści zdrowotne i finansowe odnoszę z powodu przejścia na elektroniczne papierosy. Zapoznała się z zawartością liquidów Mild, Eco Pure oraz ColinsS. Przeczytała również wypowiedź PiotraM (żałuję, że nie spytałem Piotra, czy wolno mi było przedstawić ten post). Opowiedziałem też o moich objawach, w początkowym okresie e-palenia, związanych z prawdopodobnym przedawkowaniem nikotyny (uczucie jakbym był pijany). Opowiedziałem, że miałem raz problem z zaśnięciem oraz raz obudziłem się po półgodzinnym śnie trzęsąc się i czując lęk. Powiedziałem też, że nie płukam grzałki w spirytusie a w gorącej wodzie. Powiedziałem też, że zakupiłem Eco Pure, jako że ma o wiele mniej alkoholu. I tak naprawdę, zawartość w liquidzie jest mniejsza niż w jabłku. SPytał, czy jak zamawiałem liquid to wiedziałem, że jest tak jakiś alkohol. Stwierdziłem, że nie wiedziałem. Aczkolwiek nazwa liquid kojarzyłą mi się z amerykańskimi sklepami "monopolowymi", tj. jeśli dobrze pamiętam nazywały się Liquer czy jakoś tak.
Moja terapeutka stwierdziła po tej rozmowie, że nie widzi problemu, jak chodzi o zawartość alkoholu w liquidach. Jak sądzę, bo jest go tak mało i organizm na niego nie reaguje.
Jednakże, była zaniepokojona faktem, że miałem kilka nieprzyjemnych momentów, związanych z przedawkowaniem nikotyny. Zapytała, czy teraz, porównując ile paliłem analogów, dostarczam więcej nikotyny do organizmu ? Powiedziałem, że raczej więcej. W każdym razie od 13 stycznia do dziś - "wypaliłem" prawie całe 20ml liquidu (medium) od Milda oraz kilkanaście wkładów (ale o tym fakcie jej nie powiedziałem). Zapytała jakie kroki chcę podjąć w celu uniknięcia przedawkowania nikotyny. Stwierdziłem, że kupiłem już płyn o mniejszej zawartości nikotyny.
Zauważyła, że moje e-palenie i celebrowanie go przy rodzinie, nie zmierza ku rzuceniu papierosów. Takie postępowanie, pokazywanie dzieciom, że można oddawać się nałogowi "bezkarnie", może nieść zagrożenie oszukiwania samego siebie - a to jest to, czego ja mam unikać, jak ognia. No cóż, uczciwie się z tym zgadzam. Nie mam się co oszukiwać, ja po prostu lubię czuć kopa w gardle i puszczać "dymka". I nie mam zamiaru na razie tego zmieniać, a e-papieros to dla mnie błogosławieństwo. W sumie, cieszyłem się jak dziecko, gdy kupiłem swojego pena 201.
Nie wiem czy robię słusznie, przytaczając tak szczegółowo, moją dzisiejszą rozmowę z terapeutką. Obiecałem jakiś czas temu, że powiem co ona na ten temat sądzi. Mam nadzieję, że przyda się ta wiedza komuś. Mój sponsor, z którym pracuję nad wdrażaniem 12 kroków w nasze życie (w jego i moje życie), od razu powiedział, jeśli chcesz używaj tego liquidu, jeśli nie chcesz nie używaj...ale nie próbuj, na zasadzie "zobaczę co się będzie ze mną działo". Wybór.
Mówiono już tu kilka razy: każdy reaguje inaczej. Jednej osobie wystarczy informacja, że alkoholu jest po prostu tak mało, że nie ma żadnego zagrożenia dla organizmu. Niewątpliwie, na rozum jest to logiczne. I tyle. Moja choroba dotyczy mojego Ciała, Umysłu oraz mojej Duszy (choroba C U D). W związku z tym, problem jest również, owszem, między uszami. W sposobie myślenia. Ale chodzi tak naprawdę najbardziej, o chorą duszę. Mam jej dostarczać zdrowego pokarmu, nie karmić jej lękami i oczekiwaniami. W związku z tym, jak sądzę zrobiłem wszystko co mogłem, aby zapoznać się z ew. zagrożeniem i podjąć decyzję. Tak jak słusznie zauważył Easycig - mogę e-palić, mogę wrócić do analogów, mogę rzuć gumę z nikotyną. Pan Bóg, jakkolwiek go nie pojmuję, tak bardzo mnie kocha, tak bardzo mnie szanuje, że dał mi Wolę, zostawił mi możliwość wyboru.
Mój wybór: będę e-palił ze spokojnym sumieniem, o ile nie będę przedawkowywał nikotny.
Pozdrawiam serdecznie Kochani,
Pogody Duszka,
Paweł.
P.S. Przepraszam, za tak długą wypowiedź.
Jest mi bardzo miło, że temat który poruszyłem na naszym, forum spotkał się z tak dużą przychylnością, empatią i wsparciem moderatora, czyli Tusi oraz dużym odzewem ze strony profesjonalistów a także przyjaciół. Jestem wdzięczny wszystkim osobom, które zabrały w tym wątku głos i zechciały podzielić się swoim cennym doświadczeniem. Oczywiście, nie traktuję tego tematu jako swoją własność. Po prostu cieszę się, że tu jestem, i że nie jestem sam.
Dziś spotkałem się ze swoją terapeutką i rozmawiałem z nią na temat e-liquidów. Pracuję z nią blisko 4,5 roku, bardzo cenię sobie jej profesjonalizm, szacunek jakim obdarza każdego pacjenta a przede wszystkim zaangażowanie w to co robi. Dlatego bardzo chciałem poznać jej opinię na ten temat. Prawie całą godzinną sesję starałem się, na tyle uczciwie, na ile potrafię, przedstawić jej to, czego dowiedziałem się na temat e-palenia z naszego forum. Opowiadałem, jakie korzyści zdrowotne i finansowe odnoszę z powodu przejścia na elektroniczne papierosy. Zapoznała się z zawartością liquidów Mild, Eco Pure oraz ColinsS. Przeczytała również wypowiedź PiotraM (żałuję, że nie spytałem Piotra, czy wolno mi było przedstawić ten post). Opowiedziałem też o moich objawach, w początkowym okresie e-palenia, związanych z prawdopodobnym przedawkowaniem nikotyny (uczucie jakbym był pijany). Opowiedziałem, że miałem raz problem z zaśnięciem oraz raz obudziłem się po półgodzinnym śnie trzęsąc się i czując lęk. Powiedziałem też, że nie płukam grzałki w spirytusie a w gorącej wodzie. Powiedziałem też, że zakupiłem Eco Pure, jako że ma o wiele mniej alkoholu. I tak naprawdę, zawartość w liquidzie jest mniejsza niż w jabłku. SPytał, czy jak zamawiałem liquid to wiedziałem, że jest tak jakiś alkohol. Stwierdziłem, że nie wiedziałem. Aczkolwiek nazwa liquid kojarzyłą mi się z amerykańskimi sklepami "monopolowymi", tj. jeśli dobrze pamiętam nazywały się Liquer czy jakoś tak.
Moja terapeutka stwierdziła po tej rozmowie, że nie widzi problemu, jak chodzi o zawartość alkoholu w liquidach. Jak sądzę, bo jest go tak mało i organizm na niego nie reaguje.
Jednakże, była zaniepokojona faktem, że miałem kilka nieprzyjemnych momentów, związanych z przedawkowaniem nikotyny. Zapytała, czy teraz, porównując ile paliłem analogów, dostarczam więcej nikotyny do organizmu ? Powiedziałem, że raczej więcej. W każdym razie od 13 stycznia do dziś - "wypaliłem" prawie całe 20ml liquidu (medium) od Milda oraz kilkanaście wkładów (ale o tym fakcie jej nie powiedziałem). Zapytała jakie kroki chcę podjąć w celu uniknięcia przedawkowania nikotyny. Stwierdziłem, że kupiłem już płyn o mniejszej zawartości nikotyny.
Zauważyła, że moje e-palenie i celebrowanie go przy rodzinie, nie zmierza ku rzuceniu papierosów. Takie postępowanie, pokazywanie dzieciom, że można oddawać się nałogowi "bezkarnie", może nieść zagrożenie oszukiwania samego siebie - a to jest to, czego ja mam unikać, jak ognia. No cóż, uczciwie się z tym zgadzam. Nie mam się co oszukiwać, ja po prostu lubię czuć kopa w gardle i puszczać "dymka". I nie mam zamiaru na razie tego zmieniać, a e-papieros to dla mnie błogosławieństwo. W sumie, cieszyłem się jak dziecko, gdy kupiłem swojego pena 201.
Nie wiem czy robię słusznie, przytaczając tak szczegółowo, moją dzisiejszą rozmowę z terapeutką. Obiecałem jakiś czas temu, że powiem co ona na ten temat sądzi. Mam nadzieję, że przyda się ta wiedza komuś. Mój sponsor, z którym pracuję nad wdrażaniem 12 kroków w nasze życie (w jego i moje życie), od razu powiedział, jeśli chcesz używaj tego liquidu, jeśli nie chcesz nie używaj...ale nie próbuj, na zasadzie "zobaczę co się będzie ze mną działo". Wybór.
Mówiono już tu kilka razy: każdy reaguje inaczej. Jednej osobie wystarczy informacja, że alkoholu jest po prostu tak mało, że nie ma żadnego zagrożenia dla organizmu. Niewątpliwie, na rozum jest to logiczne. I tyle. Moja choroba dotyczy mojego Ciała, Umysłu oraz mojej Duszy (choroba C U D). W związku z tym, problem jest również, owszem, między uszami. W sposobie myślenia. Ale chodzi tak naprawdę najbardziej, o chorą duszę. Mam jej dostarczać zdrowego pokarmu, nie karmić jej lękami i oczekiwaniami. W związku z tym, jak sądzę zrobiłem wszystko co mogłem, aby zapoznać się z ew. zagrożeniem i podjąć decyzję. Tak jak słusznie zauważył Easycig - mogę e-palić, mogę wrócić do analogów, mogę rzuć gumę z nikotyną. Pan Bóg, jakkolwiek go nie pojmuję, tak bardzo mnie kocha, tak bardzo mnie szanuje, że dał mi Wolę, zostawił mi możliwość wyboru.
Mój wybór: będę e-palił ze spokojnym sumieniem, o ile nie będę przedawkowywał nikotny.
Pozdrawiam serdecznie Kochani,
Pogody Duszka,
Paweł.
P.S. Przepraszam, za tak długą wypowiedź.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2010, 10:16 przez Tusia, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Edycja na prośbę autora/literówki.