Na początek sorry za długość postu ale chciałem wszystko opisać bo możę to pomoże wyłapać co robie źle.
I ja stałem się posiadaczem A2 z ostaniej serii (V2 2.5ml). Od 3 dni próbuję uruchomić ten sprzęt żeby dobrze działał i niestety nie udaje mi się
Przebrnąłem już 3 razy przez ten i zlinkowane tematy w poszukiwaniu co mogę zrobić źle i niestety bez satysfakcjonujących rezultatów. Korzystam z baterii ego-t joye 1000 mah (usb i bez) - obie 3.4V
Dzień pierwszu (bez miernika). Korzystam ze sznurka 1mm od edyma (ten od sz3kli przy próbnym przeleniu nad gazem zrobił się czarny także narazie dałem sobie spokój). Sznurek owinięty 3x wokół palca i do tego grzałka z kanthala 0,18mm. Metodą na linijkę robię 5 zwojów - celuję w okolicę 2.0 - 2.5ohma. Wychodzi coś takiego (
http://ifotos.pl/zobacz/P1090427a_rhsahrq.JPG/). Po przykręceniu na baterii sygnalizowane jest zwarcie - przypuszczam że oporność wyszła jednak mniejsza i moja batka nie daje rady.
Drugie podejście (ten sam sznurek) ale tym razem robie 6-7 zwoi. Batka nie sygnalizuje już zwarcia ale dymi jak na lekarstwo a do tego nieprzyjemny metaliczny posmak (nie bober - następnym razem przepalę wcześniej kanthal bo może to było to) - zapewne oporność za dużo do batki. Daje sobie spokój i czekam na multimetr.
Dzień drugi (mam już miernik). Przepalam kanthal. Skręcam grzałkę od nowa - sznurek owinięty tym razem dwa razy wokół palca. Grzałkę kręce najpierw z 0,18 a potem z 0,20 dając po 4-6 zwoi. Po sprawdzeniu miernikiem i odjęciu oporności kabli otrzymuje wynik 2.0ohma, 2.3ohma, 2.5ohma. Za każdym razem zwarcie lub 1-2s dymienia i zwarcie.
"Delikatnie" podirytowany sięgam na gorąco czatowych porad (btw. dzięki
). Sprawdzam czy nie ma gdzieś przebicia na korpusie itd. (niby wszystko ok). Sprawdzam czy grzałka nie ma nigdzie styku z pinami w miejscach poza łączeniem z nimi żeby wykluczyć spadki oporności - wszystko teoretycznie prawidłowo a zwarcie nadal.
Sięgam po kanthal 0,15mm i robie 6 zwoi. Grzałkę za każdym razem nawijam wykorzystując igłe do napełniania nakręcaną na buteleczki. Wynikowa oporność jakoś 3.4ohma. Zwarcia nie ma, ale na ego nie da się tego używać. Odkręcam jeden zwój - oporność 2.9ohma i też brak zwarcia. Odkręcam kolejny - oporność 2.4ohma i ponownie brak zwarciu. Wkońcu zaczyna dymić. Związuję sznurek w snopek, nasączam sznurek i grzałkę liquidem skręcam wszystko do kupy i próbuje to rozbujać. Dymi mało, smak mało wyraźny. Pomimo napełnienia kartridża liquid kiepsko transportowany na sznurek/grzałkę (następnym razem postaram się zgodnie z sugestiami odchudzić watkę). Przy dłuższych przerwach 2-3 buchy są wmiare ok ale cały czas towarzyszy mi dziwny metaliczny posmak a potem bóbr z powodu braku liquidu.
Doczytałem że posmak metaliczny może wynikać z tego, że nagrzeła się drut na który nie jest nawinięty sznurek (pomiędzy pinem a grzałką). U mnie faktycznie chyba tak było że świecił się drucik pomiędzy pinem a grzałką. Czy po nawinięciu i przykręceniu grzałki przesuwacie ją w górę na piny ? Pytanie wobec tego jak jednocześnie unikać przypalania sznurka dotykającego pinów, nie dotykać grzałką pinów ale mieć sznurek przylegający do drutu na całej długości pomiędzy pinami ?:/
Dzisiaj ponownie zrobię grzałkę z 0,15mm już na sznurku sz3kli (edymowy wyszedł po tylu próbach :F). Po wygotowaniu przepalać sznurek ? Przed czy po nawinięciu kanthala ? Nad gazem czy na batce ?
Na co mogę jeszcze zwrócić uwagę bo może to jakiś szczegół a mnie już krew zalewa prawie. Jakoś palenia na tankach czy ST (nawet nie LR) przy tym co zrobiłem to bajka a tak być raczej nie powinno ^^
Z góry dzięki za pomoc.