Dżansjo napisał : [...]
Earl Grey jest bardzo fajny, i jeszcze jakiś czas po tym, jak wyniosłem się ze stajni TPA, kupiłem go ze dwa razy. Tylko że...
Nieustannie mnie rozbawia, jak ludzie doszukują się w nim smaku herbaty, ba, nawet piszą że jest tak samo jak zaparzana. [...]
A ja osobiście nie sugeruję się opisami, kiedy czytałem opinie Mary Jane z TPA, miałem wątpliwości czy to zamawiać czy nie. Akurat mój wiek mógłby wskazywać, że w latach ubiegłego stulecia korzystałem z oryginalnej " marychy ", ale tak nie jest
Aromat mi " przypasił " jak nie wiem co. Szukałem czegoś, co pozwoli mi smakować coś, co nie jest tak słodkie, wciągnął mnie ostatecznie i regularnie go zamawiam w " najlepszym sklepie "
Nie szkodzi, że smakuje jak niektórzy opisywali jak ziemia, jak ziele rosnącego pomidora.... jest dla tych, którzy poszukują różnych kombinacji smakowych w powiązaniu np. z pistacją z TPA, którzy dodają acetylphyrazinę, dla tych którzy gustowali w 555 i kombinują różne inne smaki, gdzie mała domieszka Mary Jane fajnie kształtuje smak...
Nie krzyczcie na mnie, wiem że Mary Jane nie ma wielbicieli, ja jednak do nich należę i nie zamierzam przestać z kombinacjami smakowymi
Ten aromat jest dla tych, którzy nie cierpią windowsa 95, 96 i tych różnych Me i 2000 i również kolejnych 7...8. 10, pomijając Windowsa XP ...hahahaha - " żart "
, ale coś w tym jest...