krzych.s pisze:Kolorki stają się problemem dokładnie wtedy, gdy się pojawiają. Wystarczy je zlikwidować całkiem. (...) To co widać u Ciebie przywodzi na myśli tylko jedno - brak profesjonalizmu, choć patrząc na to, że działa i jak działa możnaby swobodnie powiedzieć coś odwrotnego.
Wybacz Krzychu, ale ja dostosowałem bloga do swojego gustu, albo jego braku, a nie do Twojego. Niemniej jednak kolorystyka samego kalkulatora to nie mój pomysł ale jQuery UI teamu... podobnie z resztą jak pozostała część bloga, która bazuje na jakimś tam szablonie. Proponuję Ci podyskutować z nimi na temat ich profesjonalizmu, a nie ze mną - gdyż, ponieważ ja się na grafice nie znam, a jak już wspomniałem - ta kolorystyka mi pasuje
Wychodząc jednak naprzeciwko oczekiwaniom użytkowników tego ustrojstwa, dołożyłem themeroller, który również Tobie pozwoli wybrać najbardziej pasujący schemat. Schematy nadmieniam są dziełem jQuery UI teamu i przezornie wrzuciłem wszystkie, które znalazłem na googleapis
wybrany schemat wrzucam w ciacho, które powinno być trzymane przez rok i odświeża się przy każdym wejściu na stronę... więc mam nadzieję, że już tylko raz będziesz zmuszony używać kalkulatora w tej wg Ciebie brzydkiej kolorystyce
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Jeśli chodzi o wielkość - jedyne co mi przychodzi do głowy to ctrl+scroll.
Chcesz powiedzieć, że mam użyć takiej ostateczności jak przy obrazkach? Poza tym wielkość jest tutaj ograniczana przede wszystkim zbędnymi dodatkami po bokach, na górze i na dole. "Wyjęcie" kalkulatora z tego bałaganu załatwia w całości problem.
A niby dlaczego miałoby nie załatwiać? Przecież to powszechnie używana technika w dobie takich różnych rozdzielczości... ba, większość browserów zapamiętuje to dla konkretnych domen czy urli.
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Co do funkcjonalności, to mi osobiście brakowało możliwości zapisywania wyników... tak więc dopisałem generator linków
Zgadza się, przydatna rzecz. Jeszcze bardziej przydatne byłoby zapisywanie przepisów w cookie + menu które po kliknięciu pokaże dany przepis, ale to już tylko moja sugestia.
No widzisz, cookies się usuwa/blokuje itp. Jego rozmiar jest ograniczony. Ponadto w innej przeglądarce, czy na innym komputerze nie wrócisz do starego przepisu - nie mówiąc już o tym, że ciężko się takim przepisem wymieniać.
Dlaczego Link/url? Bo tak najprościej i nic nie musi być wykonywane/zapisywane po stronie serwera. Zrobiony raz przepis, możesz wysłać mailem/wrzucić na fejsa/na swoją stronkę/czy choćby zapisać w notatniku - już nie wspomnę o tym, że możesz się nim podzielić bezpośrednio pod kalkulatorem
. Proste, logiczne i skuteczne. Aż sam nie mogę uwierzyć w ten mój przypływ geniuszu
Długość urla jest ograniczony dla przeglądarek, ale to nie stoi na przeszkodzie, żeby nadal móc przenosić za jego pomocą dane dowolnie skomplikowanego przepisu.
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Liczenie jest po staremu - znaczy mechanizm rozcieńczania jest jaki był... a właściwie trochę chyba lepszy.
Nic mi to nie mówi . Co w nim zmieniłeś?
Już śpieszę wyjaśnić na czym polega "lepszość"
- najlepiej na przykładzie:
Glikol 5ml z powiązaną rozcieńczaną bazą 2ml. Jeśli wyrzucisz bazę (która ma kliknięte radio przy glikolu)- 2 ml zostaną przepisane do glikolu, a więc będzie go potem 7ml. Wcześniej tak nie było... wyrzuciłeś i wtedy objętość glikolu się nie zwiększała.
Jeśli więc chcesz wyrzucić tą bazę z przykładu (zachowując zgodność ze starym kalkulatorem) nie zmieniając objętości glikolu - musisz najpierw usunąć powiązanie, poprzez kliknięcie radio przy bazie zanim ją wywalisz.
Wiem, wiem... to przecież oczywiste... ale w poprzedniej wersji to nie działało
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Dodatkowo dorzuciłem możliwość ustawiania wielkości kropelki do każdej substancji.
Niepotrzebny bajer.
No widzisz... jak dla kogo... mi to jest bardzo potrzebne, bo wielkości kropelek mogą być różne - porównaj rodzaje zakraplaczy, substancje itd. Każdy głupi chyba wie, że kropelka aromatu czy glikolu, kropelce gliceryny objętościowo nie równa
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Co do zamieszczenia na blogu, tak wyszło - nie chce mi się pilnować własnego serwera... a blogger jest trochę bardziej stabilną platformą niż mój stary serwer poczty ...
A możesz mieć w dwóch miejscach? Ja na przykład pilnuję mojego serwera, chętnie postawię u siebie ;P.
Ale mój blog jest mojszy... niż Twojszy, haha
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Co do reklam- są 2 bloki jeden z boku, drugi na dole... mam nadzieję, że zarobią mi na utrzymanie domen itd. wiecie jak jest.
Wiemy, 50 zł za rok. Reklamy są do zarobku, nie utrzymania jednej domeny, ale to nie moja sprawa - odpowiadam tylko skoro poruszyłeś (poza tym ja ich nie widzę - adblock edge, więc jak dla mnie nie sprawiają one w ogóle problemu, problem leży w reszcie).
Wiesz jak jest... jak niechcący wpadnę w któryś tam próg podatkowy przez swojego bloga - to wtedy się będę martwił... na razie niech zarobi na utrzymanie domeny... Obiecuję, że jak tylko minister zdrowia da mi sowitą dotację na promowanie zdrowego trybu życia, to adsensa wywalę od razu, a wszystko co mi zarobi przekażę na dom dziecka... mam nadzieję, że na paczkę herbatników starczy...
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Skrypt jest przepisany tak, żeby łatwo go zlokalizować i zrobić sobie trochę ruchu zza granicy... nie muszę się przejmować niczym tylko swoimi kalkulatorami w javascripcie.
I tu właśnie jest pies pogrzebany - to jest kalkulator "do ruchu", a nie e-kucharza obecnie...
Ooo ... a Ty nie zarabiasz na swojej pracy? No nie gadaj! Tak nie można! To niewolnictwo!
Żarty żartami - ale myślę, że błądzisz. Kalkulator aktualnie działa dużo lepiej niż poprzednia wersja, a ruch zmotywuje mnie do jego ulepszania. Widzę, że aktualnie bardzo trendy jest wprowadzanie cen liquidów... możliwe, że i ja to dorobię... chociaż chyba teraz skupię się nad lepszym shareowaniem linków do przepisów...
krzych.s pisze:BobbyK pisze:Zobaczcie... przetestujcie, powiedzcie co nie tak... a zobaczymy co się da zrobić.
Zobaczyłem, przetestowałem, dalej twierdzę to, co w pierwszym poście, czyli co jest nie tak.
A mi się wydaje, że nie potestowałeś wszystkiego do końca... bo kalkulator działa lepiej niż poprzednia wersja, a Ty zająłeś się krytyką kolorków. Prawdę mówiąc wolałbym żebyś wytknął mi bugi, a nie patrzył na boki
W każdym razie dzięki za opinię.
Mutango pisze:Kolory jak kolory, ale wszystko jest teraz takie "pościskane", i przez to mało czytelne.
Nie dało by się ukryć prawej kolumny (nie w całym blogu tylko w tym pojedynczym wpisie) i zrobić szerszej tej tabelki?
Masz rację, pomyślę o tym. Generalnie teraz tabelka czasem wyskakuje mi z warstwy kalkulatora, co też zostanie naprawione. Ale dynamiczne rozszerzanie środkowej kolumny, kosztem prawej wydaje się rozsądnym pomysłem. Dzięki.