AdamuS1987 pisze:[...]mam problem często grzałka strzela... Co jest tego powodem? za dużo waty za mało waty? oporność? waty (moc), liquid np. zawiera wode? trzy grzałki pod rząd i wszystkie ta sama bolączka... wtf? strach zbliżyć pyska...
Po pierwsze - to to "strzelanie" to jest nic innego jak efekt kombinacji szybkości rozgrzewania się drutu i gęstości (ubicia się) knota, który wciskasz w grzałkę.
Obecność wody w LQ owszem, wzmaga zjawisko ale jak jest źle drut/wata to i bez wody będzie strzelać, a jak jest dobrze to żadna woda nie przeszkadza. Tak się dzieje wtedy gdy LQ zaczyna się gotować i pękają bąble.
To nie ma NIC wspólnego z samym parownikiem jako takim. To na co się skarżysz to są przypadłości początkującego.
jeśli mogę coś podpowiedzieć:
Na początek daj sobie spokój z claptonem proponuję - i zrób z prostego drutu grzałkę typu "microcoil".
Drut 0.4 albo 0.5, 6-7 zwojów średnica wewn 3mm
Jak już Ci się uda (MC prawie zawsze wychodzą) dobrze dobrać ilość nośnika żeby nie było bobrzenia i fajnie dymiło bez żadnego strzelani ai skwierczenia, rozsuń tę samą grzałkę żeby już nie była MC tylko z odstępami.
Zobaczysz że - na 90% - pojawi się strzelanie/trzeszczenie. Znak że trzeba nieco zjechać z mocą i TROCHĘ z watą. W każdym razie pokombinować.
A jak już to odpali jak trzeba to jesteś fachura, czas na claptony i inne cuda na kiju. Po to żeby później, po wyszaleniu się, spokojnie wrócić do cichutkich, niestrzelających microcoili lub skrętek
Claptony są "powolne". O ile nie wpakujesz w nie naprawdę dużej mocy, tak żeby szybko się rozgrzała - to zanim rdzeń rozgrzeje owijkę mija sporo czasu. W tym czasie zdarzają się naprawdę potężne strzały czasem.
Jak się chce kopcić na niewielkich-średnich mocach to albo naprawdę drobny clapton, cienki drut i owijka, albo(co u mnie się lepiej sprawdza) skrętka.
I pamiętaj że co jednemu tutaj pasuje i opisuje jako "bezproblemowy setup" to dla innego będzie nieakceptowalnym hardcore, gorącym, skwierczącym i nie mającym nic wspólnego z komfortową, gęstą nieparzącą chmurką wygenerowaną "na cicho".