By TommyBlack - 05 lip 2013, 09:20
Posty: 1618
Rejestracja: 16 maja 2013, 09:05
Posty: 1618
Rejestracja: 16 maja 2013, 09:05
- 05 lip 2013, 09:20
#802225
E-papierosy weszły na rynek kilka lat temu. Dziś używają je miliony ludzi, tymczasem na temat ich szkodliwości, a także teoretycznie pozytywnych działań, wciąż prawie nic nie wiadomo. Lukę tę postanowił wypełnić zespół pod kierunkiem dr Konstantinosa Farsalinosa z Centrum Chirurgii Serca im. Onassisa w Atenach.
Naukowcy do badań zaprosili 42 młodych zdrowych palaczy (ich średni wiek wynosił 36 lat). 20 z nich paliło zwykłe papierosy, reszta co najmniej trzy miesiące przed eksperymentem przerzuciła się na elektroniczne namiastki. Wszyscy mieli za sobą dość długą historię palenia, aczkolwiek użytkownicy e-papierosów narażali się zdecydowanie dłużej.
Uczestników poproszono, by na cztery godziny przed eksperymentem powstrzymali się od picia kawy. Samo badanie było dość proste. Konwencjonalni palacze wypalali jednego papierosa, a pozostali przez siedem minut "zaciągali się" zawierającą nikotynę parą. Zaraz po tym uczestnikom mierzono ciśnienie krwi oraz puls, a także wykonywano echo serca. Porcja nikotyny w e-papierosie wynosiła 11 mg/ml, zdaniem badaczy nie była więc ani specjalnie wysoka, ani niska.
Zgodnie z oczekiwaniami konwencjonalni palacze zareagowali dość gwałtownie: podskoczyło im ciśnienie, a serce zaczęło bić zdecydowanie szybciej. Wartość skurczowego (tego wyższego) ciśnienia krwi wzrosła średnio o 7,6 proc., rozkurczowego o 6,3 proc., liczba uderzeń serca na minutę zwiększyła się o 10 proc.
Na tym tle użytkownicy e-papierosów spisali się zdecydowanie lepiej. Puls nie zmienił się nawet o jotę, ciśnienie skurczowe też pozostało bez zmian, jedynie ciśnienie rozkurczowe krwi wzrosło o 4,4 proc.
W badaniu echograficznym palacze tytoniu też wypadli zdecydowanie gorzej. Lewa komora słabiej napełniała się utlenowaną, pochodzącą z płuc, krwią. U użytkowników e-papierosów nie zanotowano niczego niepokojącego. - To istotna obserwacja, gdyż to właśnie nieprawidłowe rozkurczanie się lewej komory jest często pierwszym symptomem niedomagania serca, zanim pojawią się jakiekolwiek objawy choroby - podkreślał w Monachium dr Farsalinos.
dr. Farsalinosa zapytano na konferencji czy wierzy że e-papierosy naprawdę nic nie szkodzą?
- Nie mogę dać gwarancji, bo rzeczywiście dopiero zaczynamy badania. Nikogo też nie zachęcam do ich palenia. One są wyłącznie dla palaczy. Z pewnością potrzebujemy dobrego prawa i to prawo powinno bazować na wynikach badań, ale póki ich nie mamy, oprzyjmy się na logice. Po jednej stronie jest ponad 400 szkodliwych substancji, po drugiej śladowe ilości może dziesięciu z nich. Co pan wybiera?
- A bierne palenie?
- Sprawdzaliśmy powietrze w pomieszczeniu, w którym przez pięć godzin pięć osób kopciło e-papierosy. Nie było tam ani nikotyny, ani tlenku węgla. Wydaje mi się, że było ono nawet zdrowsze niż to, które normalnie wdychamy w centrach wielkich miast.
- Co na to onkolodzy?
- Prowadzimy prace na fibroblastach i na razie nie widzimy nic złego.
Pytano też, czy w płynie z nikotyną naprawdę nie ma groźnych dla zdrowia dodatków.
- Posłaliśmy próbki do niezależnego laboratorium, które wykluczyło obecność nitrozoamin i policyklicznych węglowodorów aromatycznych. To właśnie nitrozoaminy są najbardziej podejrzane o potencjalną szkodliwość e-papierosów. W naszym badaniu ich nie było, ale na świecie sprzedaje się mnóstwo różnych wyrobów i w niektórych je rzeczywiście wykryto - mówił Farsalinos. - Ale nawet tam ich ilość była śladowa, 500 do 1400 razy mniejsza niż w zwykłych produktach.
Warto to poczytać...
_____________________________
gazeta.pl
Naukowcy do badań zaprosili 42 młodych zdrowych palaczy (ich średni wiek wynosił 36 lat). 20 z nich paliło zwykłe papierosy, reszta co najmniej trzy miesiące przed eksperymentem przerzuciła się na elektroniczne namiastki. Wszyscy mieli za sobą dość długą historię palenia, aczkolwiek użytkownicy e-papierosów narażali się zdecydowanie dłużej.
Uczestników poproszono, by na cztery godziny przed eksperymentem powstrzymali się od picia kawy. Samo badanie było dość proste. Konwencjonalni palacze wypalali jednego papierosa, a pozostali przez siedem minut "zaciągali się" zawierającą nikotynę parą. Zaraz po tym uczestnikom mierzono ciśnienie krwi oraz puls, a także wykonywano echo serca. Porcja nikotyny w e-papierosie wynosiła 11 mg/ml, zdaniem badaczy nie była więc ani specjalnie wysoka, ani niska.
Zgodnie z oczekiwaniami konwencjonalni palacze zareagowali dość gwałtownie: podskoczyło im ciśnienie, a serce zaczęło bić zdecydowanie szybciej. Wartość skurczowego (tego wyższego) ciśnienia krwi wzrosła średnio o 7,6 proc., rozkurczowego o 6,3 proc., liczba uderzeń serca na minutę zwiększyła się o 10 proc.
Na tym tle użytkownicy e-papierosów spisali się zdecydowanie lepiej. Puls nie zmienił się nawet o jotę, ciśnienie skurczowe też pozostało bez zmian, jedynie ciśnienie rozkurczowe krwi wzrosło o 4,4 proc.
W badaniu echograficznym palacze tytoniu też wypadli zdecydowanie gorzej. Lewa komora słabiej napełniała się utlenowaną, pochodzącą z płuc, krwią. U użytkowników e-papierosów nie zanotowano niczego niepokojącego. - To istotna obserwacja, gdyż to właśnie nieprawidłowe rozkurczanie się lewej komory jest często pierwszym symptomem niedomagania serca, zanim pojawią się jakiekolwiek objawy choroby - podkreślał w Monachium dr Farsalinos.
dr. Farsalinosa zapytano na konferencji czy wierzy że e-papierosy naprawdę nic nie szkodzą?
- Nie mogę dać gwarancji, bo rzeczywiście dopiero zaczynamy badania. Nikogo też nie zachęcam do ich palenia. One są wyłącznie dla palaczy. Z pewnością potrzebujemy dobrego prawa i to prawo powinno bazować na wynikach badań, ale póki ich nie mamy, oprzyjmy się na logice. Po jednej stronie jest ponad 400 szkodliwych substancji, po drugiej śladowe ilości może dziesięciu z nich. Co pan wybiera?
- A bierne palenie?
- Sprawdzaliśmy powietrze w pomieszczeniu, w którym przez pięć godzin pięć osób kopciło e-papierosy. Nie było tam ani nikotyny, ani tlenku węgla. Wydaje mi się, że było ono nawet zdrowsze niż to, które normalnie wdychamy w centrach wielkich miast.
- Co na to onkolodzy?
- Prowadzimy prace na fibroblastach i na razie nie widzimy nic złego.
Pytano też, czy w płynie z nikotyną naprawdę nie ma groźnych dla zdrowia dodatków.
- Posłaliśmy próbki do niezależnego laboratorium, które wykluczyło obecność nitrozoamin i policyklicznych węglowodorów aromatycznych. To właśnie nitrozoaminy są najbardziej podejrzane o potencjalną szkodliwość e-papierosów. W naszym badaniu ich nie było, ale na świecie sprzedaje się mnóstwo różnych wyrobów i w niektórych je rzeczywiście wykryto - mówił Farsalinos. - Ale nawet tam ich ilość była śladowa, 500 do 1400 razy mniejsza niż w zwykłych produktach.
Warto to poczytać...
_____________________________
gazeta.pl