A tak abstrahując od wad i zalet X'a... Czy ktoś zastanawiał się nad samą nazwą tego parownika? Jakieś uzasadnienie? Przecież tak na prawdę użycie przez producenta nazwy "Nautilus" nijak się ma do kontynuacji serii. Totalnie nowa stylistyka, kompletnie inna konstrukcja, nowe grzałki, zupełnie różna od poprzedników eksploatacja... Pozostaje tylko przeznaczenie. W dalszym ciągu MTL. Ale czy to jest wystarczający argument, aby "profanować" stare dobre Nautilusy?
A może to tylko chwyt marketingowy, żeby przyciągnąć klientów? O, patrzcie zrobiliśmy nowy parownik MTL! Nowy design - trendy, całkiem nowe rozwiązania - również trendy: nalewanie od góry, nowatorska grzałka i zmieniony obieg powietrza. Jest 10 razy lepszy od poprzednich naszych udanych konstrukcji, dla tego będzie się nazywał Nautilus X (rzymskie dziesięć).
Sam fakt, że praktycznie wraz z pojawieniem się podstawowej wersji X'a Aspire wypuścił extendera może o czymś świadczyć...
Jak wszystkie branże, tak i rynek e-papierosów musi iść do przodu. W obecnych czasach pozostawanie w miejscu oznacza bankructwo. Firmy ścigają się, wprowadzając na rynek nowe modele, technologie, materiały... I dobrze. Zasada zdrowej konkurencji pozwala nam, zwykłym użytkownikom na dokonanie "jedynie słusznego wyboru". Tylko czy rzeczywiście wybieramy to co najlepsze. Niejednokrotnie kuszeni "błyskotkami" w postaci supergrzałek, megapojemności czy kosmicznych materiałów wpadamy w sidła bezwzględnego marketingu, a w e-paleniu, o ile się nie mylę, chodziło o prostą sprawę. Wsparcie w porzuceniu nałogu. Tyle, że e-palenie stało się również nałogiem. Ba! wręcz subkulturą! Wiem po sobie bo w ciągu roku e-palenia przerobiłem 6 parowników, 4 systemy zasilania i bliżej nieokreśloną liczbę producentów liquidów, baz i aromatów.
Takie tam luźne rozważania... Trochę "popłynąłem" i niekoniecznie w temacie ale mam nadzieję, że admin mi to wybaczy