Widzę, że mesh wraca do łask
Pozwolę więc sobie zaprezentować moją metodę na mesha.
Tekst powstał ponad rok temu dla znajomego który zaczynał zabawę z meshem i wiem, że mu się udało.
Może komuś się przyda.
Podczas wykonywania poniższych czynności nie trzeba wypowiadać żadnych zaklęć, odprawiać rytualnych tańców czy śpiewać religijnych pieśni
Ważne:Przed przystąpieniem do zakładania setupu należy dokładnie umyć atomizer pod bieżącą wodą i wysuszyć.
Bateria na której będzie po raz pierwszy uruchamiany setup nie może mieć napięcia większego niż 3.6V. Uruchamianie po raz pierwszy na w pełni naładowanej baterii kończy się najczęściej pięknym strzałem w okolicach pina plusowego i przepaleniem drutu oporowego.
Żadnego z punktów poradnika nie należy pomijać czy bagatelizować.
Najważniejsze są: dokładność, cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość.
1. Przygotowanie grzałki.1.1 Dobieramy wiertło/pręt do średnicy otworu na knot. Pręt powinien mieć lekki luz jednakże nie powinien kiwać się na boki po wsadzeniu go w otwór. Ja stosuję wiertła o średnicy 2.2, 2.5 oraz 3 mm. Z powodzeniem jako pręty można zastosować także np. prowadnice ze starych napędów CD/DVD/FDD.
1.2 Nawijamy na pręcie odpowiednią ilość zwojów. Pręt wsuwamy do otworu w atomizerze i łapiemy końce drutu śrubami. Polecam zastosowanie zasady "podwójnego S". Końce grzałki w tym układzie będą skierowane w przeciwnych kierunkach co dodatkowo stabilizuje knot. Po ustawieniu grzałki dolny zwój można nieco podciągnąć. Zwoje powinny znajdować się w równych odstępach od siebie. Kąt dochodzenia drutu do śrubek plusowej i minusowej powinien być identyczny. Jeśli pręt/wiertło wychodzi z grzałki z dużym oporem można je wyciągnąć kręcąc je wokół osi. Drutu nie przycinamy od razu tuż za śrubkami, należy zostawić 1-2 cm tak by później można było uchwycić je szczypcami.
1.3 Nakręcamy atomizer na baterie. Impulsowo podajemy napięcie tak by z grzałki poleciał dymek. Za pierwszym razem nie podajemy napięcia w sposób ciągły - doprowadzi to jedynie do zdeformowania zwojów. Jeśli wcześniej drut został wyżarzony krok ten można pominąć.
2. Przygotowanie knota2.1. Przed zwinięciem siatki należy sprawdzić czy krawędź która będzie na zewnątrz (i będzie mieć kontakt z grzałką) nie ma wystających nitek i nie jest poszarpana. Dla pewności można ją ściąć ostrymi nożyczkami tak by powstała równa i ostra krawędź.
2.2. Aby nadać siatce tendencję do "samozwijania" można przeciągnąć ją o krawędź np. linijki. Podobnie jak to robią panie kwiaciarki ze wstążkami aby te ładnie się zwijały.
2.3. Chwytamy tak przygotowaną siatkę pomiędzy kciuki a palce wskazujące i delikatnie rolujemy. Należy pamiętać, żeby dociskać knot podczas przesuwania tylko w jednym kierunku, ruch powrotny powinien być "jałowy", powoduje on bowiem rozwijanie knota. W tym etapie siatkę należy zwijać delikatnie przez chwilę, do czasu aż nabierze formy "słomki" o średnicy 4-5mm.
2.4. Przygotowany w ten sposób rulonik rozgrzewamy do czerwoności nad np. płomieniem kuchenki gazowej i błyskawicznie chłodzimy w wodzie po czym znowu rozgrzewamy do czerwoności i czekamy aż ostygnie.
2.5. Wkładamy w środek wstępnie zrolowanej siatki pręt o średnicy ok. 2 mm i zwijamy. Pręt umożliwia uzyskanie okrągłego przekroju knota. Knot zwijany w samych palcach nie zawsze ma przekrój idealnego okręgu. Utwardzamy/oksydujemy knot (pkt 2.4).
2.6. Wkładamy w środek knota np. igłę o średnicy ok. 1 mm i zwijamy knot do średnicy odpowiadającej wewnętrznej średnicy grzałki. Knot powinien wchodzić w grzałkę z lekkim oporem ale ani nie za luźno ani nie za ścisło. Knot powinno dać się włożyć i wyciągnąć nie powodując zniekształcenia lub zniszczenia grzałki. Jeśli natomiast knot wpada luźno w grzałkę wystarczy go po prostu lekko odwinąć rolując w przeciwną stronę. Zwoje grzałki nie powinny się również wżynać w knot. Aby knot miał lepszą stabilizację - powinien opierać się o dno baniaka a jego średnica powinna być praktycznie taka sama jak otworu w atomizerze.
2.7. W tym momencie należy sprawdzić jak zwoje przylegają do knota. W środek knota wstawiamy pręt/drut stabilizujący go. Bierzemy wykałaczkę i sprawdzamy czy zwoje dadzą się przesunąć. Jeśli zwój przesuwa się z lekkim oporem i czuć że trze o siatkę - jest ok. Zwoje grzałki nie powinny się swobodnie przesuwać góra/dół. Jeśli wykryjemy taki luźny zwój wkładamy w grzałkę wiertło lub pręt na którym ją nawijaliśmy. Poluzowujemy śrubkę mocującą drut do atomizera (lub do pinu plusowego w przypadku gdy luźny zwój jest na górze grzałki) i delikatnie naciągamy drut grzałki, dosłownie o 1mm.
2.8. Jeśli knot pasuje już do grzałki wyciągamy go i powtarzamy trzykrotnie oksydację (pkt 2.4)
2.9. Ścinamy dół knota pod kątem 45* (odpowietrzenie) i udrażniamy tak by w miejscu cięcia powstał w knocie otwór.
2.10. Instalujemy knot w grzałce. Krawędź siatki nie powinna znajdować się w miejscu gdzie drut oporowy zaczyna stykać się z knotem. Dla świętego spokoju sprawdzamy przyleganie grzałki do knota (2.7) dociągając ewentualnie drut na już osadzonym knocie.
3 Uruchamianie na sucho3.1 Dokręcamy atomizer do zasilania. Bateria naładowana maksymalnie do 3.6V.
3.2 Napięcie podajemy impulsowo - po prostu "pstrykamy" włącznikiem w ostępach jednosekundowych. Po kilkunastu takich pstryknięciach grzałka na całej długości przylegającej do knota powinna zacząć robić się ciemnoczerwona. Jeśli nie - można delikatnie obrócić knot, dotknąć zwoju wykałaczką lub po prostu... postukać palcem w atomizer
Jeśli wszystkie zwoje zaczynają robić się czerwone można stopniowo wydłużać czas trwania impulsów. Nie należy jednak dopuszczać do sytuacji w której jeden ze zwojów będzie świecił o wiele jaśniej niż inne przez długi okres czasu, doprowadzi to bowiem do przepalenia drutu, wypalenia dziury w siatce lub przyspawania się do niej drutu.
3.3. Jeśli już zwoje świecą nam równomiernie, powtarzamy procedurę z pkt 3.2 na w pełni naładowanej baterii.
4. Uruchamianie na mokro.4.1 Zakraplamy na grzałkę 4 krople liquidu (lub np. gliceryny aptecznej) i próbujemy je odparować. Napięcie załączamy również impulsowo. Włączamy na 3-4 sek i sekunda przerwy.
4.2 Jeśli po odparowaniu liquidu zwoje nie świecą równomiernie wracamy do pkt 3.2.
4.3 Procedurę można uznać za wstępnie zakończoną po 2-3 krotnym odparowaniu liquidu po którym to zwoje świecą równomiernie.
4.5 Zalewamy baniak do połowy, zamykamy wlew paliwa. Ustawiamy parownik poziomo knotem na dole i patrzymy jak zachowuje się setup. Prawidłowy setup powinien syczeć odparowując liquid. Nie powinien świecić żaden ze zwojów grzałki, nie powinny również świecić odcinki idące od grzałki do śrubek mocujących drut. Jeśli syczy, nic nie świeci i pojawia się całkiem spora chmura obcinamy końcówki drutu oporowego, składamy atomizer do kupy i wapujemy. Airhole oczywiście ustawiamy na wprost knota.
5. Testowanie5.1 Pierwszy baniak należy wapować zwracając baczną uwagę na wielkość i smak chmury. Jeśli pojawi się np. mała gryząca chmura, górny cap zacznie się bardzo nagrzewać - coś zapewne jest nie tak. Opróżniamy więc baniak (albo odwracamy knotem do góry), osuszamy knot i wracamy do pkt 3.2. Z mojej praktyki wynika, że setup układa się przez 2-3 ml odparowanego liquidu. Po jakimś czasie dobrze jest przyjrzeć się setupowi, wszystkie zwoje powinny być w równym stopniu pokryte nagarem, jeśli jakieś zwoje są jaśniejsze/ładniejsze od pozostałych prawdopodobnie słabo przylegają do siatki.