By vincent - 22 lut 2011, 00:14
Posty: 729
Rejestracja: 24 mar 2010, 19:30
Posty: 729
Rejestracja: 24 mar 2010, 19:30
- 22 lut 2011, 00:14
#265541
@Peace - thx for e-mail.
Teraz po polskiemu będzie ... - późno jest.
Panowie - ściągnąłem hybrydkę z półeczki i odkręciłem śrubkę tam gdzie wlewa się liquid. Zauważyłem kilkanaście bąbelków powietrza które poszły w stronę knota i do góry i zacząłem palić. Odtąd pali się bardzo dobrze.
Wniosek - wytworzyło się jakimś cudem podciśnienie w zbiorniku z liquidem uniemożliwiające jego prawidłowy transport na grzałkę. Nawinąłem nawet na ten sam knot nową grzałkę i nie zakręcając śrubki puściłem kilkanaście buchów bez zaciągania się i potem już normalnie. Jaram od 20 minut non stop i zero szmaty a kłęby dymu są takie, że jak wlazłem z hybrydą do stajni to się dwa konie udusiły od tej mgły .
Zatem problem może tkwić we właściwym zrulowaniu knota tak, aby nie wytwarzało się podciśnienie, bo palić bez tej śruby to trochę ryzykowne.
Szczerze to nie spodziewałem się tego, ale cóż kiedy to prawda. Teraz dymi jak u Grearda. Nawinąłem 3 zwoje kanthala i nic nie "szmaci", czyli transport jest OK. Grzałka się nie czerwieni. No radochę mam jak małe dziecko .
Spróbujcie, bo każdy musi to wyczuć indywidualnie. Hybryda się napewno odwdzięczy, gdyż moc i smak jaki zapodaje nie da się porównać do tradycyjnego czegokolwiek z dziedziny e-palenia. To ustrojstwo się ciągnie i pali w takim samym rytmie i z taką samą siłą jak analoga - z tym, że jest o wiele mocniejsze i smaczniejsze.
Acha - druty mam miedziane i w zwykłej izolacji - żadne srebro - chyba od tego nie umrę .
Pozdrawiam i myślę, że powinny się skończyć problemy z hybrydą. Napiszcie czy u Was się to sprawdza.
Zaznaczam, że knota nie wygotowywałem - jedynie oksydowałem końcówkę (nie znaczy to że macie tego nie robić).
Jeszcze spróbuję z knotem zwiniętym w spiralę, lecz nie wiem czy to ma znaczenie. Musi być dobre odpowietrzanie w pojemniku z liquidem.
Teraz po polskiemu będzie ... - późno jest.
Panowie - ściągnąłem hybrydkę z półeczki i odkręciłem śrubkę tam gdzie wlewa się liquid. Zauważyłem kilkanaście bąbelków powietrza które poszły w stronę knota i do góry i zacząłem palić. Odtąd pali się bardzo dobrze.
Wniosek - wytworzyło się jakimś cudem podciśnienie w zbiorniku z liquidem uniemożliwiające jego prawidłowy transport na grzałkę. Nawinąłem nawet na ten sam knot nową grzałkę i nie zakręcając śrubki puściłem kilkanaście buchów bez zaciągania się i potem już normalnie. Jaram od 20 minut non stop i zero szmaty a kłęby dymu są takie, że jak wlazłem z hybrydą do stajni to się dwa konie udusiły od tej mgły .
Zatem problem może tkwić we właściwym zrulowaniu knota tak, aby nie wytwarzało się podciśnienie, bo palić bez tej śruby to trochę ryzykowne.
Szczerze to nie spodziewałem się tego, ale cóż kiedy to prawda. Teraz dymi jak u Grearda. Nawinąłem 3 zwoje kanthala i nic nie "szmaci", czyli transport jest OK. Grzałka się nie czerwieni. No radochę mam jak małe dziecko .
Spróbujcie, bo każdy musi to wyczuć indywidualnie. Hybryda się napewno odwdzięczy, gdyż moc i smak jaki zapodaje nie da się porównać do tradycyjnego czegokolwiek z dziedziny e-palenia. To ustrojstwo się ciągnie i pali w takim samym rytmie i z taką samą siłą jak analoga - z tym, że jest o wiele mocniejsze i smaczniejsze.
Acha - druty mam miedziane i w zwykłej izolacji - żadne srebro - chyba od tego nie umrę .
Pozdrawiam i myślę, że powinny się skończyć problemy z hybrydą. Napiszcie czy u Was się to sprawdza.
Zaznaczam, że knota nie wygotowywałem - jedynie oksydowałem końcówkę (nie znaczy to że macie tego nie robić).
Jeszcze spróbuję z knotem zwiniętym w spiralę, lecz nie wiem czy to ma znaczenie. Musi być dobre odpowietrzanie w pojemniku z liquidem.
- SUEP Member