lesmie pisze:Eech, jakaż szkoda że w tym 1947 roku nikt z badających te małpy w oparach PG nie okazał się jasnowidzem i nie przetrzymał w tym PG tych małp tak z 10-15 lat, mielibyśmy teraz jasność.
Dobre
Też żałuję. Mielibyśmy dzisiaj mniej khm tzw "dziwnych" pytań.
Wydaje się, że stałe wdychanie glikolu propylenowego przez 12-18 miesięcy daje się porównać z paleniem przez wiele lat. Poza tym, trzeba brać pod uwagę czas narażenia na działanie par glikolu propylenowego w stosunku do długości życia poddawanych jego działaniu zwierząt. Jeśli te 18 miesięcy to było dla szczurów np 30% długości życia (nie sprawdzałem jak długo żyją szczury) to można kusić się o transponowanie na analogicznie długi czas życia u ludzi. Przecież 1.5 roku z życia gryzonia to nie to samo co 1.5 roku życia człowieka
Poza tym metabolizm glikolu propylenowego do kwasu mlekowego jest tak przetartym i oczywistym szlakiem u człowieka szlakiem metabolicznym, że organizm potrafi sobie nie tylko poradzić z kwasem mlekowym, ale nawet uczyni to całkiem skutecznie.
Tak sobie przypominam, jak kiedyś biedni Amerykanie zwodzeni przez FDA zostali pozbawieni możliwości leczenia metforminą. Bo powodowała niby kwasicę mleczanową. Stara mądra Europa stosowała cały czas metforminę (kwasica mleczanowa u tych co ją stosują jest tak samo częsta jak u tych, co jej, tej metforminy, na oczy nie widzieli:D). Gdy nie dawało się dłużej utrzymywać w przekonaniu o jej szkodliwości (bo bezpieczna), to ją wreszcie powtórnie tryumfalnie zarejestrowali (po 20 latach, w 1995 roku, ale oczywiście jako nowość i to drogą nowość). Dzisiaj wyłażą przed szereg, nawet forsując jej stosowanie jako leku pierwszego rzutu. Ach, jacy oni mądrzy
My tak w Europie robiliśmy od dawna
, tylko, że nie rozpowiadamy jacy jesteśmy super i och, i ach, i gęby nie drzemy o tym po całym świecie. Europa stosowała metforminę od 1957 roku.
Teraz FDA wikła się znowu w sporze, który wcześniej, czy później zostanie rozwikłany, bo dzisiaj nie da sie wszystkich trzymać za mordy, żeby siedzieli cicho. To kurczowe łapanie się idei, żeby na siłę znaleźć cokolwiek o glikolu (nie ważne, czy prawdziwego, czy nie, byle było o glikolu źle) wykończy tę agencję i zbłaźni dokumentnie.
Pewnie jak już cała Europa będzie miała zarejestrowane e-papierosy, może nawet będą zalecane powszechnie dla palących, a poradnie pulmonologiczne będą pierwszego e-papierosa dawały po konsultacji
to wtedy biedni Amerykanie z tym swoim FDA uroczyście obwieszczą światu jakie e-papierosy są dobre, żeby wreszcie ten zacofany świat mógł skorzystać z dobrodziejstw amerykańskich i zaczął je stosować wraz z tym amerykańskim stylem życia (tfu).