- 25 gru 2017, 01:40
#1826142
Co do EF, to załamka dla mnie. 555 znika. Gdzie ja teraz taki koncentrat znajdę.....
Krasnal45 pisze:Co do EF, to załamka dla mnie. 555 znika. Gdzie ja teraz taki koncentrat znajdę.....
Krasnal45 pisze:Próbowałaś Apfelstrudel? To właśnie jest szarlotka.
Anuszka86 pisze:Jeśli chodzi o pieczone jabłko, to jest dobre, ale nie tego oczekiwałam Miałam nadzieję, że będzie to coś w stylu szarlotki, tylko bez ciasta W tym jabłku czuć w tle rodzynki i chociaż za nimi nie przepadam, to ogólnie jest ok
Dżansjo pisze:Szarlotka bez ciasta? Czemu nie. Czasami sami się pakujemy w schematy i nawet tego nie widzimy.
Mi to pieczone jabłko bardzo posmakowało, ale na dłuższą metę pewnie czegoś będzie brakowało.
Zamierzam je zmiksować z...jabłkiem Czerwonym(dla wyraźnego odróżnienia od tzw. zielonego jabłuszka
Anuszka86 pisze:Ile dać się przegryźć premixom z MaiArt? Nie wiem, jak długo wytrzymam
Pesio pisze:Timi, piszesz o premixach?
Anuszka86 pisze:Dżansjo pisze:Szarlotka bez ciasta? Czemu nie. Czasami sami się pakujemy w schematy i nawet tego nie widzimy.
Mi to pieczone jabłko bardzo posmakowało, ale na dłuższą metę pewnie czegoś będzie brakowało.
Zamierzam je zmiksować z...jabłkiem Czerwonym(dla wyraźnego odróżnienia od tzw. zielonego jabłuszka
Wiem, jak to brzmi, ale dokładnie tego chcę Jak już pisałam, próbowałam już szarlotki i ciasto w tle bardzo mi przeszkadzało
Dżansjo pisze:U mnie już się gryzie. Zobaczymy, co wyjdzie Za jakieś dwa tygodnie sprawdzęAnuszka86 pisze:Dżansjo pisze:Szarlotka bez ciasta? Czemu nie. Czasami sami się pakujemy w schematy i nawet tego nie widzimy.
Mi to pieczone jabłko bardzo posmakowało, ale na dłuższą metę pewnie czegoś będzie brakowało.
Zamierzam je zmiksować z...jabłkiem Czerwonym(dla wyraźnego odróżnienia od tzw. zielonego jabłuszka
Wiem, jak to brzmi, ale dokładnie tego chcę Jak już pisałam, próbowałam już szarlotki i ciasto w tle bardzo mi przeszkadzało
Czyli, tak naprawdę , nie chodzi o samą szarlotkę a raczej pieczone/duszone jabłko z dodatkami.
Czyli wszelkie "apple pie" do przerobienia , albo kombinacja tego pieczonego z czymś. Jak zmiksuję to pieczone z jabłkiem(niepieczonym) dam znać co to daje w praktyce. No chyba że sama sprawdzisz(bo masz co trzeba
Ja tego pieczonego miałem tylko próbkę. Teraz zbiera mi się zamówienie, więc jeszcze chwilę poczeka to pieczone+niepieczone.
Tak czy inaczej, to są fajne eksperymenty i czasem się nie trafi ale czasem nieoczekiwanie się coś odkrywa.
U mnie najdłuższa walka tego typu to było odtworzenie(no, w miarę) smaku "west ice" bo takie paliłem przed samym przejściem na e-pap
Kilka miesięcy to trwało, też na forach nikt nie wiedział o co mi chodzi i uporczywie w ślepy zaułek, bo przecież "mięta+coolada_tytoń"...tylko że to daje mentola, a nie charakterystyczny west ice.
Każdy musi sam sobie znaleźć swoje graale
PucH2 pisze:Cynamonu to na 70 ml kropelkę góra dwie kropelki. Mieszaj ponownie bo to co masz nie do wapczenia. Jako aromat lub dodatek zostaw do innych mieszanek.Cholercia, faktycznie przesadziłam Dzięki za rady
plone pisze:i tu kolejna dziwna sprawa bo z drugiego kalkulatora na e-liquid-recipes wyszlo mi ze powinienem wymieszac to w takich proporcjach:
VG: 9 ml
PG: 0,4 ml
nikotyna: caly 10ml shot o mocy 12
aromat: 0,6 ml
plone pisze:dzisiaj uwarzyłem swoj pierwszy eliksir na bazie Pomelo MaiArta i niestety jest obrzydliwy... Zdaje sobie sprawe z tego ze liquidy potrzebuja czasu zeby sie przegryzc i nie zrazam sie mimo ze smakowal jak sciera do podlogi, ale mimo wszystko chcialbym sie upewnic ze zrobilem wszystko dobrze.
plone pisze:Zrobilem jeden dziwny miks sernika, pieczonego jablka i stracciatelli
wertjacek pisze:To jest moje 5-te podejście do tego smaku.Chyba wszystkie aromaty cynamonowe w Pl już testowałem i tu ta "lipa".Siedziałem tygodniami dodawając do jabłka cynamon,leżakowanie i znów kropelka.Aż po ktorejś tam próbie smak sie zmieniał i d*pa,po testach.
Próbuje zrobić lq gdzie wciągając mgiełkę czuć jabłko,w pysku już coś zalatuje cynamonem,a wydycham już chłodno-mdławy cynamon.Był taki lq ciny-roll - mistrzostwo świata.Ale zniknął i nie ma.Próbuję go odtworzyć.
DorotaM pisze:No to ja zupełnie odwrotnie.
Agrest mnie pokonał. Nie mam zielonego pojęcia co to, ale od czasu do czasu w różnych liquidach- różnych firm
wyczuwam coś co nazywam swojsko "mydło" i ni olerki nie wiem co to takiego może być,
ale wiem, że jak poczuję ten posmak w ustach po wydechu, to mam serdecznie dość.
I tu niestety mnie dopadł, co zdziwiło mnie okrutnie, bo to pierwszy z MaiArtów który mnie nim uraczył.
Chociaż, synowi smakował.
pHarel2403 pisze:Leżało 8 dni
BLEE.... szczerze powiedziawszy, to czuję wielkie rozczarowanie, czuć śmietankę i czekoladę, ale to jest strasznie mdłe, gorzkie i zbiera mnie na wymioty. Spodziewałem się czegoś słodziutkiego i pysznego.
pHarel2403 pisze:Dlatego zapominam o nim na dłuższy czas i zobaczę.
Plażo_Proszę pisze: że na każdym znajdzie się conajmniej jeden pajac budujący swoje ego na przypieprzaniu się do użytkowników bez stażu, widzę że tutaj natrafiłem na typowego janusza tego typu .
bulit73 pisze:pHarel2403 pisze:Dlatego zapominam o nim na dłuższy czas i zobaczę.
I od tego trzeba było zacząć. Nie pisze się opinii o aromacie, po 8 dniach, który aby uzyskać swoje optymalne walory smakowe, potrzebuje dużo więcej czasu
Aromatom deserowym, takim jak Straciatella, daję poleżakować od 3 do 4 tygodni.
Shelby pisze:Przymierzam się do zakupów w tym sklepie i szukam czegoś kwaśnego. Wpadły mi w oko cztery smaki:pigwa
pomelo
poziomka
agrest
Jest w tym gronie coś kwaśnego wartego spróbowania?
bulit73 pisze:pHarel2403 pisze:Leżało 8 dni
BLEE.... szczerze powiedziawszy, to czuję wielkie rozczarowanie, czuć śmietankę i czekoladę, ale to jest strasznie mdłe, gorzkie i zbiera mnie na wymioty. Spodziewałem się czegoś słodziutkiego i pysznego.
Nie po 8 dniach. Ten aro musi poleżeć ze 3 tygodnie Poza tym dobrze go zrobić na bazie Traveller.