To i ja się przyłacze, bo mi też roczek niepostrzeżenie minął
A w ogóle od pewnego czasu zaczynam rozmyslac nad całkowitym rzuceniem. A konkretnie od czasu kiedy padła mi bateria i zostałem z jedną. Siłą rzeczy przez ok. 2 godziny kiedy się ładuje - nie wapuję i zdarza mi się przez 3-4 zapomnieć o epetku.
A co do fajków aka analogów. Ostatnio urządzałem parapetówę, zlazło się 21 luda, połowa z nich to palacze. Naturalnie wychodzili na klatkę (bez dziwnych skojarzen, w bloku mieszkam) i cholera, za którymś tam razem namówili mnie na analoga. Skończyło się 4 machami, objawami duszenia, kaszlem- że aż mi łzy pociekły i zagasiłem g**no
Nigdy więcej!