Subiektywnie i krótko o...
Mięta strong.
Czy tam jest mięta to nie wiem. Ale jest Strong
polecam!
Bosman / Machorka.
Tytoniowe od MaiArt to dla mnie Amfora i Tabakiera. Bosman nie. Machorka też nie. Jakieś delikatne, jakieś bez szału.
Będę dalej testować tytoniowe. Wszystkie
czyli, że też polecam.
Owoce lasu.
Hmm, rzeczywiście owoce lasu. Smaczne. Bogate, można szukać smaczków. Polecam.
Czarny bez / Róża.
Generalnie tego się nie je. Raczej wącha. Kojarzy mi się z wodą kwiatową. Polecać nie zamierzam. Ale wyszło chyba zgodnie z zamierzeniem MaiArtysty.
Mohito.
Limonka z miętą + coś (rum?). Dobre. Kupować nie pytać!
Mango / Smoczy owoc.
Coś mi nie gra. Niby wkropione prosto na grzałkę daje fajny efekt, ale ze zbiornika smak mi błyskawicznie znika. Może coś popieprzyłem z dawkowaniem. Do tych smaków nie wrócę.
Apefelstrudel / Budyń
Jest jak ma być... chyba. Deserowe nie bardzo mi leżą, więc nie będę się mądrzył. Jak ktoś lubi to polecam
Uwagi techniczne:
MaiArt daje to co obiecuje. Mimo ogólnego marudzenia z mojej strony... Jestem bardzo zadowolony z tego, jak to co jest napisane na etykiecie, odpowiada efektowi finalnemu. Wybieramy smak który nam odpowiada i na 90% będzie dobrze!
Mieszanki pięknie pachną i nie zostawiają zbyt dużo nagaru. Raczej bezbarwne, poza tytoniówkami.
Testowane na standardowej bazie, w sugerowanym stężeniu i na sprawdzonych setupach, po leżakowaniu oraz w ulubionych parownikach.
c.d.n