EPF
Zdrowotne aspekty e-palenia.
By trocki
#109404
Dzień dobry wszystkim!

Chciałbym wyjaśnić parę kwestii związanych z tematem, który tutaj poruszacie, aby wszystko było w porządku, bowiem temat zacny i profilaktyka przede wszystkim. Ustosunkuję się wobec tego do kilku opinii tutaj zmieszczonych.

Po przeswietleniu pluc i wykryciu w poczatkowym stadiu jakis zmian, szanse na wyleczenie sa niemal 100 procentowe.

Niestety, ale to tylko życzenia, świetnie by było, gdyby udało się uzyskać takie ilości wyleczeń. W zależności od rodzaju raka (bo wyróżniamy drobnokomórkowego raka płuca i niedrobnokomórkowego raka płuca) w pierwszym stadium zaawansowania udaje się uzyskać maksymalnie 70% wyleczeń i tylko w raku niedrobnokomórkowym. W tym drugim rokowanie nawet od najwcześniejszego stadium jest bardzo złe, jednym słowem ten rak jest praktycznie niewyleczalny. W wyższych stadiach raka niedrobnokomórkowego te wskaźniki są jeszcze gorsze i wraz ze wzrostem zaawansowania gwałtowanie spada liczba wyleczeń.
Najlepiej było by robić, ale to już kosztuje, tomografię komputerową, rentgenowską lub jeszcze lepiej NMR ( magnetyczny rezonans jadrowy).

Rzeczywiście w porównaniu do badania RTG, tomografia komputerowa (a w szczególności wykorzystywana do obrazowania właśnie płuc tomografia komputerowa wysokiej rozdzielczości - HRCT) jest w stanie ukazać mniejsze zmiany, niż w przypadku zwykłego "rentgena". Magnetyczny rezonans jądrowy (MRI, NMR) z kolei nie jest wykorzystywany do diagnostyki nowotworów płuca i w żadnym przypadku nie można go traktować jako badania dokładniejszego niż tomografia czy RTG. Są to różne badania, wykorzystywane do innych celów, w przypadku rezonansu magnetycznego są to zazwyczaj badania neurologiczne i ortopedyczne.
fenek masz rację, że zdjęcie RTG bardzo rzadko wykrywa zmianę nowotworową. Jednak dobry radiolog opiszę ci zmianę. Często może być ona opisana nie jako zmiana o charakterze nowotworowym, ale jako zmiana naciekowa, którą jesteś w stanie zaobserwować nie tylko w bardzo zaawansowanym stadium.

Nigdy zmiana wykryta w badaniach obrazowych nie może być 100% potwierdzona, że jest nowotworowa tylko na podstawie tego badania. Do postawienia 100% diagnozy potrzebne jest badanie mikroskopowe wycinka czy całej zmiany. A taki wycinek można uzyskać tylko za pomocą biopsji, w niektórych przypadkach bronchoskopii czy w końcu operacji.
Z pewnością zdjęcie nie zaszkodzi a wykrycie (poprzez RTG) zmiany o średnicy np 2 mm daje pacjentowi już jakieś szanse.

Żadna z obecnie dostępnych metod obrazowania nie jest w stanie wykryć zmiany o wymiarze 2mm. Próg wykrywalności zaczyna się od 5mm i jest to na zasadzie czy tomograf trafi czy nie trafi (ze względu na to, że tomograf "skanuje" ciało w ostępach najczęściej 5-15mm.). Jeśli taki guzek znajdzie się pomiędzy liniami przecięcia, wtedy go nie zobaczymy.
przepraszam że włączam się w dyskusję, ale właśnie bardzo mnie ciekawi dlaczego na rtg klatki nie wszystko widać.
Moje pytanie wynika z tego iż jestem bazpośrednio tym zainteresowany. 2 miesiące temu robiłem rtg bo wmówiłem sobie raka płuc. Do tego zrobiłem sobie szereg badań krwi itd. Wszystko wyszło ok. Co do zdjęcia jednak nie było zgodności. Jeden lekarz co opisuje stwierdził że zdjęcie jest czyste i nie ma kompletnie żadnych zmian. Jednak inny zauważył jak to nazwał: stan zapalny w środkowym płacie płuca prawego.
To jak to jest z tym rtg?

Z zdjęciem RTG jest mniej więcej tak, jak z patrzeniem przez mgłę. Mrówki nie zauważysz, ale kota już tak. Niekiedy widać tylko zarys i nie wiadomo, czy to coś jest wariantem anatomicznym (np. blizną) czy jednak zmianą rozrostową (nowotworem).

Tak więc podsumowując badanie RTG jest skutecznym narzędziem do wstępnej diagnostyki, jeśli w obrazie RTG pojawia się choć mała wątpliwość wtedy należy rozważyć tomografię.

Mam nadzieję, że moje informacje choć trochę Wam wyjaśnią.

Gorąco pozdrawiam
trocki
Awatar użytkownika
By kotkaaa
#110437
Witam
Temat choroby płuc wystąpił w mojej rodzinie 2 tygodnie temu ,do czasu diagnozy przerwa w życiorysie.
Mąż będąc na badaniach okresowych został prawie "pobity" przez lekarkę ,która stwierdziła że mu w płucach trzeszczy,szeleści i bulgoce.Wmawiała mu że kaszle i pluje i powinien rzucić palenie (co zrobił natychmiast)
Mąż nie kasłał,nie odrywało mu się i nie był przeziębiony.
Tak więc skierowanie na rtg,i wynik ,wszystko w normie .Ulga.
W sercu jednak pozostał niepokój,co słyszała pani doktor,może ten kto opisywał rtg czegoś nie zauważył?
Pozdrawiam,Ania
Szukam czegoś dobrego

Dzień dobry. Mój drugi post tutaj, a zarazem wiem,[…]

Problem z paleniem w OXVA slim pro.

Siema, Mam dość irytujący problem z OXVA slim pro[…]

Liquider

Miał ktoś do czynienia z tymi liquidami? Jak wraże[…]

Premium liquidy

Próbowałem dużo różnych liquidów i sytuacja jest t[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.