EPF
E-palenie kontra prawodawstwo. Trawnik Attack!
Awatar użytkownika
By TommyBlack
#1407561



-Tommy Black

W poprzedniej części oddawaliśmy się narzekaniu, na tę część zapowiedzieliśmy już działania. No i czas się z tych zapowiedzi wytłumaczyć. Staremu Chemikowi marzył się tuzin chętnych który był potrzebny do podjęcia jakichkolwiek działań. Z tym jak się okazało problemu nie było. (cóż znaczy mała wstawka o seksie…). Teraz czeka nas ta właściwa i trudna praca, bowiem organizacyjnie jesteśmy już na finiszu. Jak, mając internetowe narzędzia dotrzeć do ludzi, do decydentów, do mediów? Czyli trochę wracamy do początków dyskusji, ale teraz już mamy narzędzia,więc będzie konkretniej…

-Mastertext

Może będzie, może nie – wszystko zależy od stopnia w jakim „zostało pozamiatane”. W końcu jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o produkcję wyrobów tytoniowych, więc presja może być jeszcze silniejsza. Nam pozostaje jedynie nagłaśniać sprawę i liczyć, ze wydarzy się cud. Ostatnio np. Duńskie Ministerstwo Zdrowia wbrew wcześniejszym ustaleniom podjęło decyzję o opóźnieniu wprowadzenia Dyrektywy na po tamtejszych wyborach tzn. na koniec października br., a pamiętajmy, że cały czas Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nie odpowiedział na pytania otrzymane od Totally Wicked, dotyczące kwestii, czy Artykuł 20. dyrektywy tytoniowej rzeczywiście łamie prawo UE podpinając papierosy elektroniczne i płyny pod tę samą grupę regulacji, która obejmuje tytoń i regulując je ostrzej niż niektóre wyroby tytoniowe.

-Stary Chemik

Ano tak – narzekać jest prosto, burzyć też. Budować trudniej. Bo nie wystarczą pomysły, trzeba też ludzi. I to ludzi, którzy nie będą na starcie pytać o pensje i premie, tylko poświęcą trochę czasu dla wspólnego celu.

Wrócę teraz może na chwilę do tytułu tego mini-serialu. E-papierosy, sprawa jasna. Dyrektywa – no niestety też. To jest to, co musimy mieć cały czas na uwadze, gdy myślimy o implementacji. Szkoda, że to nie my mamy decydować o implementacji, ale może jest szansa, abyśmy choć trochę na nią wpłynęli. To jedna sprawa. A druga jest taka, że trzeba mieć miejsce dyskusji. Mój blog z definicji nie bardzo może być takim miejscem. Fora… jakakolwiek dyskusja zniknie pod stosem postów. Wniosek mój jest prosty: niezbędna jest nasza piaskownica, w której będzie można coś z piasku sobie budować. Nie ukrywajmy zresztą, że taki pomysł był już dyskutowany tu i ówdzie, ale zawsze brakowało sił i ludzi, aby coś z tego się wykrystalizowało.

Jak myślicie, Panowie – uda się coś w końcu zrobić? A jeśli tak, to jak to „coś” powinno wyglądać?

-refurbished

Moim zdaniem jedyne, czym możemy się podeprzeć to merytoryczne dane. Mamy ich już teraz w dyspozycji sporo, co chwilę przychodzą nowe. Jak już tu wcześniej padło, potrzebny jest zwięzły, treściwy przekaz – powiedzmy objętości 1 strony A4, skierowany bezpośrednio do decydentów – do przekazania również mediom. Z takim materiałem (ulotką) można przebić się i do szerszych warstw społeczeństwa, kolportując je w miejscach sprzedaży e-papierosów. Bo tylko w ten sposób można dotrzeć do rzesz nie wchodzących na trawnik. Pytanie, czy ESW zdecyduje się na współpracę.
Ten materiał oczywiście również w necie, ale co do sposobów rozpowszechnienia niech się wypowiedzą bardziej zorientowani.
Co widziałbym w takim materiale?
Fakty dot. używania e-fajek (z odnośnikiem do prac naukowych drobnym drukiem u dołu).
Fakty dot. dyrektywy.
Możliwości decydentów.
Apel do decydentów i wyborców.

-Tommy Black

No więc spróbujmy zebrać te fakty i wyartykułować podstawowe tezy apelu. Możliwości decydentów pomińmy, bowiem ich możliwości z jednej strony skutecznie ogranicza sama Dyrektywa, a całego wachlarza innych możliwości chyba nie znają Oni sami. Na razie nie znają, ale mają przecież nas i my zamierzamy w tym pomóc.

-Stary Chemik

Właśnie – jest dyrektywa. I na moje oko będzie ona przepisana tak jak jest. Zastanawiam się, czy są możliwe jeszcze jakiekolwiek ruchy. Ja odniosę się tylko do części „liquidowej”, chętnie zaś posłucham, co inni mają do powiedzenia w kwestii sprzętowej. I tak – nie przeskoczymy podstawowych ograniczeń, czyli 10-ml butelek oraz stężenia nikotyny 20 mg/ml. Idiotyczne? Wiem, ale cóż. Ważne natomiast jest to, jakie badania powinny być prowadzone. I tu rzuciłbym hasło AEMSA. To taka amerykańska organizacja, która wprowadziła dobrowolne normy badań liquidów. Efektywne, bo proste. W skrócie – oznaczamy w zasadzie tylko nikotynę (metodą miareczkową, a więc prostą). Resztę załatwiają nam normy zewnętrzne. Ktoś spyta – jak to? A metale? A glikol etylenowy? No właśnie – wystarczy wymóg, aby każdy surowiec miał certyfikat farmakopei. Nikotyna, glikol, gliceryna. Aromaty – tylko takie, które wolno stosować w żywności – z odpowiednimi swoimi certyfikatami. I tak naprawdę to załatwia wszystko! Rozmawiałem na GFN z szefem AEMSA, Lou Ritterem. Ich standard jest otwarty – można się na nim wzorować. Po co więc wyważać otwarte drzwi. I taki jest mój postulat.
Warto też przyjrzeć się całemu ich standardowi – od ubrań na produkcji aż do tego, co zrobić z pracownikiem, który ma katar. A wszystko ma zaledwie 10 stron. Klarowne i jednoznaczne.

–refurbished

Z pewnością popieram zakaz sprzedaży małolatom. Sprzęt pozostawiłbym jak jest, bo to walka z wiatrakami.

-Mastertext

Minimum to rezygnacja z akcyzy oraz niewprowadzanie zakazu handlu przez Internet dla dorosłych przynajmniej w obrębie Unii Europejskiej. (Separację małoletnich można zapewnić poprzez postawienie wymogu płatności odpowiednią kartą lub bezpośrednio z rachunku i wysyłania wyłącznie na adres właściciela). Kolejnym „udogodnieniem” byłoby umożliwienie zarejestrowanym (czy jakoś tak) waperom nabywania ilości hurtowych (liquidów i ich komponentów) na własne potrzeby od podmiotów prowadzących rejestrowany obrót nikotyną bez ograniczeń. (Chodzi o to, by zmniejszyć konieczność kupowania po kilkaset buteleczek na osobę rocznie). Ale, jak znam życie, wyjdzie jak zwykle – będzie akcyza, drogi liquid i takie obostrzenia, że aż wszyscy jękną, bo po to została wymyślona cała ta dyrektywa. To dokument wymyślony przez łapowników i złodziei dla łapowników i złodziei, a tacy mają gdzieś nasze racje. Przypomnę, że do dziś nikt nie przedstawił jakiegokolwiek rzetelnego argumentu na poparcie zapisów tej dyrektywy w odniesieniu do e-papierosów, bo całe to gadanie o tym, że nieznane są skutki długotrwałe można włożyć między bajki. Już bardziej uzasadnione byłoby zakazanie nadawania dzienników telewizyjnych, gdyż od lat obserwujemy jak to za ich sprawą postępuje totalne zidiocenie społeczeństwa. To nie decydenci są nieświadomi – oni są świadomi pozytywów związanych z e-paleniem i dlatego, z uwagi na budżet bezczelnie palą głupa. Ale „przeżyliśmy potop szwedzki”…

-Tommy Black

Tak, dzięki pokojowi zawartemu w Oliwie przeżyliśmy i nawet zaczęliśmy się rozwijać i to bez pretensji do szwedzkiego tronu. Czyli można zrezygnować z rzeczy mniej ważnych,aby jednak móc realizować swoje cele. Ba, te cele niekoniecznie muszą być owocem pokoju poprzedzonego jakąś wojną, choć chcieliśmy tu napadać i może nawet grabić… Trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu że cała ta Dyrektywa, a szczególnie jej art.20, jest wielką napaścią właśnie. Jeszcze trudniej oprzeć się wrażeniu iż jest to napaść dość prymitywna, używająca siły w majestacie prawa, czyli to napaść nowoczesna, cywilizowana. Tyle że jak każda napaść,brutalna i nie licząca się z napadniętym. Bo ja tak właśnie tę Dyrektywę odbieram. Pomijam tu emocje, choć napaść Parlamentu Europejskiego na znaczną część swoich obywateli będących w dodatku w mniejszości chluby mu,Parlamentowi, nie przynosi a konotacje budzi wybitnie niesmaczne.

-Stary Chemik

Podpiszę się pod tym, co mówi Mastertext. Stanowcze „nie” dla akcyzy oraz zakazu kupowania przez Internet. Skoro można w taki sposób kupować tytoń i alkohol, to byłaby to zbyt duża szykana w stosunku do e-fajek.

-Mastertext

W pionierskich czasach motoryzacji obowiązywał przepis nakazujący by przed każdym automobilem szedł facet z latarnią i ostrzegał wszystkich, że oto za chwilę na drodze pojawi się warkoczący i ziejący spalinami smok. Dyrektywa Tytoniowa (Art. 20 pkt.2) wprowadza obowiązek zgłaszania na sześć miesięcy przed planowaną datą wprowadzenia do obrotu wszelkich wyrobów związanych z e-paleniem. Śmieszne – niekoniecznie, skoro „państwa członkowskie mogą pobierać od producentów i importerów proporcjonalne opłaty za otrzymywanie, przechowywanie, przetwarzanie i analizę przekazanych im informacji” oraz wprowadzać dalsze ograniczenia powołując się na „istotną zmianę okoliczności”, rozumianą jako „wzrost wielkości sprzedaży danej kategorii wyrobu o co najmniej 10% w co najmniej pięciu państwach członkowskich”. (Czytaj: módlcie się dziatki, by te wasze e-papierosy nie stały się bardziej popularne niż obecnie, bo „w trosce o wysoki poziom ochrony zdrowia, uwzględniający w szczególności wszelkie zmiany oparte na faktach naukowych” my eurodeputowani jeszcze bardziej wam na nie śrubę przykręcimy). Jedyna nadzieja w tym, że nasi włodarze nie przyłożą się zbytnio do jej implementacji i w ten sposób uda nam się jeszcze jakiś czas podryfować. To kolejne moje życzenie odnośnie kierunku w jakim powinno iść tworzenie krajowych przepisów, ale i tak jestem raczej sceptyczny czy zdołamy za pomocą dostępnych nam środków przekonać do tego naszych decydentów. Tak czy inaczej, poddać się nie możemy.

-Tommy Black

Na szczęście czasy kiedy urzędnicy mogli decydować o postępie technologicznym mamy już za sobą. Jakoś nie wyobrażam sobie aby jakakolwiek dyrektywa mogła tego dokonać, czyli postęp zahamować. Nie dziś. No i trudno w tym miejscu nie zapytać, co zrobiły koncerny tytoniowe w dziedzinie tego postępu? Czy nastąpiły jakieś zmiany w produkcji papierosów? Chodzi mi oczywiście nie o technologię cyklu produkcyjnego (więcej, taniej) ale o aspekt zdrowotny. Palenie tytoniu z dnia na dzień nie okaże się zdrowsze, ale przecież to nie tytoń jest najgorszym składnikiem papierosów. Natomiast e-papierosy te pond 4000 substancji wyeliminowały. Nie stanowią zagrożenia dla e-palaczy (ta nazwa, to pierwsza rzecz do zmiany), bo ich po prostu nie ma. I to powinniśmy dość mocno zaakcentować.

-Mastertext

„Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską” stwierdził kiedyś Aureliusz Augustyn z Hippony. Ja ze swojej strony dodam, że „wskazując garbatych nigdy nie dowiedziesz, że sam jesteś prosty”. Zacznijmy nawoływać do wprowadzania zakazu wydychania pary w zimne dni przestrzeni publicznej – bo nam się kojarzy z dymem, a dym to wiadomo – jest szkodliwy i powoduje bierne palenie.

-Tommy Black

No i okazuje się że jednak czeka nas walka. Nie z kimś, a o coś. Czyli musimy po prostu rozpocząć prace u podstaw. Uświadamiać czym są te nasze e-papierosy i dlaczego nie zawierają tych wszystkich trujących substancji obecnych w zwykłych papierosach. Bo że zawierają nikotynę,to jest oczywiste,choć bardziej uprawnioną jest teza – mogą zawierać ,bo ilość tej nikotyny waper może sobie dawkować sam. Może nawet całkowicie z niej zrezygnować. W zwykłym papierosie tego nie zrobi. Papierosy Light to już zakazana „ściema” marketingowa.

Mówiliśmy wcześniej o Waper Delta Force jako o kryptonimie tajnej operacji. Pół żartem pół serio, oczywiście. Obiecywaliśmy i sobie i Wam jakieś działania. Czas na realizację… Waper Delta Force już w jawnym przekazie zamieniliśmy na salon. No i znaleźliśmy pierwszego sojusznika, któremu oddam głos na koniec.

-Stary Chemik

Cóż mogę powiedzieć… jak najbardziej popieram tę ideę. Będę ją propagował także na moim blogu. Włączę się w prace zmierzające do przekazania ustawodawcom naszych opinii dotyczących implementacji. I serdecznie zapraszam na Salony… to znaczy do Salonu Rozchmurzonych. Chciałbym, aby to było miejsce dyskusji o chmurzeniu, o sprzęcie, liquidach, bezpieczeństwie, ale też, a może przede wszystkim o tym, co możemy zrobić wspólnie, aby to wszystko miało sens. Chciałbym, aby to było miejsce spotkań ludzi, którzy mają pomysły, ale też takich, którzy chcą się włączyć z ich realizację. Konkrety, działania. Narzekanie, że nic się nie da to nie temat na Salony. Jak to mawiają Amerykusy – united we stand, divided we fall (zjednoczeni trwamy, podzieleni upadamy). Do działania, Panie i Panowie!

-Tommy Black

Dobre hasło, szczególnie w naszej sytuacji kiedy tak trudno się zjednoczyć nawet wokół własnych idei. Dlatego je nieco uzupełnię. United we stand, divided we fall. We still have the choice. Zjednoczeni trwamy, podzieleni upadamy. Jeszcze mamy wybór. Chcielibyśmy by tym wyborem były działania nad wypracowaniem wspólnej i spójnej deklaracji świata waperów, która posłuży nam zarówno w celu uświadamiania czym są e-papierosy i także jako forma komunikacji z polskimi decydentami odpowiedzialnymi za implementację Dyrektywy. Także z mediami w których przekaz dotyczący e-p jest co najmniej tendencyjny. salon jest formą portalu internetowego, posiada też forum dyskusyjne. Jest w trakcie budowy i jest otwarty na Was i na Wasze propozycje. Uprzejmie i z radością witać będziemy każdego, kto zechce z nami wspólnie pracować. Czy możemy coś obiecać w zamian? Tak, wspólną satysfakcję. Sporo wiedzy. Ciekawe dyskusje. Twórczą atmosferę i kontakt z nietuzinkowymi ludźmi.

PS

O inicjatywie możecie też przeczytać na blogu Starego Chemika.
Awatar użytkownika
By Luk Goth
#1412142
TommyBlack pisze:Czas na realizację… Waper Delta Force już w jawnym przekazie zamieniliśmy na salon. No i znaleźliśmy pierwszego sojusznika, któremu oddam głos na koniec.

-Stary Chemik

Cóż mogę powiedzieć… jak najbardziej popieram tę ideę. Będę ją propagował także na moim blogu. Włączę się w prace zmierzające do przekazania ustawodawcom naszych opinii dotyczących implementacji. I serdecznie zapraszam na Salony… to znaczy do Salonu. (...)

-Tommy Black

(...) salon jest formą portalu internetowego, posiada też forum dyskusyjne. Jest w trakcie budowy i jest otwarty na Was i na Wasze propozycje. Uprzejmie i z radością witać będziemy każdego, kto zechce z nami wspólnie pracować. Czy możemy coś obiecać w zamian? Tak, wspólną satysfakcję. Sporo wiedzy. Ciekawe dyskusje. Twórczą atmosferę i kontakt z nietuzinkowymi ludźmi.

Muszę powiedzieć, że jako stosunkowo świeży gość Salonu, jestem bardziej niż zbudowany tą inicjatywą. Jako istota z gruntu nieufna sceptycznie podchodziłem najpierw do sprawy jak do jeża, ale po klku dniach obserwacji zrozumiałem, że tam się kroi coś wielkiego. Coś, o co nam wszystkim cały czas tutaj chodzi, gdy tęsknie nawołujemy do powstania WRESZCIE jakiegoś przewodniego ruchu na rzecz E-P mającego realną moc sprawczą. Petycje. Odwołania. Kolportaż. Pasjonaci, ideowcy - i nie tylko wśród waperów, ale też i producentów. Ludzie realnie zaangażowani i gotowi poświęcić się sprawie.

Przepraszam, Tommy. Nigdy nie zwykłem nakładać sobie hamulców dla wyrażania tego, do czego słuszności i pożyteczności jestem całym sercem przekonany. Dlatego może wyświadczam Ci niedźwiedzią przysługę, ale...

Jam częścią tej siły... ;)


Pozdro
Łukasz
Szukam czegoś dobrego

Dzień dobry. Mój drugi post tutaj, a zarazem wiem,[…]

Problem z paleniem w OXVA slim pro.

Siema, Mam dość irytujący problem z OXVA slim pro[…]

Liquider

Miał ktoś do czynienia z tymi liquidami? Jak wraże[…]

Premium liquidy

Próbowałem dużo różnych liquidów i sytuacja jest t[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.