witekm pisze:Kormiro napisał:
Z mojego punktu widzenia regulacje, które są w Polsce potrzebne dotyczą:
1. Obowiązku informacyjnego dotyczącego pełnego składu e-płynów, baz nikotynowych (jak w każdym produkcie konsumpcyjnym).
2. Kontroli stężenia nikotyny w roztworze (e-płyny, bazy).
(...)
1. Taki obowiązek istnieje jeszcze od czasów gdy nie było e-papierosów. Tyle że obowiązkowi temu podlegają wyłacznie składniki z grupy tzw. niebezpiecznych czy uczulających.
Problemem jest umieszczenie tych informacji na malutkiej etykiecie. Inawera ma ten problem już rozwiązany. TO KOSZTUJE
2. Przepraszam ale po sześciu latach bytu e-papierosa na Polskim rynku taka propozycja jest co najmniej śmieszna.
(...)
Ad.1
Wiem, że to kosztuje, jednak...
Lubię wiedzieć co wapuję, dlatego...
Bazy nikotynowe u was kupuję...
Ad.2
Nie rozumiem co w tym śmiesznego. Producenta takiego jak Inawera takie oczekiwanie w żaden dodatkowy sposób nie obciąża. Mam jednak świadomość, że Polak z natury zaradnym być potrafi i nie każdy może postępować etycznie tylko dlatego, że akurat Inawera tak postępuje. Są tacy ludzie, choć to może być szokujące odkrycie, którzy wykorzystają każdą możliwość zarobienia "kilku złotych" tu i teraz. Bez oglądania się na zdrowie innych. Są również ludzie, którzy mają jedno kryterium zakupu - cenę.
Najprostszy z brzegu przykład z allegro -
"LIQUID OLEJEK E-Papieros100 ml 24 mg Marlboro", "oparte są na glikolu propylenu" za 14.99 zł (6 osób kupiło 11 sztuk).
witekm pisze: I słusznie bo 99% nikotyna to nie to samo co 96% alkohol. To raz.
Dwa. Czy chciałbyś aby nad produkcją czy importem płynów do e-papierosów nie było żadnej kontroli?
Hm... Chyba mamy podobne stanowisko, tylko widziane z innej perspektywy.
Kormiro napisał:
Państwo powinno chronić (odpowiednimi przepisami prawa) waperów przed nieuczciwymi praktykami producentów, którzy maksymalizują zyski i minimalizują koszty. Nikt jakoś nie protestuje, że ma gwarancję na telewizor, lodówkę, buty itd.
Od dawna jesteśmy za.
Nie mam obaw kupując produkty inawery
To mnie mile połechtało.
Choć połechtanie nie było zamierzone, to warto się zastanowić, dlaczego nie mam obaw. Trzeba mieć również świadomość, że nie wszyscy konsumenci są świadomymi konsumentami i nie wszyscy sprzedawcy/producenci mają ambicje by wyznaczać standardy.
Chciałbym, żeby mój punkt widzenia był właściwie zrozumiany. Nie widzę potrzeby sztucznego mnożenia przepisów tam, gdzie obecne dobrze funkcjonują.
Napisałem, że kontrola stężenia nikotyny w płynach jest potrzebna. Jeśli obecne przepisy tą sprawę wystarczająco regulują, to oczywiście przepraszam za popełnioną gafę. Nie przekonuje mnie jednak argument, że sześć lat funkcjonowania e-papierosa na polskim rynku jest wystarczającym zabezpieczeniem przed idiotami. Jakoś nie chciałbym dodatkowej nagonki medialnej na wapowanie, bo nie każdy prowadzi interesy tak jak Inawera. Wapowanie powinno być w miarę idiotoodporne, o ile to możliwe. Wystarczy, że niektórzy "naukowcy" bobra uznają za standardowe wapowanie a "dziennikarze" wymyślają nagłówki. Tak jak Inawera myśli o swojej przyszłości stawiając na jakość produktów, tak ja myślę o przyszłości wapowania ze swojej perspektywy.
Nie mam patentu na nieomylności. Powiem więcej... Generalnie jestem głupi. Lubię tak myśleć. Na wypadek gdyby wpadło mi do głowy zrobić sobie krzywdę bezmyślnie.