Maskota pisze:A co masz za problem z przepalaniem grzałki?
Na zagranicznych forach (może tu też) przewija się często ten artykuł
http://www.ecigarette-research.org/research/index.php/research/research-2015/212-db,
tu bardziej przekrojowo-edukacyjnie -
https://aspenvalleyvapes.com/dry-burning-e-cig-coils/ Oba odnoszą się do możliwości wydzielania się metali na przepalanych grzałkach, jak sam autor zaznacza - nie w stopniu który mógłby wzbudzać panikę, ani nawet zbliżonym do analogów, jednak wartym wzięcia pod rozwagę. (Swoją drogą autor wspomina o chromie który wchodzi w skład kanthalu, ale i SS - może warto mieć to na uwadze).
Druga kwestia jest taka, że eksploatacja grzałki nieuchronnie powoduje powstawanie nagaru w jakiejś postaci. To że rozgrzewanie na grzałce osadów różnych związków i wdychanie ich par nie jest obojętne dla zdrowia nie jest już raczej poddawane w wątpliwość, ale w świadomości wielu waperów utarło się że przepalenie grzałki jest doskonałym sposobem na pozbycie się ich i "odnowienie" coila.
Oczywiście nie poczuwam się do zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, ale być może w konteście powyższego artykułu i wielu gorejących dyskusji - zamiast dokonywania tych wszystkich oblucji warto po prostu poświęcić ten czas na ukręcenie nowej grzałki? (tylko czekać na krzyk tych wszystkich wapujących na drogocennych double-triple-staggered-fused-twisted-alien claptonach
)
p.s. oczywiście pisząc to wszystko nie chcę ciskać gromów ani ewangelizować (sam rozgrzewam SS bo wątpię żeby dalo się ją inaczej zmusić do współpracy), ale chodzi o minimalizowanie ryzyka - logiczny ciąg dalszy tego co przywiodło nas do EIN z mrocznego świata analogów.