E tam do póki skośne nie podrobią to sie nie skończy
No właśnie. Obłędną jakość oryginału widać nawet na fotkach. Odpowiednia jakość, za odpowiednie pieniądze. Ale pytanie czy 20-sto dolarowy klon Erla skasuje 20-sto dolarowy klon Kajtka, smakiem, chmurą czy kopem... a może po prostu będzie bardziej awaryjny i kłopotliwy, ze względu na bardziej złożoną konstrukcję
seiken pisze:ale ponoć juz jest w produkcji.....
A zauważyłeś subtelną różnicę w nazwie? Oryginał to Erl, a klon to Eri
Stało się, doleciała wczoraj do mnie wersja z FT. Powiem szczerze że jestem pod wrażeniem jakości wykonania jak na standardy FT. Powierzchnia ładnie się prezentuje, gwint komina oraz bazy/komina chodzą pięknie, nie zauważyłem żadnych zadziorów czy innych dyskwalifikujących mankamentów, całość bardzo lekka. Regulacja napływu powietrza to bajka, możemy ustawić w zasadzie od zerowego przepływu do naprawdę bardzo dużego - większego niż w Russian 91% i to o wiele jeśli miałbym porównywać. Pali wyśmienicie, łatwy setup, montowanie drutu do śrubek to wręcz przyjemność, same wchodzą pod łby, piękna sprawa. Potwierdzam że w zestawie jest talerzyk na bazę. Oringi trzymające tanka są idealnie dobrane, bardzo mocno trzymają tulejkę. Pomimo wielu elementów składowych ten parownik jest naprawdę bardzo łatwy w obsłudze.
Teraz o minusach: oringi na górnym deklu (te które uszczelniają otwory do tankowania) są ciut za grube przez co po nałożeniu górnej części i dokręceniu jej dripem robi się szparka między tymi dwoma częściami. Testowałem czy nie ma przez to wycieków - całe szczęście nie ma (tzn. jakieś tam mini kropelki się pojawiają po podniesieniu tego capa ale nic nie wypływa na zewnątrz) także może sobie leżeć w dowolnej pozycji nawet do góry nogami. Wymiana tych oringów załatwi sprawę ale może być problem z dostępnością takich rozmiarów. Minusem jest także gwint wewnętrzny drip'a, który jest dość miękki (wiadomo plastik) i trochę się łuszczy po kilkukrotnym wkręceniu/wykręceniu, może się po jakimś czasie wyrobić i to już będzie większym problemem. Tankowanie przez otwory wymaga buteleczki z naprawdę szczupłym dziubkiem lub igłą, nie dałem rady zalać bezposrednio z butelki 50 ml.
Podsumowując: Za 20.75$ klon powala jakością wykonania, wart każdego centa, aż boje się pomyśleć jak dobrze i pięknie wykonany jest oryginał. Pali wyśmienicie, smak bardzo dobry, kop także - tutaj rewolucji nie ma ale już objętość chmury robi wrażenie dzięki możliwości ustawienia dużego nawiewu. Na razie Rusek i TGT idą w odstawkę. Pomimo kilku naprawdę drobnych minusów mogę z czystym sumieniem go polecić. Wersja giftbox jest o 3$ droższa, kupiłem tylko i wyłącznie ze względu na to że była na stanie bo samo pudełko nie jest warte 50gr! Także jak ktoś ma ochotę poczekać kilka dni to lepiej wziąć bez pudełeczka.
Co do setupu: należy pamiętać że przy grzałkach nawijanych na sporej średnicy (u mnie 2.5mm) nie należy pakować całego knota w kanały bo je po prostu zapchamy i może bobrzyć, trzeba odciąć powiedzmy połowę przy samej grzałce a druga połowę włożyć w kanały.
No i dziś do mnie dotarł Erlkonigin clone czyli podróba oryginała czas oczekiwania się dłużył bo po achach i ochach i inszych westchnieniach kolegów nad oryginałem długo czekałem aż małe chińskie rączki podrobią w/w atomizer , wiec gdy tylko się pokazał w ukochanym sklepie naszych forumowiczów zaznaczam ,że nie był to powszechnie szanowany i często reklamowany sklep z literą d w nazwie postanowiłem zakupić te "cudo" , dzień w dzień pięćdziesiąt razy sprawdzałem http://www.17track.net/ a on dalej krążył po świecie lub nad Himalajami po dwunastu dniach cierpień /pewnie schudłem z tęsknoty 1 kg/ dotarł do kraju i dziś listonosz wręczył mi żółtą kopertę , z pewną nieśmiałością dostałem sie do wnętrza i ujrzałem to
Żwawo otworzyłem "gustowne" pudełko i moim oczom ukazał się atomizer jakość wykonania jest b.wysoka oryginał w reku nie miałem wiec nie mogę porównać ale podrób jest wykonany perfekcyjnie u mnie uszczelki od górnych otworów tankujacych sa ok wszystko przylega perfekcyjnie Po kąmpieli w ciepłej wodzie dokładnie wysuszyłem podróba i przystąpiłem do montażu grzałki , troche oprnie mi to szło bo stary jestem /nie tak bardzo jak Reed / ale oczy już nie te i raczki nadwątlone bekami wyżłopanego ale jakoś dałem rade i skleciłem grzałeczkę wepchnąłem bawełnę , skręciłem i pewny swojej wiedzy i znajomości kręcenia wszelakich setapów zatankowałem podróba na full - pierwszy maszek lux drugi i w zbiorniku znikło 0.5ml lqidu który znalazł sie w moim pysku , deko zdziwiony co jest qrna panie ? Przystąpiłem do drugiej próby uprzednio zasysając strzykawką resztę cennego płynu napchałem wiecej waty skręciłem i po poprzednim doświadczeniu nalałem ok 0.5ml , no mysle "podrób" teraz Cie mam a tu lipa podrób się zbuntował i bobrem mnie w pysk strzelił mówie sobie do trzech razy sztuka , rozebrałem podróba przyciąłem knota o połowę - zrobiłem cieńszy troszkę wsadziłem w kanały i powtórzyłem w/w czynności skręcanie itp. odpaliłem dziada i co ? ano jest lux podrób okiełznany i juz teraz wiem jak go pokonać Smak oddaje b.dobrze dymi jak parowóz teraz wiem ,że to był dobry zakup i warto było czekać no cóż oryginał jest fajny ale nie na nasza krajową kieszeń , nie każdy może sobie pozwolić na zakup atomizera za 600zł zwłaszcza ,że nie każdemu przypasuje ja już wiem ,że podrób ze mną zostanie teraz tylko czekam aż chińscy bracia zaczmą dorabiać kolorowe tulejki bo to jest słaby punkt tego parownika Wiec jesli ktoś ma dylemat czy warto go kupić mowie szczerze warto
Uświadomili mi,że cug sie reguluje tym czarnym "talerzykiem" od spodu teraz jest lux
Ostatnio zmieniony 24 paź 2014, 16:41 przez seiken, łącznie zmieniany 1 raz.
Przebywając z kotem w bliskiej zażyłości można się nabawić kompleksu niższości ! Lepiej mieć brzuch od piwa ,niż garb od roboty.
Seiken miałem tak jak ty, dopiero trzecia grzałka działała jak powinna a w temacie o oryginale ktoś pisał że to łatwiejsze od kayfuna jest tutaj widzę same ochy i achy i trochę żałuje już kupna erlplinza...
FT przysłał do mnie klon tego parownika o którym mowa w temacie. Na początku mojego krótkiego wywody chciałbym powiedzieć, że pogłoski o śmierci Kayfuna były mocno przesadzone . Do meritum, klon (kupowałem ten w gift boxie) z FT bardzo ale to bardzo porządnie wykonany. Nie ma się do czego przyczepić. Niestety sprawia wrażenia delikatnego i taki pewnie jest. Słabe punkty to na pewno w moim przypadku plastikowy drip tip oraz tulejka (która już mi lekko pękła tuż przy górnym capie, pewnie za mocno dokręcałem go). Tak jak @seiken, 3 razy podchodziłem do setupu. Najpierw za dużo knota, później za mało a teraz w sam raz. Smak oddaje... trochę inaczej niż Kayfun czy Taifun. Nie lepiej, nie gorzej trochę inaczej pewnie to zasługa kształtu komina i sposób pobierania powietrza. Trochę trzeba użyć siły aby wszystko skręcić czy rozkręcić, w porównaniu do klonów Kayfuna jest trochę "ciężej" - ze wszystkim ale do ogarnięcia. Plusem jest to, że moje zasilania 21 mm w końcu odżyją . Plusem jest jego pojemność no i ta "ładność" oraz regulacja przepływu powietrza. Czy warto go mieć? Z Chin zapewne ale za 60 zł nie za 600 zł. To moje IMO! Drugiego (nawet klona) sobie pewnie nie kupię (poza częściami zapasowymi), za to Kayfunów u mnie dostatek. Sami ocenicie.
Z konem KTS+
Z klonem Origin
Aktualnie Wapuje (2017):Mild Pure, Ego-C, Kartomizer watkowy, Vivi Nova
Ten kapelusik to przejściówka na zwykłe dripy. W ostatnim też jest tyle że metalowa, sam na niego czekam, podobno 31 października mają mieć ale z Chińczykami to różnie bywa... Wersje z plastikowymi dripami darowałbym sobie na Twoim miejscu, koledzy wspominają wyżej że plasticzane dripy to słaby punkt tego parownika.
Jeśli zamówiłeś tego z metalowym dripem, to może i troche dłużej poczekasz Ja zamówiłem go ponad 3 tyg temu, od tygodnia mam zarybianie
Obsługa już pisze, że sami nie wiedzą kiedy to przyjdzie, można sie wycofać ze zwrotem kasy, no i jeśli już będzie to napewno odrazu mi wyślą Najczęściej pisane dyskusje do niego, to o tym że go nie ma i cały świat czeka
Tak jak kayfun rok temu, miesiąc czekania od zakupu do wysyłki.
PS. Napisali, że będą za tydzień i można wymienić go na innego ze statusem 'ships next day' I własnie nie wiem, czy nie zamienić na tego z giftboxem, tym bardzie, że z metalowym dripem nie ma jakiegoś talerzyka do czegoś
Mój Erl upadł z małej wysokości na kafelki. Nie mówię moja wina tylko teraz potrzebuje dripa, który pękł na pół i tulejki, która rozsypala się w drobny mak.
Tapatalk
Aktualnie Wapuje (2017):Mild Pure, Ego-C, Kartomizer watkowy, Vivi Nova
Jeszcze coś o tym klonie, z dnia na dzień coraz bardziej się z nim "zaprzyjaźniłem". Ma swoje fochy np. przy dolewaniu płynu kiedy ma jeszcze połowę zbiornika - potrafi zalać komin, jednak przyjemność z wapowania jest. Mam jeszcze problem z odkręcaniem komina żeby zmienić setup, bez kombinerek się nie obejdzie. Czy w oryginale też tak się ciężko odkręca górny cap?
Aktualnie Wapuje (2017):Mild Pure, Ego-C, Kartomizer watkowy, Vivi Nova
Ring niezbędny nie jest, on po prostu zabezpiecza nośnik przed wcięciem się w gwinty podczas dokręcania komina - to tak moim zdaniem. Ja go nie używam choć w wersji którą posiadam występuje.
Ciekawe jaka gruba jest ścianka baniaka. Trzeba by się rozglądać za baniakami szklanymi na bardziej agresywne liqu. Ktoś już powinien podjąć obywatelską inicjatywę i rurki na wymiar ciąć.
Dla "młodych gniewnych" oraz "starych wkur******": Z każdym dniem rośnie liczba ludzi, którzy mogą mnie pocałować w d*** Używam:Bellus, HuSsar; eVick VTC;KS RTA
Poku przyjdzie parowniczek to sie złapie za suwmiarkę i zmierzy to żaden problem a z baniakiem faktycznie będzie trzeba pomyśleć... i moze jaki adapter do dripka wyczarować
Racja, podejrzewam, że gwint tego dripa będzie miał krótki żywot. Koszulki termokurczliwe będą miały wzięcie. Jak przyjdzie odpowiedni czas, a to już pewnie niedaleka przyszłość, to będą i szklane baniaki i adaptery 510 i zapewne nano kity 3ml.
Dla "młodych gniewnych" oraz "starych wkur******": Z każdym dniem rośnie liczba ludzi, którzy mogą mnie pocałować w d*** Używam:Bellus, HuSsar; eVick VTC;KS RTA
pok14 pisze:*GOOD* Racja, podejrzewam, że gwint tego dripa będzie miał krótki żywot. Koszulki termokurczliwe będą miały wzięcie. Jak przyjdzie odpowiedni czas, a to już pewnie niedaleka przyszłość, to będą i szklane baniaki i adaptery 510 i zapewne nano kity 3ml.
drip który dokładaja jest lipa musi być metalowy lub przejściówka baniak też jest b.delikatny po za tym to jest upierdliwy i chimeryczny parownik , "dwa" włókna waty za mało zalewa dwa za dużo bober ja jak wymieniam watę to zalewam ok 1ml i jak jest ok to dopełniam smak oddaje cacy ale za chwile na bazarku zaroi się od nich
Przebywając z kotem w bliskiej zażyłości można się nabawić kompleksu niższości ! Lepiej mieć brzuch od piwa ,niż garb od roboty.
seiken pisze:...smak oddaje cacy ale za chwile na bazarku zaroi się od nich
Myślałem że to ze mną już coś nie tak ze muszę za każdym razem po 2 razy ustawiać odpowiedni setup jeśli chodzi o zrobienie grzałki to kayfun na pewno to nie jest
Ja nie widzę różnicy w wykonaniu grzałki w porównaniu z Kayfunem, a oryginał już trochę użytkuję. PS. Jedyna różnica to to, że przycinam watę z grubości po włożeniu do grzałki, aby nie utrudniała przepływu w kanałach, jest to dodatkowe 10 sekund pracy .
Znaczy, że trzeba przywyknąć i eksperymentalnie ustalić grubość waty wpychanej w kanały. Jak tak sobie patrzę na ten parownik........ W zasadzie przy braku dobrego transportu na grzałkę, może mogłoby pomóc lekkie odkręcenie komina ( jeśli tak się da po skręceniu ) . Taka regulacja dopływu liquidu jak w Odysie i podobnych konstrukcjach. Na razie nie będę gdybał, Jak przyjdzie zamówione klonidło to będę miał porównanie z TGT i Kaytkiem.
Dla "młodych gniewnych" oraz "starych wkur******": Z każdym dniem rośnie liczba ludzi, którzy mogą mnie pocałować w d*** Używam:Bellus, HuSsar; eVick VTC;KS RTA
Komin musisz dokręcić na maxa z dużą siłą a to dlatego że później podczas odkręcania dripa do tankowania komin będzie się również odkręcał jeśli nie dociągniesz go mocno wcześniej.
pok14 pisze:Znaczy, że trzeba przywyknąć i eksperymentalnie ustalić grubość waty wpychanej w kanały. Jak tak sobie patrzę na ten parownik........ W zasadzie przy braku dobrego transportu na grzałkę, może mogłoby pomóc lekkie odkręcenie komina ( jeśli tak się da po skręceniu ) . Taka regulacja dopływu liquidu jak w Odysie i podobnych konstrukcjach. Na razie nie będę gdybał, Jak przyjdzie zamówione klonidło to będę miał porównanie z TGT i Kaytkiem.
Nie ma co kombinować, zapewiam cie, że znajdziesz odpowiedni setup z doborem odpowiedniego knota. Tutaj Erl nie toleruje błędów jak Kayfun ale jest do ogarnięcia.
Tapatalk
Aktualnie Wapuje (2017):Mild Pure, Ego-C, Kartomizer watkowy, Vivi Nova
znamsienatym obstaję za tym, że zatankować można bez odkręcania dripa. Może mi się tylko tak wydawać ale po obejrzeniu kilku YT filmików z reckami, domniemuję, że nie jest to warunek konieczny do napełnienia.
jsakic19 nie takie parowniki się rozkminiało i dochodziło z setupami do ładu i składu. Ten Erl...rwał jego nać - łamacz języka nie będzie wyjątkiem. Rozpoznamy walką co to za konstrukcja i czy pieśni pochwalne są faktycznie okrzykami zachwytu czy też opłaconą klaką.
Dla "młodych gniewnych" oraz "starych wkur******": Z każdym dniem rośnie liczba ludzi, którzy mogą mnie pocałować w d*** Używam:Bellus, HuSsar; eVick VTC;KS RTA
Witam. Tankuję go bez odkręcania dripa , w podobny sposób ja Taifuna GT. Wykręcam bazę parownika z grzałką i nalewam liquid pomiędzy ścianką baniaka a kominem , nic nie cieknie , nie ma potrzeby odkręcania dripa. Mam wersję z pudełkiem z FT. Atomizer moim zdaniem dobrze wykonany , wszystko ładnie się skręca , wszystkie części bardzo dobrze do siebie pasują / nie ma szczelin , krzywizn i innych niedoróbek w wykonaniu /. Na razie próbuję "poznać" ten atomizer , grzałki robione na sznurku i muji . Moim zdaniem smak oddaje intensywniej niż Kayfun i Taifun GT / używany na mechaniku grzałki ok. 1 ohma / , "kop" podobny , chmurka mniejsza / chociaż to prawdopodobnie wina mojego wykonania grzałek /. W nowej zrobionej grzałce "szukam" większej chmurki , jest taka sobie więc gdzieś robię błąd ale sądzę że jeszcze kilka próbnych grzałek i będzie dobrze.Moim zdaniem atomizer bardzo dobry i w miarę prosty w użyciu , chociaż Kayfun i Taifun GT łatwiejszy w zrobieniu grzałki , wlaniu liquidu i codziennej obsłudze. Cena klona bardzo przystępna więc warto go kupić i samemu spróbować jednak nie jest to według mnie atomizer dla kogoś kto sam nie robił grzałek , nie polecałbym go jako pierwszego , do nauki . Łatwiej uczyć się na Kayfunie lub Taifunie GT. Pozdrawiam
" To , że milczę , nie znaczy , że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll Chociaż starajmy się pisać po polsku.
@Martin Eden - co jest powodem, że parownik stworzony do tankowania bez rozbierania (ruchomy górny pierścień i dwa otwory - do tankowania i odpowietrzania) tankujesz w tak skomplikowany sposób ? Czy dokręcony drip-tip/adapter dripa tak mocno dociska pierścień, że nie sposób odsłonić otworów do tankowania, czy powód jest inny ?
Powód jest jeden. Plastikowy drip i obawa , że częste jego odkręcanie spowoduje zużycie gwintu dripa / wkręcany jest plastik w metal /. Jeszcze nie ma / przynajmniej nie widziałem / samych metalowych dripów pasujących do tego atomizera. Jest wersja parownika z metalowym dripem / zamówiłem i czekam na przesyłkę / mam nadzieję , że drip będzie także pasował do atomizera , który posiadam. P.S.Może jestem zbyt ostrożny w sprawie plastikowego dripa Pozdrawiam
" To , że milczę , nie znaczy , że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll Chociaż starajmy się pisać po polsku.
no i zeszmaciłem Chinakonigina - fajny jest, tylko dlaczego ok 1 ml liquidu poleciało w dół chwilę po zatankowaniu? Teraz go obracam do góry nóżkami, na dół i na boki i nic - ciekawostka. Ten parownik daje więc radę i na szmacie
Zasilania : rurki, boksy, elektroniki i mechaniki. Parowniki : na szmaty, waty, siaty, grzały i druty. Wszystko duże i małe, co tylko paruje. Oryginały (w tym z FT ), klony i rękodzieła.
Jak ktoś chce maże zapolować na klona z metalowym dripem, cena rewelacyjna. Tylko z doświadczenia wiem, że ciężko ustrzelić, bo chętnych dużo. Coś jak urodziny w E dymie . http://focalecig.com/hourseckill
pok14 pisze:Ten Erl...rwał jego nać - łamacz języka
Właaaśnie. Przydałoby się nadać mu jakiś nickname, bo nawet nie pamiętam nazwy.
Martin Eden pisze:Powód jest jeden. Plastikowy drip i obawa , że częste jego odkręcanie spowoduje zużycie gwintu dripa / wkręcany jest plastik w metal /. Jeszcze nie ma / przynajmniej nie widziałem / samych metalowych dripów pasujących do tego atomizera. Jest wersja parownika z metalowym dripem / zamówiłem i czekam na przesyłkę / mam nadzieję , że drip będzie także pasował do atomizera , który posiadam. P.S.Może jestem zbyt ostrożny w sprawie plastikowego dripa Pozdrawiam
Ej, zaraz, ale są przecież buteleczki z rurką metalową, sam używam do kajtucha z zaworkiem - nie będzie pasić?
pok14 pisze:Ten Erl...rwał jego nać - łamacz języka
Właaaśnie. Przydałoby się nadać mu jakiś nickname, bo nawet nie pamiętam nazwy.
Martin Eden pisze:Powód jest jeden. Plastikowy drip i obawa , że częste jego odkręcanie spowoduje zużycie gwintu dripa / wkręcany jest plastik w metal /. Jeszcze nie ma / przynajmniej nie widziałem / samych metalowych dripów pasujących do tego atomizera. Jest wersja parownika z metalowym dripem / zamówiłem i czekam na przesyłkę / mam nadzieję , że drip będzie także pasował do atomizera , który posiadam. P.S.Może jestem zbyt ostrożny w sprawie plastikowego dripa Pozdrawiam
Ej, zaraz, ale są przecież buteleczki z rurką metalową, sam używam do kajtucha z zaworkiem - nie będzie pasić?
Tłumaczenie: iluzoryczny, zwodniczy, złudny. W sumie dość ciekawa nazwa.
Dzisiaj do mnie doszedł właśnie z FT wykonanie ok można się tam lekko przyczepić do czegoś największa bolączka to brak przejściówki do dripa bo zamawiałem jak jeszcze nie było tych wersji. Ale pali no pali mi się lepiej niż na Kajtku chmura ok setup kręcony taki jak na kajtku a że częstko machamtak po 5 buchów to taki rodzaj montowania grzałki mi bardzo odpowiada, narazie kajtek czeka w szafie